„To dla mnie zbyt wiele znaczy” – powiedział Beto po tym, jak jego gol w doliczonym czasie gry zapewnił Evertonowi punkt w meczu z Fulham.
To było trudne kilka miesięcy dla napastnika, który nie doczekał ani jednego meczu pomiędzy porażką 3:2 z Aston Villą w połowie września a sobotnim remisem 1:1 na Goodison Park.
Ponieważ Everton potrzebował gola, został wprowadzony jako zmiennik w końcówce meczu i dostarczony. Zespół miał ratunek i przedłużył passę meczów bez porażki pomimo słabego wyniku. On miał ratunek po sześciu tygodniach na pustyni.
W tamtym momencie emocje związane z tym wszystkim wydawały się nie do zniesienia.
Beto ryknął przed Gwladys Street End po strzale głową w 94. minucie, po czym wrócił do środkowego koła, upadł na kolana i zaczął uderzać w murawę. W pełnym wymiarze czasu wybuchnął płaczem i naciągnął koszulę na twarz, próbując ukryć swoje emocje przed wdzierającymi się kamerami telewizyjnymi.
Beto nie mógł powstrzymać łez po zdobyciu wyrównującego gola w 94. minucie przeciwko Fulham 🥲
„Nie możesz sobie wyobrazić, ile to dla mnie znaczy”.
Niesamowity. pic.twitter.com/Iht5nio0gj
— Optus Sport (@OptusSport) 27 października 2024 r
„Te cele znaczą tak wiele, a pomoc zespołowi jest emocjonująca” powiedział później Sky Sports. „Co tydzień podnoszę głowę do góry i każdego dnia chcę się poprawiać.
„Ostatnie tygodnie były naprawdę trudne. Ale Bóg mi pomógł, więc oto jestem dzisiaj – szczęśliwy i strzeliłem gola.
Istnieje pokusa, aby postrzegać sobotnią reakcję Beto jako coś więcej niż tylko początek sezonu. Piętnaście miesięcy po dołączeniu do Evertonu za 25 milionów euro (21 milionów funtów / 27 milionów dolarów) z włoskiego Udinese, nie pokazał swojej najlepszej formy.
Zdobycie zaufania menadżera Seana Dyche’a i usunięcie napastnika pierwszego wyboru Dominica Calverta-Lewina okazało się problematyczne. Zaliczył zaledwie dziewięć meczów w Premier League, a w tym sezonie rozegrał 52 minuty.
Calvert-Lewin, nękany kontuzjami przez dwa sezony przed przybyciem Beto, od tego czasu notuje bardziej równą serię meczów, niż ktokolwiek w Goodison mógł się spodziewać. Ale nawet wtedy Beto nie skorzystał na chwilowym chronicznym braku bramek w rankingach Evertonu.
W tym sezonie pewność siebie została jeszcze bardziej nadszarpnięta. Być może bardziej niż jakikolwiek inny zawodnik wydawało się, że Beto będzie dźwigał odpowiedzialność za fatalny początek kampanii Evertonu i jego kapitulację jeden po drugim przeciwko Bournemouth i Aston Villi. W obu przypadkach prowadzili 2:0, ale ostatecznie przegrali 3:2.
W obu przypadkach Beto pojawił się jako późny zmiennik. Potem przez sześć tygodni nie widziano go już na boisku.
Wydaje się, że najbardziej zapadł mu w pamięć Dyche mecz z Bournemouth. Choć wszedł do walki na Villa Park, gdy gospodarze prowadzili już 3:2 z drużyną Andoniego Iraoli, Beto był częściowo współwinny upadku Evertonu. Po jego wprowadzeniu stracili przewagę w ataku, gra stała się chaotyczna i nikt nie był w stanie zapobiec wymknięciu się jej spod kontroli.
Dla Dyche’a decyzja o regularnym występowaniu z Calvertem-Lewinem nad Beto nie dotyczy wyłącznie bramek.
Calvert-Lewin jest bardziej wyrafinowany w niektórych aspektach gry środkowego napastnika, w tym w większości tych, które faworyzuje Dyche. Everton ma w tym sezonie najniższą średnią liczbę posiadania piłki w lidze, ale najszybciej awansuje do ataku, wykonując najmniejszą średnią liczbę podań. Żadna ze stron nie wykorzystuje większej liczby podań do przodu (42%).
Samotny napastnik w systemie Dyche’a musi wygrywać długie podania w powietrzu, walczyć z obrońcami przeciwnika w izolacji i włączać do gry kolegów z drużyny. To trudne pytanie, jeszcze trudniejsze, gdy dostosowujesz się do nowej ligi i kultury.
Na sobotniej konferencji prasowej po meczu Dyche dosadnie odniósł się do niekonwencjonalnej ścieżki Beto do profesjonalnej gry. Kilka dni wcześniej powiedział zebranym mediom, że napastnik „musi popracować nad swoją grą”.
Podróż Beto była niekonwencjonalna. Opuścił akademię Benfiki, grał w lizbońskich ligach amatorskich, jednocześnie pracując na pół etatu w KFC, i miał 20 lat, kiedy w 2018 roku podpisał kontrakt z Olimpico do Montijo z portugalskiej czwartej ligi.
Dwanaście miesięcy później grał w Primeira Liga z Portimonense, a dwa lata później grał w najwyższej klasie rozgrywkowej Włoch w Udinese. Wszystko wydarzyło się szybko, z dala od typowych wylęgarni akademickiej piłki nożnej.
„Krzywa jego rozwoju jest opóźniona” – powiedział Dyche. „W ujęciu względnym nie wszedł do gry profesjonalnie tak dawno temu”.
Chociaż obaj posiadają fizyczność kojarzoną z tradycyjnym docelowym mężczyzną, Beto i Calvert-Lewin w rzeczywistości nie są aż tak podobni. Mają różne mocne i słabe strony.
Beto lepiej gra z tyłu i rozciąga grę, niż traci przewagę. Ogólnie rzecz biorąc, zajmuje lepszą pozycję w polu karnym niż jego kolega z zespołu i może pochwalić się oczekiwaną łączną liczbą bramek na poziomie 0,7 na 90 od początku poprzedniego sezonu w porównaniu do 0,48 goli Calverta-Lewina.
Reprezentant Gwinei Bissau w tym czasie plasował się w ośmiu procentach najlepszych wyników wśród swoich pozycyjnych kolegów pod względem oddanych strzałów i sześciu procentach pod względem celnych strzałów, ponownie bez problemu wyprzedzając Calverta-Lewina. Średnio częściej trafia w tercję ataku i więcej w polu karnym (6,4 do 5).
„Zawsze chce znaleźć się na liście strzelców” – powiedział w sobotę obrońca Evertonu Ashley Young dla Optus. – Nie miał zbyt wielu okazji w tym sezonie, ale kiedy dostanie szansę, chce wejść w pole karne. Sprawia mnóstwo problemów obronie.”
Siedem goli Beto dla Evertonu w seniorach zdobył w ciągu 1363 minut, co daje współczynnik jednego gola na 195 minut. Obejmuje to dwa trafienia przeciwko drużynie League Two Doncaster Rovers. W tym czasie Calvert-Lewin zdobywał bramki 10 razy, średnio co 340 minut. Obaj gracze znacznie słabiej osiągają zakładane cele, co jest powtarzającym się problemem drużyny Evertonu, który uwypukla ich niezdolność do wykorzystywania szans.
Jednak co najważniejsze dla Dyche’a, Calvert-Lewin ma przewagę w innych obszarach. Ma lepszy procent zwycięstw w powietrzu i jest pewniejszy przy posiadaniu piłki. Podczas gdy Beto niewłaściwie kontroluje piłkę prawie pięć razy na mecz, co plasuje go w najgorszych 1% swoich kolegów pod tym względem, a także znajduje się w 10% najgorszych pod względem wywłaszczeń, Calvert-Lewin zostaje pozbawiony piłki mniej więcej raz na mecz (najwyższe 32% strajkujących). Prowadząc w ostatnich meczach z Crystal Palace i Ipswich, Dyche zdecydował się nie korzystać z Beto.
Beto ma tendencję do wykonywania większej liczby odbiorów w ostatnich tercjach i większej liczby odzysku, ale w obu przypadkach postrzega się je jako pracę w defensywie, a Dyche i jego sztab skupili się na tym podczas ostatnich sesji treningowych.
„On (Beto) ciężko pracował na treningach” – powiedział Dyche. „Pracowaliśmy z nim i ja, dorabiając dodatkowe elementy i pokazując klipy.
„Jest inny, jest trudny, szczególnie jako napastnik. Ciągle mu powtarzam: „Nie musisz być czysty, kiedy jesteś napastnikiem takim jak ty, ale musisz być nieśmiały i niezręczny”. To prawdziwa broń, a on może znaleźć różne sposoby na oddziaływanie na przeciwnika.
„Gol wzmacnia pracę, którą wykonał. Dużo z nim rozmawialiśmy na temat defensywy, wciąż się z tym boryka, podobnie jak Dom (Calvert-Lewin).
„Obrona z przodu jest ważna dla współczesnego środkowego napastnika. Nie chodzi tylko o to, by stać tam i zdobywać gole – środkowi napastnicy muszą umiejętnie bronić się – nie podczas odbiorów, ale wkraczania na linię podań, aby odciąć podanie. Musi nadal uczyć się tej drużyny i strzelać gole.
Zarówno w Evertonie, jak i w szerszej grze nadal panuje poczucie, że w Beto jest zawodnik, pod warunkiem, że uda mu się naprawić niektóre swoje błędy. W tej chwili jest agentem chaosu, być może zbyt nieprzewidywalnym, aby regularnie mu ufać.
Jest niekonwencjonalny i może wyglądać niezgrabnie, jednak jego kolejne dwucyfrowe sezony we Włoszech i jego wyjątkowe umiejętności oznaczają, że Everton nie był jeszcze skłonny odrobić strat. Kiedy latem pojawiły się pogłoski o zainteresowaniu ze strony Włoch, jasno dali do zrozumienia, że wolą zatrzymać wielkiego napastnika w Goodison – przynajmniej na razie.
Sobotni gol powinien dać mu nowe życie po trudnym początku sezonu, ale najbliższe kilka miesięcy wydaje się znaczące.
Kontuzjowany duet Armando Broja i Youssef Chermiti powrócą w pewnym momencie – ten pierwszy jest bliski wznowienia pełnych treningów – a wiara Dyche’a w Calverta-Lewina również pozostaje niezachwiana. Wkrótce może nadejść taki moment, że Everton będzie miał cztery opcje na jedną jedyną uderzającą rolę.
To był podnoszący na duchu tydzień dla Beto, ale sobotnie interwencje będą musiały stać się częstsze, jeśli ma naprawdę odcisnąć piętno na Goodison.
(Zdjęcie na górze: Matt McNulty/Getty Images)