Aryna Sabalenka wyprzedziła Igę Świątek w rankingach WTA, które priorytetowo traktują tenisową przyszłość

Ta historia została zaktualizowana w chwili, gdy 21 października Aryna Sabalenka zajęła 1. miejsce na świecie w rankingach WTA.

Trajektoria sezonu Aryny Sabalenki zmieniła się pod koniec czerwca z powodu bólu barku.

Wimbledon zbliżał się wielkimi krokami, a ona od wielu dni nie była w stanie podawać ani uderzać znad głowy bez intensywnego bólu.

Czy uda jej się przełknąć środki przeciwbólowe, zacisnąć zęby i przebić się przez kilka pierwszych meczów na najważniejszym turnieju roku? Być może – ale jakie ryzyko dla reszty roku w tenisie i chęci zakończenia tego roku na szczycie rankingów?

Na zaimprowizowanym spotkaniu jej drużyny w Londynie trener Sabalenki, Anton Dubrov, tak sformułował rozmowę. „Co możemy zrobić, aby maksymalnie wykorzystać możliwości” – przypomniał Dubrov podczas niedawnego wywiadu udzielonego w Pekinie w zeszłym miesiącu.

„Jakie kroki musieli podjąć, aby przywrócić ją do stanu bliskiego 100%?

Żadna decyzja nie gwarantuje przyszłego sukcesu. Musieli to zaakceptować. Sabalenka, Dubrov i reszta grupy, z którą Sabalenka wyszła z najciemniejszych miejsc w tenisie i życiu osobistym, musieli zapewnić jej jak największą szansę na największe nagrody. Wtedy musieliby wziąć odpowiedzialność za tę decyzję i zrobić wszystko, co w ich mocy, aby udowodnić, że podążali właściwym kursem. Dopiero perspektywa czasu ujawniła wzór nieznanego.

Ich spotkanie nie trwało zbyt długo. W ciągu kilku minut wszyscy zgodzili się, że choć mogło to zaboleć, Sabalenka wycofa się z Wimbledonu, powiedział Dubrov. Sposób, w jaki zakończył się ostatni Wielki Szlem, kiedy Sabalenka przegrała z Mirrą Andreevą w ćwierćfinale French Open, walcząc z nudnościami spowodowanymi zatruciem pokarmowym, tylko zaostrzył ukłucie.

Dwa miesiące później Sabalenka pojawiła się w Nowym Jorku na US Open, czując się świeższa, bardziej głodna i zdrowsza niż od początku roku. Dwa tygodnie później upadła na ziemię na stadionie Arthura Ashe’a jako mistrzyni US Open, formalizując swoją walkę o dominację z numerem 1 na świecie Igą Świątek w kakofonii radości i ulgi.

Miesiąc później w Wuhan w Chinach pokonała Julię Putincewą w trzech setach, aby wyprzedzić Świątek w wyścigu o pierwsze miejsce na świecie na koniec roku, a następnie wyprzedziła Świątek na szczycie rankingów po korekcie punktów dla obu zawodniczek brakujące obowiązkowe wydarzenia WTA.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Dlaczego Sabalenka zastąpiła Świątka na światowym numer jeden w rankingach WTA

Sabalenka występowała tu już wcześniej, 13 miesięcy temu, tylko po to, by zmarnować ją w ostatnich tygodniach sezonu, kiedy Świątek po szturmowym biegu odzyskała czołowe miejsce podczas zeszłorocznych finałów WTA Tour.

„To najlepsze uczucie” – powiedziała po zdobyciu tytułu w Nowym Jorku, gdy kłopoty wczesnego lata były wciąż surowe, ale radykalnie złagodzone. „Naprawdę chciałbym, żeby każdy mógł lub mógł tego doświadczyć”.

Teraz chce doświadczyć uczucia zakończenia roku jako świat nr 1.


US Open to drugi tytuł Wielkiego Szlema Aryny Sabalenki w 2024 roku; w styczniu wygrała Australian Open. (Matthew Stockman / Getty Images)

To brzmi tak prosto. Jeśli jesteś ranny, wracaj do zdrowia. Jeśli jesteś zmęczony i wyczerpany, zrób sobie przerwę.

Patrz długo, a nie krótko.

W coraz bardziej wymagającym i zdradliwym świecie zawodowego tenisa gracze często nie robią tego, co Sabalenka.

Hubert Hurkacz i Alex de Minaur opuścili Wimbledon z poważnymi kontuzjami. Hurkacz zerwał łąkotkę, nurkując, aby zdobyć punkt w meczu z Arthurem Filsem w trzeciej rundzie, po czym wycofał się dwa punkty później i stracił punkt po próbie uratowania dogrywki na jednej nodze.

Wychodząc do woleja o zmierzchu meczu czwartej rundy z Filsem, De Minaur doznał uszkodzenia chrząstki w prawym biodrze. Skrzywił się po dwóch kolejnych punktach, zamieniając drugi, po czym spojrzał na swoje pudełko oczami gracza, który wie, że nie powinien uderzać kolejnej piłki. Rankiem w dniu tego meczu wycofał się z ćwierćfinału przeciwko Novakowi Djokovicowi.

Miesiąc później obaj gracze ponownie rywalizowali ze sobą, utykając w meczach. Pod koniec sierpnia, kilka dni przed rozpoczęciem US Open, De Minaur powiedział, że bardzo ciężko pracował, aby dostać się do pierwszej dziesiątki, i nie chce rezygnować z szansy zagrania w Wielkim Szlemie z taką pozycją.

„Ominęło mnie już kilka ważnych wydarzeń sezonu” – powiedział w wywiadzie przed US Open.

Nieco ponad tydzień później, będąc cieniem zdrowego siebie, był w stanie stawić niewielki opór Jackowi Draperowi w ćwierćfinale. Jego biodro przetrwało cztery mecze, ale w piątym ponownie się poddało.

„Chciałbym poczuć się lepiej” – powiedział podczas konferencji prasowej po meczu. Od tego czasu nie grał, ale nie wykluczył też, że podejmie ostateczny wysiłek, aby zakwalifikować się do finałów ATP Tour podczas nadchodzących europejskich turniejów halowych.


Aryna Sabalenka przybyła i trenowała do Wimbledonu, ale wycofała się pierwszego dnia turnieju. (Julian Finney / Getty Images)

Duża część winy leży w strukturze ekonomicznej profesjonalnego tenisa. Gracze są niezależnymi kontrahentami, którzy poza umowami sponsorskimi i innymi zabezpieczeniami, jakie mogą zgromadzić, otrzymują wynagrodzenie za grę. Jeśli nie uda im się zorganizować około 20 turniejów rocznie, które wycieczki uznają za obowiązkowe, mogą zostać ukarane karami finansowymi.

Kariera też jest krótka. Nawet najlepsi gracze, choć mogą wydawać się pewni siebie, zawsze noszą w sobie wątpliwości, że jeśli stracą zbyt dużo czasu, sport ich ominie. A są też te cudowne historie, które kuszą ich fantazje. Rafael Nadal wziął zastrzyki przeciwbólowe, aby zdrętwieć chronicznie kontuzjowaną stopę podczas French Open w 2022 roku. Opuścił Paryż o kulach – zdobywając 14. i prawdopodobnie ostatni tytuł Roland Garros.

Na początku czerwca Djokovic przeszedł operację łąkotki, którą naderwał podczas French Open 2024 na początku czerwca. Niecałe cztery tygodnie później bronił tytułu na Wimbledonie, gdzie dotarł do finału, po czym uległ ciężarowi grając z Carlosem Alcarazem.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Wewnątrz powrotu do zdrowia Novaka Djokovica – akceptacja obcych, komory hiperbaryczne, zmartwienia Jeleny

Nadal jest najlepszym graczem na kortach ziemnych w historii. Djokovic najlepszy, kropka, kropka. Ale każdego sportowca szkoli się tak, aby wierzył, że jest wyjątkowy; że nawet przy niewielkich procentach szans na sukces potrafią czynić cuda.

„Dlatego grasz” – powiedział Dubrov.

Wszystkie te myśli krążyły po głowie Sabalenki na kilka dni przed Wimbledonem, turniejem, w którym była prawdopodobnie faworytką – jeśli była zdrowa. Lekarze powiedzieli jej, że prawdopodobnie rozdarła się podczas rozciągania przed oddaniem strzału – był to jednorazowy zły moment, a nie powtarzający się uraz spowodowany stresem. Nie można winić zmian w jej wniosku o służbę, które odmieniły jej karierę w 2022 roku. Nie potrzebowała operacji i mogła leczyć się dzięki odpoczynku i fizjoterapii.

To dobre wieści, ale Sabalence, po zatruciu pokarmowym podczas French Open i bólu ramienia, trudno było nie zastanawiać się, dlaczego to gówno się dzieje.

Jednak skupienie się Dubrowa na wykorzystaniu największych szans, jakie pozostały w sezonie, już jednak odbiło się na Sabalence. Jeszcze przed ostatnią kontuzją zdecydowała się opuścić igrzyska olimpijskie w Paryżu. Nietypowe przejście z gliny na trawę i z powrotem na glinę było zbyt ryzykowne. Aby wygrać w Roland Garros, miejscu rozgrywania turnieju French Open i turnieju olimpijskiego, musiała dodatkowo zakręcić piłką i jeszcze mocniej zamachnąć się, aby przerzucić ją przez kort; jakikolwiek dłuższy występ na Wimbledonie ograniczyłby jej zdolność do wprowadzenia tych zmian na treningu.

Nie mogła także rywalizować o swój kraj, Białoruś, ze względu na wsparcie Rosji dla inwazji Rosji na Ukrainę. Nie było warto. Zdecydowała się na dłuższą i bezpieczniejszą grę i udała się do domu, do Miami, na rehabilitację pod okiem fizjoterapeuty Nicka DeLisi. W połowie lipca była gotowa ponownie podjąć próbę służby.


Wyważona ocena Sabalenki dotycząca swojej sprawności fizycznej i tego, jak najlepiej wykorzystać ją na korcie tenisowym, przyniosła korzyści. (Wang Zhao / AFP za pośrednictwem Getty Images)

Po raz kolejny ona i jej zespół przypomnieli sobie o ważniejszych celach. Do US Open pozostało pięć tygodni. Liczyło się tylko przygotowanie jej na ostatni tegoroczny Wielki Szlem.

Na Citi Open pojechali do Waszyngtonu, głównie po to, aby ćwiczyć z innymi profesjonalistami. Sabalenka była w pełni przygotowana na odejście, gdyby coś wydawało jej się dziwne, nawet z korzystnej pozycji. Grała wstępnie, wciąż obawiając się ponownej kontuzji, ale wygrała dwa mecze i dotarła do półfinału.

Wygrała jeszcze dwa mecze w Toronto – co było jedną z scen załamania serwów, które dwa lata temu zmieniło jej karierę – zanim przegrała w półfinale z Amandą Anisimową. Następnie w Cincinnati, podczas drugiego meczu turnieju z Eliną Svitoliną, Dubrov zauważył, że Sabalenka wróciła do gry z podstawowym poziomem siły ognia, którego brakowało mu od miesięcy.

„Było fizyczne i psychiczne powiązanie ze wszystkim, co robimy na korcie treningowym” – powiedział Dubrov. Sabalenka, stwierdził, jest na poziomie, „którym może przynajmniej walczyć z każdym”.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Jak łzy i telefon w Toronto zmieniły tenisowe życie Aryny Sabalenki

Jeśli brzmi to nieco poniżej oczekiwań gracza nr 2 na świecie i najbardziej regularnie występującego w ostatnich turniejach Wielkiego Szlema, to dlatego, że jest to minimum.

Sabalenka jedynie dała sobie największą szansę na osiągnięcie tego, czego najbardziej pragnęła osiągnąć. Jak wygrana w US Open, która wymknęła jej się z rąk w 2023 roku. Albo zakończenie roku na pozycji nr 1 na świecie, które Świątek wyrwał jej w zeszłym roku, kończąc 2023 rok passą 11 zwycięstw.

Tenisiści nie są robotami. Wbicie jednego bekhendu w znaczek pocztowy nie gwarantuje, że następny bekhend nie wpadnie do siatki. Najsłabszy zawodnik w rankingach, liczący tytuły lub najczęściej i najprościej mówiąc, umiejętności tenisowe mogą pokonać fioletową łatę, tak jak Botic van de Zandschulp zrobił to w trzech pełnych setach przeciwko Alcaraz w drugiej rundzie tegorocznego US Open.

Karolina Muchova z Czech zdenerwowała Sabalenkę w ćwierćfinale Beijing Open, jej pierwszego turnieju po powrocie, w którym poważnie myślała o zwycięstwie. To było rozczarowanie, ale nie było to zbyt wielkim problemem. Muchova, gdy jest zdrowa, znajduje się w pierwszej dziesiątce rankingów i wciąż jest na wczesnym etapie powrotu po operacji nadgarstka. Była chyba najformowniejszą zawodniczką kobiecego tenisa, kiedy pokonała Białorusinkę w trzech zaciętych setach, a następnie przeszła do półfinału ze złotą medalistką olimpijską Zheng Qinwen, a następnie przegrała w prostych setach z Coco Gauff.


Karolina Muchova potrafi rozciągać Sabalenkę jak mało która zawodniczka. (Jade Gao / AFP za pośrednictwem Getty Images)

Ponieważ Świątek również patrzy z dystansu i robi sobie przerwę przy wyborze kolejnego trenera, dwie najlepsze zawodniczki na świecie znajdują się na różnych etapach maksymalizacji swoich szans w pojedynkach. Świątek zatrudniła Wima Fissette’a po zwolnieniu Tomasza Wiktorowskiego, który prowadził ją przez ostatnie trzy sezony i z którym zdobyła cztery tytuły Wielkiego Szlema, a spędziła 124 tygodnie i jest uznawana za najlepszą zawodniczkę na świecie. Jej porażki zaczęły wyglądać zbyt podobnie, wpada w spiralę błędów, a potem strat, które są zbyt łatwe do przewidzenia i zbyt trudne do zapobieżenia.

Mogła jeszcze potwierdzić swoją przewagę nad Sabalenką podczas kończących sezon finałów Tour de France w Riyadzie, ale Sabalenka skorzystała z okazji, aby posunąć się do przodu w wyścigu o bycie najlepszą na świecie pod koniec sezonu.

„Mam nadzieję, że zrozumie sytuację trenerską i wróci do finałów w najlepszej formie” – powiedziała Sabalenka o Świątek podczas konferencji prasowej w Wuhan. Mam nadzieję, że będziemy mogli tam grać przeciwko sobie”.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Aryna Sabalenka opowiada o walce o dominację z Igą Świątek na US Open

To było prawie nie do pomyślenia, kiedy podjęła decyzję o wycofaniu się ze swoim zespołem z Wimbledonu, ale o to właśnie chodziło. Podjęli działania, które uważali za konieczne. Retrospektywa będzie dowodem słuszności koncepcji.

Lusterko wsteczne wygląda obecnie całkiem nieźle.

„Przez całe życie ciężko pracowałam, aby dostać się do pierwszej setki, potem do pierwszej pięćdziesiątki, potem do pierwszej dziesiątki, a potem do pierwszej dwójki” – powiedziała Sabalenka w zeszłym miesiącu na konferencji prasowej przed China Open.

„Nazywanie się najlepszym graczem na świecie oznacza wszystko. Dobrze wiedzieć, że postępowałeś słusznie, to wszystko, godziny treningu, nie były stratą czasu.

(Zdjęcie na górze: Wang He / Getty Images)

Zrodlo