Arsenal ma wiele twarzy – pozwolił sobie zdominować i zastraszyć PSG

Pierwszy prawdziwy wgląd w manię wygrywania pojedynków Mikela Artety pojawił się podczas filmu dokumentalnego All Or Nothing Amazon Arsenalu. Jak słynnie wściekał się w jednej z szatni, przebierając się: „Kiedy przegrywam pojedynek, jestem zdenerwowany!” Porównując i kontrastując z tą wersją Arsenalu sprzed trzech sezonów, możesz zobaczyć, o ile potężniejsi i konkurencyjni się stali, ponieważ licznik pojedynków przekroczył skalę. Ma znacznie mniej powodów do zmartwień.

Spójrz na nich. Jurrien Timber z niezwykłą precyzją odbija piłkę. Gabriel i William Saliba pokazali tyle samo radości i satysfakcji ze świetnej akcji w obronie, co po zdobyciu gola – za każdym razem są podekscytowani. Declan Rice szarżuje za piłką. Ale – i tu zaczyna się robić interesująco – nie chodzi tylko o graczy, od których się tego spodziewasz.

Posłuchaj Kai Havertza: „Kiedyś nie byłem graczem, który wygrywa pojedynki i w ogóle, ale teraz to uwielbiam” – zachwyca się. Przechodzi przemianę, a jego głód rywalizacji stale wzrasta.

Posłuchaj Bukayo Saki: „Wszyscy nastawiamy się na atak, chcemy iść do przodu, ale menadżer kładł duży nacisk na drugą część meczu. Jestem pewien, że jeśli staniesz z boku, możesz go często usłyszeć, gdy nie jesteśmy przy piłce! Wymaga to wiele poświęceń i dyscypliny, bo szczerze mówiąc, chcę być bardziej do przodu, ale tego wymaga zespół. Kiedy widzę wyniki, mamy dużo czystych kont, więc to procentuje i zachęca mnie do dalszej pracy.

Poziom akceptacji w tej grupie jest niezmienny. Wymagają od siebie i siebie nawzajem. Wszyscy widzą korzyści płynące z maksymalnej energii i wysiłku.

Jest zdecydowanie za wcześnie, aby przewidzieć, co Arsenal może zrobić w tym sezonie, ale jasne jest, że chce walczyć, aby grać. Jeśli to oznacza atak z werwą i szybkością, fantastycznie. Jeśli oznacza to ciasną pozycję i trudność w pokonaniu, oni też są na to gotowi. Pokonując Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów, Arsenal potrzebował jednego i drugiego, a jednocześnie posiadał broń, która pozwalała mu skutecznie zarządzać różnymi aspektami gry.


Calafiori wygrywa piłkę w powietrzu (Julian Finney/Getty Images)

Z pewnością w swoich dwóch dotychczasowych rozgrywkach w Europie wykazali się większym spokojem i pewnością siebie niż w zeszłym sezonie, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że byli to ostrożniejsi gracze, gdy po raz pierwszy od lat ponownie zanurzyli się w wodach Ligi Mistrzów. Teraz chcą wskoczyć. Zrób plusk.

W tej chwili u podstaw zespołu leży dobrze zaprogramowany pragmatyzm, który udało mu się przenieść z Premier League do Europy. To mówi o dojrzewaniu zespołu. Arteta dostrzegł rozwijającą się postać w meczu przeciwko PSG, który bardzo mu się spodobał. Myślę, że pokazaliśmy dużą dojrzałość w sposobie gry i odcisnęliśmy piętno na tym, jak chcemy się zachowywać w Europie przeciwko czołowym zespołom.

Zauważył, że teraz podczas tych spotkań drużyna ma inne odczucia wobec siebie. „Wyczułem coś innego w sposobie, w jaki przygotowywaliśmy się do gry i w tym, jak zależało im na poziomie skupienia. Myślę, że chcieli coś udowodnić – przeciwko czołowej drużynie u siebie możemy być sobą, ale możemy też bardzo dominować. Tworzy wyjątkowy wieczór, niesamowite europejskie wieczory przeciwko wielkim klubom. Ta wiara jest czymś, co podnosi energię i ducha każdego”.

Arsenal może grać w piłkę na wielu płaszczyznach. Są w stanie pokazać różne twarze w różnych momentach, aby stawić czoła różnym wyzwaniom w grze.

Arsenal zaczął od dynamicznej, żywiołowej twarzy. Czasami, gdy Donarumma miał piłkę u stóp do kopnięcia od bramki, podnosił wzrok i widział stado hien wpatrujących się w niego – czołowa czwórka Arsenalu była wysoko w grze i była głodna, gotowa wykorzystać chwilę słabości.

Zwycięstwo to zostało zbudowane na agresywnej pierwszej połowie, z pogonią za bramkami wspartą snapami i wślizgami oraz surową obroną własnej bramki.

Wkrótce było, jak głosi stara piosenka, „1-0 dla Arsenalu”. To odbiło się echem, biorąc pod uwagę, że utwór narodził się w wyniku sprzeczki pomiędzy tymi dwoma zespołami 30 lat temu. Warto zauważyć, że był to ostatni raz, kiedy Arsenal zdobył europejskie trofeum. Zadanie wydaje się bardzo duże.

Pierwsza bramka padła w odpowiednim czasie. Gra kombinacyjna pomiędzy Leandro Trossardem i Havertzem stale się poprawia, ponieważ łączą swoje talenty jako para. Biegnący Trossard rozejrzał się i opóźnił galop w oczekiwaniu na ruch mający na celu odnalezienie. Havertz biegł kłusem i nagle przeszedł na sprint. Moment dośrodkowania idealnie zbiegł się z biegiem, a Havertz był na dobrej drodze, aby kontynuować swoją świetną formę strzelecką.


Havertz strzela bramkę otwierającą Arsenal (Adrian Dennis/AFP via Getty Images)

Kapitan Saka wyrzeźbił drugi. Jego rzut wolny zawierał element zaskoczenia. Chociaż wszyscy spodziewali się wyższej piłki skierowanej do gigantów drużyny Arsenalu, było to niskie i płaskie podanie, które było na tyle mylące, że pozwoliło uniknąć wielu zawodników, którzy mogli mieć kontakt z piłką.

W drugiej połowie, kiedy Paris Saint-Germain znalazło wystarczającą pozycję, aby narzucić drużynie trochę osobowości, Arsenal pokazał swoją nieustępliwą, wysoce skoncentrowaną twarz. Przez pięć lub dziesięć minut wydawało się, że zmienią strategię i wycofać się do swojego ultra zorganizowanego, głębokiego bloku, zaprojektowanego tak, aby zminimalizować wszelkie niebezpieczne najazdy.

Arteta był zadowolony z tego zamiaru, nawet jeśli była to mniej atrakcyjna połowa. Miał świadomość tego, że kilka dni temu jego zespół prowadził 2:0 do przerwy z Leciester, tylko po to, by pozwolić im wrócić do gry. Pochwalił swój zespół za „zarządzanie emocjami i utrzymywanie się w grze w sposób, w jaki musieliśmy”.

Posiadanie więcej niż jednego sposobu gotowania zapewni Arsenalowi w tym sezonie znacznie bardziej wyrafinowane europejskie podniebienie.

Tego było już za wiele dla PSG. „Nie wygraliśmy żadnego z pojedynków” – zauważył Luis Enrique. „Nie mogliśmy pokonać takiej presji”.

Pewność zdominowania i zastraszenia klubu, który uważa się za część establishmentu w późniejszych etapach Ligi Mistrzów, jest nowością dla dzisiejszego Arsenalu. To kolejny solidny krok we właściwym kierunku.

(Zdjęcie na górze: Julian Finney/Getty Images)

Zrodlo