Al Pacino wspomina, jak „nie został wyrzucony” z „Ojca chrzestnego”: „Paramount mnie nie chciał”

Chociaż Al Pacino zawsze będzie synonimem swojego przełomowego występu w Ojciec chrzestny (1972), uznany dramat mafijny Francisa Forda Coppoli niemal go zastąpił.

W swoich nowych wspomnieniach Sonny Boyktóry jest już dostępny, zdobywca Oscara wspomina, że ​​Paramount „kwestionował, czy jestem właściwym aktorem”, aby zagrać Michaela Corleone w pełnometrażowej adaptacji książki Mario Puzo i jak ostatecznie mógł się wykazać.

„Paramount nie chciał, żebym grał Michaela Corleone” – napisał we fragmencie udostępnionym przez Strażnik. „Chcieli Jacka Nicholsona. Chcieli Roberta Redforda. Chcieli Warrena Beatty’ego lub Ryana O’Neala. W książce Puzo kazał Michaelowi nazwać siebie „męską rodziny Corleone”. Miał być mały, ciemnowłosy, przystojny w delikatny sposób i nie stanowić dla nikogo widocznego zagrożenia. To nie brzmiało jak chłopaki, których chciało studio. Ale to nie znaczyło, że to muszę być ja.

„Oznaczało to jednak, że będę musiał przejść testy ekranowe do tej roli, czego nigdy wcześniej nie robiłem, i że będę musiał polecieć na zachodnie wybrzeże, aby to zrobić, czego po prostu nie chciałem. Do. Nie obchodziło mnie, że to był Ojciec Chrzestny. Trochę bałem się latać i nie chciałem jechać do Kalifornii. Ale mój menadżer, Marty Bregman, powiedział mi: „Wsiadasz do tego pieprzonego samolotu”. Przyniósł mi kufel whisky, żebym mógł go wypić w samolocie i dotarłem na miejsce” – dodał Pacino.

Chociaż Pacino przyznał, że Coppola „posunął się za daleko” w kampanii na jego rzecz, aktor przypomniał sobie „nieprzyjemne uczucie”, jakie towarzyszył mu, gdy wszedł do sali przesłuchań i zdał sobie sprawę, że nie tylko on nadaje się do tej roli.

Al Pacino w Ojciec chrzestny Część II (1974).

„Ale oto sekret: Francis mnie chciał. Pragnął mnie i wiedziałem o tym” – napisał Pacino. „Nie ma to jak reżyser, który cię chce. Dał mi też prezent w postaci Diane Keaton. Miał kilku aktorów, których przesłuchiwał do roli Kay, ale fakt, że chciał sparować mnie z Diane, sugerował, że ma w tym przewagę. Wiedziałem, że dobrze sobie radzi w swojej karierze i występowała na Broadwayu w takich przedstawieniach jak Włosy I Zagraj to jeszcze raz, Sam z Woodym Allenem. Kilka dni przed testem ekranowym spotkałem Diane w barze w Lincoln Center w Nowym Jorku i po prostu między sobą zaiskrzyło. Łatwo się z nią rozmawiało i była zabawna, i ona też uważała, że ​​ja jestem zabawny. Od razu poczułam, że mam przyjaciela i sojusznika.”

Po półtora tygodnia zdjęć Paramount „po raz kolejny miał wątpliwości, czy jestem właściwym aktorem do tej roli” – wspomina Pacino, dodając: „W końcu Francis zdecydował, że trzeba coś zrobić. … W tym momencie kręciliśmy Ojciec chrzestny przez około półtora tygodnia. A Franciszek powiedział: „No cóż, nie przestaniesz”.

„Poczułem to w dole brzucha. Wtedy w końcu dotarło do mnie, że moja praca jest zagrożona” – napisał.

Chociaż Pacino nie jest pewien, czy Coppola zrobił to „celowo”, reżyser „przyspieszył kręcenie sceny włoskiej restauracji, gdzie niedoświadczony Michael przybywa, aby zemścić się na Sollozzo i McCluskeyu. Ta scena miała zostać nakręcona dopiero kilka dni później, ale gdyby nie wydarzyło się coś, co pozwoliłoby mi pokazać, do czego jestem zdolny, być może nie byłoby później.”

Na szczęście dla Pacino scena dokładnie pokazała, dlaczego Coppola go zatrudnił. „Następnie Francis pokazał studiu scenę z restauracją i kiedy na nią spojrzeli, coś tam było” – napisał. „Ze względu na tę scenę, którą właśnie zagrałem, zatrzymali mnie w filmie. Więc nie zostałem wyrzucony Ojciec chrzestny. Po prostu robiłem to, co robiłem, o czym myślałem podczas tych samotnych spacerów po Manhattanie. Miałem plan i kierunek, w który naprawdę wierzyłem, że będzie właściwą drogą dla tej postaci. I byłam pewna, że ​​Franciszek czuł to samo.”

Ojciec chrzestny przyniósł Pacino pierwszą nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego, a następnie ukłon w stronę najlepszego aktora pierwszoplanowego Ojciec chrzestny Część II (1974).

Zrodlo