W skrócie plan gry nr 5: Wielkie psy powracają.
To Gerrit Cole kontra Jack Flaherty, starterzy World Series Game 1, powracający na drugą rundę w Game 5. Yankees zrobili, co musieli zrobić we wtorek wieczorem, pokonując Dodgersów w meczu bullpen, dając Cole’owi – Kalifornijczykowi rzucającemu teraz dla swojej ulubionej drużyny z dzieciństwa – kolejna szansa na przejęcie piłki w World Series. Teraz musi to policzyć. Cole, zwycięzca AL Cy Young z 2023 r., ma ERA na poziomie 2,82 w czterech startach po sezonie.
Za nim zespół Yankees Bullpen został obciążony wysokimi podatkami w ciągu ostatnich trzech meczów, ponieważ ani Carlos Rodón, Clarke Schmidt, ani Luis Gil nie grali dłużej niż cztery rundy. Pomocnik Clay Holmes rzucał piłkę w każdym meczu tej serii; Luke Weaver, Tim Hill, Jake Cousins i Mark Leiter Jr. wystąpili w trzech z czterech meczów. Długi start Cole’a byłby ulgą, ale menadżer Aaron Boone nie miałby dość odwagi, by dać nikomu, nawet swojemu asowi, długą smycz.
Flaherty, kolejny Kalifornijczyk grający teraz na miocie w swojej ulubionej drużynie z dzieciństwa, dobrze rzucił w pierwszym meczu, rzucając 5 i/3 rund piłki z dwoma runami. Jednak jego ogólne wyniki w tych play-offach – ERA na poziomie 6,10 w czterech startach – zostały pogorszone przez mocny start przeciwko Mets w piątym meczu NLCS. Dodgers pozyskali wypożyczonego prawego skrzydłowego w ostatecznym terminie sprzedaży, aby grać dla niego w ważnych meczach tej jesieni, więc to dla niego odpowiednie miejsce – zaczynać u boku Cole’a z szansą na zamknięcie World Series.
Ponieważ wtorkowy mecz w bullpen zakończył się tak wcześnie, a Daniel Hudson zaliczył wielki szlem w trzeciej rundzie, menadżer Dodgers Dave Roberts był w stanie dać odpocząć reszcie swojego bullpenu z „A”. To luksus, jakiego nie mieli Yankees. Dodgers będą mieli bardziej wypoczęty byk w piątym meczu.