Rayo Vallecano rozegrał pierwszą połowę, a Atlético Madryt odpowiedziało w drugiej, ale to nie wystarczyło podopiecznym Diego Pabla Simeone. Cholo i rojiblancos pozostawili dwa punkty w analizie Vallecasa i Gonzalo Miró w Game Time po tym, jak mecz skupiał się na różnicy między obiema połowami.
Po fatalnym pierwszym akcie Cholo zmienił praktycznie wszystko i wydawało się, że to ręka świętego, bo gościowi od razu przyszedł krawat, ale to było wszystko. Argentyński trener wyeliminował Griezmanna i Correę, nie powodując zniknięcia Juliána Álvareza ani Sorlotha, zaczynając po raz pierwszy razem.
Brakowało jednak czegoś więcej, aby zatrzeć złą pierwszą połowę biało-czerwonych. Mecz, w którym Atlético musiało zadowolić się jednym punktem. Z pewnością Simeone nie wyjdzie zadowolony z wyniku, choć przynajmniej miał punkt, że przyszłość pokaże, czy jest to ważny łup, czy nie.
Zespół czerwono-białych rozpoczyna ważny tydzień w najgorszy możliwy sposób od meczów z przeciwnikami Celta y Real Madryt. Co więcej, Atlético oddala się od pierwszego miejsca zajmowanego przez Barcelonę i teraz musi szybko odzyskać siły. To kolejny powód, dla którego Gonzalo Miró tak krytycznie spojrzał na drużynę w Tiempo de Juego.
Rayo Vallecano – Atlético
Trzy dni po europejskim zwycięstwie z Lipskiem Atlético Madryt zremisowało w Vallecas z drużyną Rayo, która objęła prowadzenie w pierwszej połowie po bramce Isi Palazón. Bramka została zneutralizowana w drugiej przez Anglika Conora Gallaghera i pozwoliła biało-czerwonym zespół dodał punkt, pozostawiając sześć punktów za liderem, Barceloną.
Atlético Madryt przybyło do Vallecas ze wspomnieniem poprzedniego sezonu, kiedy zwyciężyło 0:7, ale także ze świadomością, że mecz nie będzie takim spacerkiem po parku, jak wtedy. Od początku widzieli to biało-czerwoni piłkarze, którzy odczuwali dużą presję miejscowych, którzy pokazali, że są bardzo odważni.
Najbardziej wnikliwy był Adrián Embarba, który sprawił, że Nahuel Molina bardzo cierpiał, choć nie brał udziału przy zdobyciu pierwszego gola swojej drużyny, po strzale Isi Palazóna, który po dobrej grze Jorge wykończył asystę Andrei Ratiu na linii bramkowej de Frutos. Bramka tak wpłynęła na Atlético, że po przerwie Simeone zmienił wszystko.
To właśnie wtedy Alexander Sorloth otrzymał piłkę w przestrzeń prawą stroną, opuścił Battle, ale kiedy wybiegł z kąta, cofnął się, rozejrzał się za kolegą z drużyny i zrobił krok w środek, do którego podbił Conor Gallagher, mocny strzał, uderzenie nisko w lewy słupek do argentyńskiego bramkarza.
Gniew Gonzalo Miró
Mało tego, miał spotkanie, po którym Gonzalo Miró poczuł niesmak w ustach w Game Time. Kiedy Paco González zapytał go o ostatnią opinię przed zamknięciem programu, gospodarz talk-show COPE El Partidazo i komentator meczów Atlético Madryt krytycznie wyraził się o drużynie.
On Atletico Oddaje kolejny strzał w Vallecas, trzeci w ciągu sześciu dni w lidze, i zostawia dwa złote punkty, które oddalają go o sześć punktów od lidera Barcelony. To nie jest najlepszy sposób na zmierzenie się z rywalem, który miał świetny start w lidze, jak Celta i pierwsze derby sezonu z Realem Madryt.