Zdalne ataki popychają Hezbollah i Izrael na skraj wojny

Liban od dwóch dni cierpi z powodu pozornie przypadkowych eksplozji przenośnych urządzeń komunikacyjnych używanych przez członków Hezbollahu w całym kraju i w Syrii. Analitycy twierdzą, że otworzyło to nowy rozdział w trwającym od dziesięcioleci konflikcie między obiema stronami.

Po dwóch dniach detonacji pagerów i radiotelefonów „walkie-talkie” liczba ofiar śmiertelnych w Syrii i Libanie wzrosła do 37, a liczba rannych wzrosła do tysięcy.

Podobnie jak w przypadku wielu poprzednich ataków, Izrael nie przyznał się do tej pory do odpowiedzialności ani nie skomentował wydarzeń.

Niedługo po wczorajszych detonacjach Hezbollah oświadczył: „Uważamy, że izraelski wróg ponosi pełną odpowiedzialność”, dodając, że Izrael „z pewnością poniesie należną mu karę za tę grzeszną agresję”.

Hezbollah i Izrael pozostają w konflikcie o niewielkim nasileniu, odkąd Izrael rozpoczął atak na Gazę, w wyniku którego zginęło ponad 41 000 osób w ramach rzekomej zemsty za niespodziewany atak Hamasu na Izrael 7 października.

W ostatnich tygodniach wewnętrzne zamieszki, mające bezpośredni wpływ na polityczne przetrwanie premiera Benjamina Netanjahu, współwystępowały z presją militarną mającą na celu stawienie czoła Hezbollahowi i wysiłkiem około 60 000 obywateli Izraela, którzy zostali ewakuowani z północy po 7 października, aby powrócić do domów.

Pod koniec lipca Izrael zintensyfikował długą kampanię mordowania swoich oponentów, zabijając niemal jednocześnie dowódcę Hezbollahu Fuada Szukra w Bejrucie i przywódcę politycznego Hamasu Ismaiła Hanijję w Teheranie.

Wielu spodziewało się, że zabójstwa te mogą wywołać szerszą wojnę regionalną, nieuchronnie wciągającą Iran w konflikt, którego do tej pory unikał. Jednak poza względnie kontrolowaną wymianą ognia między Hezbollahem a Izraelem pod koniec sierpnia nie nastąpiła żadna poważna odpowiedź.

Niemniej jednak, zdaniem analityków, ostatnie ataki przyćmiewają poprzednie prowokacje i uderzając w samo serce Hezbollahu, mogą wymusić odwet, którego zarówno jego przywódcy, jak i sojusznicy, najwyraźniej woleliby uniknąć.

Pośpieszna operacja?

W lutym, gdy liczba zabitych przez Izrael bojowników Hezbollahu sięgnęła setek, sekretarz generalny tej organizacji Hassan Nasrallah nakazał jej członkom zniszczenie, zakopanie lub zabezpieczenie używanych przez nich telefonów komórkowych, określając ich jako bardziej niebezpiecznych niż izraelscy szpiedzy.

W zamian grupa sprowadziła 5000 pagerów o niskim poziomie zaawansowania technologicznego, które najprawdopodobniej zostały przechwycone i podłożone w pułapkach w ramach wspólnej operacji Izraelska służba wywiadowcza Mossad i jej wojsko.

Ataki na system łączności Hezbollahu zdają się mieć na celu wykorzystanie jednej z głównych przewag Izraela.

„Izrael znalazłby się w niekorzystnej sytuacji, gdyby przeprowadził lądowanie inwazję na Liban” – powiedział Karim Emile Bitar, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Saint-Joseph w Bejrucie.

„Hezbollah zna teren lepiej i [it] przeszedł szkolenie poprzez udział w wojnie w Syrii.

„Nie są już czysto partyzanckim ruchem, walczącym z okupacją. Są również organizacją zdolną do przeprowadzania ataków” – kontynuował Bitar.

Ranny mężczyzna przechodzi operację po detonacji pagerów w całym Libanie, w szpitalu w Bejrucie, Liban, 18 września 2024 r. [Mohamed Azakir/Reuters]

Dodał jednak: „Jeśli chodzi o obronę przed nowymi technologiami i cyberatakami, są zdecydowanie słabsi od Izraela”.

Z najnowszych doniesień serwisu Al Monitor wynika, że ​​urządzenia te zostały przeznaczone do celów manipulacyjnych w oczekiwaniu na szerszą akcję militarną, a nie na pozornie przypadkowy atak, jaki miał miejsce wczoraj.

„Źródła Al-Monitor podkreśliły, że nie był to pierwotny plan ani preferowany sposób działania rządu Izraela, który zamiast tego zdecydował się zachować taką operację na czas pełnowymiarowego konfliktu” – powiedział Al Monitor.

Niebezpieczny triumfalizm

Artykuły redakcyjne w izraelskich mediach, takich jak The Jerusalem Post, w których celebrowano „chaos w [Hezbollah’s] „szeregi”, wskazują na wzrost zaufania do militarnej i technologicznej przewagi Izraela.

Ale wskazują one również na pewien stopień niepokoju związany z nieuniknioną reakcją przeciwnika, który do tej pory opierał się sile, jak uważa wielu w Izraelu, elitarnej armii.

Jednakże, jak twierdzi były ambasador Izraela Alon Pinkas, mimo że część opinii publicznej może być nieufna, ci z politycznych liderów, którzy naciskali na atak na Liban, nabiorą otuchy po tym ataku.

„Idioci myślą, że życie jest filmem o Jamesie Bondzie” – zauważył w wiadomości.

Odpowiedź

„Muszą odpowiedzieć odwetem” – powiedział Nicholas Blanford, ekspert ds. Hezbollahu w Atlantic Council, odnosząc się do opcji, jakie ma ta grupa.

„Myślę, że będzie duża presja oddolna ze strony zwolenników, bojowników Hezbollahu”, nawet tych, których nie dotknięto bezpośrednio, aby odpowiedzieć na to, co Blanford nazwał „bezprecedensowym” atakiem.

„To utrudni życie przywódcom” – powiedział Blanford, odnosząc się zarówno do przywództwa Hezbollahu w Libanie, jak i do przywództwa ich sojusznika i głównego sponsora, Iranu.

„Przywódcy nie chcą iść na wojnę” – powiedział.

„Irańczycy nie chcą, żeby Hezbollah poszedł na wojnę” – kontynuował, wskazując na to, co nazwał nijaką reakcją na zabicie Szukra w Bejrucie.

„Zajęło im prawie miesiąc, żeby dokonać odwetu, a potem odwet był dość słaby, przynajmniej w oczach zwolenników Hezbollahu, co bardzo utrudni przywódcom przeprowadzenie kolejnego symbolicznego odwetu” – powiedział.

Minister obrony Izraela Yoav Gallant odwiedza bazę lotniczą w pobliżu miasta Hajfa w północnym Izraelu 18 września 2024 r. Gallant oświadczył, że jego kraj "uwaga skupiła się na froncie libańskim, co oznaczało nową fazę wojny," po drugiej w ciągu 24 godzin eksplozji, która dotknęła urządzenia elektroniczne w całym Libanie, 18 września 2024 r. ( GPO - Ariel Hermoni - Anadolu Agency )
Minister obrony Izraela Yoav Gallant powiedział, że „punkt ciężkości jego kraju przesunął się na front libański, co oznacza nową fazę wojny” po drugiej fali eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie 18 września 2024 r. [GPO/Ariel Hermoni/Anadolu Agency]

Pojemność

Analityk ds. obronności Hamze Attar powiedział stacji Al Jazeera, że ​​chociaż dążenie do eskalacji może narastać zarówno w szeregach Hezbollahu, jak i wśród niektórych przedstawicieli izraelskiego kierownictwa, zdolność tej grupy do reagowania, przynajmniej w krótkiej perspektywie, nigdy nie była mniej pewna.

Biorąc pod uwagę fakt, że linie zaopatrzeniowe grupy zostały naruszone, a większość sprzętu elektronicznego, od którego jest ona zależna, jest obecnie traktowana z podejrzliwością, zdolność grupy do podjęcia działań odwetowych staje się coraz bardziej wątpliwa.

„Nie chodziło tylko o pagery, to uderzało w samo sedno Hezbollahu” – powiedział Attar.

„Hezbollah musi teraz dokonać przeglądu całego swojego łańcucha dostaw. Wszystko, od koderów po dekodery, piloty, nadajniki, odbiorniki: wszystko” – powiedział.

Attar opisał, w jaki sposób izraelska technika umieszczania małych ładunków wybuchowych obok niestabilnych baterii litowych urządzeń sprawiła, że ​​każda inna technologia Hezbollahu, która opierała się na tej technice, stała się niepewna.

„To dezorganizacja na ogromną skalę. Poprzez ten atak w zasadzie usunęli tysiące bojowników z pola bitwy bez oddania ani jednego strzału”.

Attar powiedział, że ataki „w istocie stworzyły nową rzeczywistość w tajnych operacjach”.

Zrodlo