Wielka Brytania szaleje Orwell oskarża Putina o imperializm

Minister spraw zagranicznych David Lammy wygłosił dziwną tyradę pod adresem Rosji, oskarżając ją o zbrodnie popełnione przez Wielką Brytanię

Istnieją intrygujące i rozczarowujące – choć nie zaskakujące – podobieństwa między Wielką Brytanią pod rządami konserwatywnych torysów a obecną wersją pod rządami niewiele mniej prawicowej wersji Partii Pracy. Serdeczny przyjaciel skandale korupcyjne które ukazują brytyjską elitę polityczną jako komicznie chciwą i małostkową, już wybuchają ponownie. Zwykli ludzie wciąż muszą mierzyć się z bezlitosnymi poszukiwaniami “surowość”; rzeczywiście, biorąc pod uwagę niedawne ruchy Partii Pracy w sprawie budżetu, na przykład w sprawie dodatek na paliwo zimowedotykający ponad dziesięć milionów często bezbronnych emerytów, tzw “Lewy” obecnie prześciga prawicę w okrucieństwie wobec zwykłego mężczyzny i kobiety. A całkiem nowy premier Keir Starmer już nim jest jako głęboko niepopularne jak jego poprzednik Rishi Sunak, kiedy zwołał wybory, które w przewidywalny sposób go wykończyły.

A potem jest polityka zagraniczna. Tam też trudno dostrzec różnicę. To prawda, właśnie dowiedzieliśmy się, że pewnego razu były premier torysów Boris Johnson poważnie rozważał wprowadzenie „nalot wodny” (powiedz to z warknięciem Churchilla, proszę) na Holandię, sojusznika NATO, aby przejęła szczepionki Covid. Nie słyszeliśmy jeszcze o podobnie egzotycznych fabułach Starmera. Ale poza tym, ten sam stary, ten sam stary. Elita Wielkiej Brytanii pozostaje śmiertelnie uzależniona od ślepej lojalności wobec swoich specjalnych stosunków z USA, które czasami mogą sprawić, że nawet Niemcy zbledną z zazdrości. I wiedzą co nieco o absolutnym poddaniu się.

Londyn nie zrezygnuje także ze swojej pozycji najgorętszej europejskiej cheerleaderki w wojnie zastępczej z Rosją przez Ukrainę, przynajmniej poza krajami bałtyckimi. Oficjalnie rząd brytyjski w dalszym ciągu propaguje ideę wspólnego wystrzelenia rakiet dostarczonych przez Zachód z Ukrainy w głąb Rosji. Nieważne Moskwa dała to jasno do zrozumienia że rozważy taką politykę, jak wciągnięcie całego NATO i Rosji w bezpośredni konflikt zbrojny – a nie (ledwo) pośredni, jak dotychczas. Co więcej, rosyjscy przywódcy również zwrócili uwagę Zachodowi, że wycinanki nie przyniosą skutku. Najważniejsza kwestia na ten temat niedawna rewizja rosyjskiej doktryny nuklearnej jest to, że nie tylko ostentacyjne państwo atakujące bezpośrednio, ale także jego zwolennicy, są uczciwą grą – i tak powinno być – w przypadku odwetu.

W pozowaniu Londynu na ulicę twardą, może być element dość taniego teatru. Pomyśl o psie szaleńczo szczekającym za zamkniętą bramą właśnie dlatego, że wie, że brama jest zamknięta i nie będzie musiał reagować na jego groźne groźby. Rolę bramy pełni Waszyngton, który nie pozwala na realizację genialnego brytyjsko-ukraińskiego planu Armageddonu „Przyjdź i weź nas”, jak właśnie ubolewał „The Telegraph”.. Jakie to wygodne: bylibyśmy (szalenie) odważni, naprawdę, gdybyśmy tylko nie musieli być tak posłuszni.




Jednak przynajmniej jeśli chodzi o stentorową retorykę, rząd Wielkiej Brytanii z pewnością nie zostanie prześcignięty. Problem z całą tą wielką dyskusją polega jednak na tym, że łatwo może ona zmienić się w deklaracje tak niezwykle hiperboliczne i absurdalne, że przyniosą odwrotny skutek. Pomyśl o obecnym nastroju w Wielkiej Brytanii jako o całkowitym przeciwieństwie tego delikatnego niedopowiedzenia, z którego słynęła kultura wyspy. Przykład tego rodzaju autodestrukcyjnego bombardowania dał niedawno minister spraw zagranicznych David Lammy.

Próbując dotrzeć do międzynarodowej publiczności, szczególnie na Globalnym Południu, które już dawno zrezygnowało z Zachodu, Lammy zaczął tyradę – naprawdę nie ma innego słowa – na temat Rosji i jej prezydenta Władimira Putina. Cała sytuacja była raczej przerażająca, jakby próbował prześcignąć swoją niesławną niemiecką koleżankę Annalenę „360 stopni antydyplomacji” Baerbock w poniżaniu własnego urzędu. Na przykład Lammy najwyraźniej nie czuł wstydu, potępiając Moskwę “dezinformacja”Tood jednego z najgorszych na Zachodzie zaprzeczających wielu zbrodniom Izraela, w tym ludobójstwa w Gazie i dewastacji Libanu, oraz ułatwiających ich dokonanie. Szczerze mówiąc, w tym momencie Rosja: po prostu noś to z dumą.

Ale być może najbardziej oszałamiająco groteskowy moment miał miejsce, gdy Lammy próbował oportunistycznie wykorzystać przerażającą historię współczesnego niewolnictwa. „Jako czarny człowiek” stwierdził, „których przodkowie zostali wzięci w łańcuchach z Afryki, pod lufę pistoletu, aby zostać zniewoleni, których przodkowie powstali i walczyli w wielkim buncie zniewolonych” miał szczególny talent do rozpoznawania “imperializm.” Miał przez to oczywiście na myśli imperializm rosyjski.

Zapewniamy, że od tego czasu doszło do wielu wstrząsów, być może szczególnie na Globalnym Południu, gdzie Lammy tak desperacko próbował zaimponować swoim retorycznym atakiem kamikadze. Czyż Brytyjczycy – kaszel, kaszel – Imperium (jak w imperializmie) nie byli jednym z najgorszych uczestników atlantyckiego handlu niewolnikami, który pochłonął 10 do 12 milionów Czarnych ofiar?


Zachód celowo zapewnia upadek Kijowa

Podczas polowań i zniewolenia ludzi, szacunkowo 10 do 15 procent jeńców zginął w drodze” od wnętrza Afryki po wybrzeże. Następnie tak zwane Przejście Środkowe, koszmarna deportacja przez Atlantyk, zabiła kolejnych 10–25% ofiar. Oprócz skutków brutalnego przeludnienia pod pokładem, niedożywienia i urazów psychicznych, handlarze niewolnikami mieli zwyczaj „utylizacja” tych, których uważali za bezwartościowych, wrzucając ich do morza żywych i przykutych do siebie łańcuchami, czasami w celu uzyskania zysku z ubezpieczenia. William Turner zobrazował taką masakrę, utopiwszy się, jak się okazało, a brytyjski statek niewolników, na jednym ze swoich najsłynniejszych obrazów.

A dla tych, którzy przeżyli zarówno pojmanie w Afryce, jak i Przejście Środkowe: czy to nie Stany Zjednoczone – obecny szef Wielkiej Brytanii i miejsce tyrady Lammy’ego – dosłownie zbudowały swój gospodarczy start na niewolniczej pracy tak brutalnej, że starożytni Rzymianie byliby albo pod wrażeniem czy zszokowany? A co z tą sławną “wartość” West, w imieniu którego Lammy również chce przemawiać? Wszechstronnie reprezentowani w tej samej wielkiej zbrodni: Portugalczycy, Holendrzy, Francuzi, jakkolwiek to nazwać…

Rezultatem była nie tylko śmierć i brutalność na zdumiewającą skalę. Niektóre części kontynentu afrykańskiego również ucierpiały pod względem demograficznym, gospodarczym i politycznym. Jak podsumowano w Encyklopedia Britannica (tak się składa), transatlantycki handel niewolnikami „miał niszczycielskie skutki w Afryce. Zachęty ekonomiczne dla watażków i plemion do zajmowania się handlem zniewolonymi ludźmi sprzyjały atmosferze bezprawia i przemocy. Wyludnienie i ciągły strach przed niewoli sprawiły, że rozwój gospodarczy i rolniczy w dużej części Afryki Zachodniej był prawie niemożliwy. Duży procent wziętych do niewoli stanowiły kobiety w wieku rozrodczym i młodzi mężczyźni, którzy normalnie zakładaliby rodziny. Europejscy niewolnicy zwykle pozostawiali po sobie osoby starsze, niepełnosprawne lub w inny sposób zależne grupy, które w najmniejszym stopniu były w stanie przyczynić się do kondycji ekonomicznej swoich społeczeństw. To był holokaust dla Afryki. Historycznie rzecz biorąc, nie jest to dawno temu. Jego blizny nadal tam są. I to była zasługa Zachodu.

Nie chodzi o to, by udawać, że Rosja jednocześnie nie miała historii imperialnej, w tym wielkiej przemocy i niesprawiedliwości. Imperia tak mają. Tylko naiwni zaprzeczają temu faktowi. Uderzające jest raczej to, że Lammy nie mógł wymyślić nic lepszego, jeśli chodzi o ściganie Rosji, niż przypomnienie jednej z największych zbrodni Imperium Brytyjskiego. Na pierwszy rzut oka tak “zaledwie” to kolejny przykład tego, jak ludzie Zachodu tracą wszelkie zahamowania, demonizując swojego geopolitycznego przeciwnika. Nie wstydzą się nawet otwarcie przytaczać w tym celu swoich najgorszych zbrodni. Rzeczywiście orwellowski.


Olaf Scholz ma nagłą chwilę jasności co do Rosji

Jednak jest tu także coś jeszcze, co jest jeszcze bardziej podstępne. Od czasu wojny na Ukrainie byliśmy świadkami nieustannych i szeroko zakrojonych wysiłków mających na celu sprzeniewierzenie doświadczeń, cierpień i oporu Globalnego Południa jako taniego chwytu retorycznego mającego nadać bohaterski obrót reżimowi Zełenskiego i zastępczej wojnie Zachodu, a także tanie strzały w Rosję.

Mamy tutaj oczywiście do czynienia z polityką lewicy i prawicy. Tradycyjnie i nie bez powodu krytykowanie imperializmu i kolonializmu było „lewy‘ rzecz. Ostentacyjnie porywając”antykolonialnyW warunkach wojny zastępczej na Ukrainie ten potencjał lewicy zachodniej miał zostać skierowany na służbę kompleksu USA-NATO-UE. W przypadku niektórych ta dość przewrotna sztuczka, choć przejrzysta, nawet zadziałała. Pomyśl o tym, jak o noszeniu koszuli z nadrukiem Che Guevary i oddawaniu czci ukraińskim neonazistom z Azowa jako „bojownicy o wolność.

Z politycznego punktu widzenia jest to po prostu kolejny sposób, w jaki półinteligentni ludzie oszukują ludzi półprostych. Ale jest też wymiar poważniejszy, moralny. Jest to prawdziwie i nikczemnie kolonialne i imperialistyczne posunięcie mające na celu wykorzystanie masowych cierpień – niemal wyłącznie z rąk Zachodu – a także ciężko zdobytych spostrzeżeń i ciężko zwalczanego oporu tego, co obecnie nazywamy Globalnym Południem, w celu wyżywienia je w tanią propagandę, której Zachód używa obecnie, aby sprzedać swoją geopolityczną wojnę zastępczą na Ukrainie jako kwestię „zasady‘ I ‘wartości. A jednak właśnie to zrobił David Lammy. Co za wstyd.

Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie oświadczeniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.

Zrodlo