Brytyjski kierowca Lando Norris (McLaren) był najszybszy pierwszego dnia treningów przed Grand Prix Singapuru, osiemnastej rundy Mistrzostw Świata Formuły 1, wyprzedzając Monako Charlesa Leclerca (Ferrari), zaś Hiszpan Carlos Sainz ( Ferrari) i Fernando Alonso (Aston Martin) zajęli odpowiednio trzecie i dwunaste miejsce.
Po pierwszej sesji, w której Leclerc przejął kontrolę, Norris uzyskał spektakularny czas 1:30,727 po zadaniu, które zapewniło mu wolne sekundy z przewagą 58 tysięcznych nad Ferrari. Sainz, podobnie jak w sesji otwierającej, był trzeci, sześć dziesiątych za dominatorem na torze Marina Bay Street.
Tymczasem Japonka Yuki Tsunoda (RB) zajęła czwarte miejsce, tuż przed zwycięzcą z Baku, Australijczykiem Oscarem Piastrim (McLaren). Również oceaniczny Daniel Ricciardo (RB), Brytyjczyk George Russell (Mercedes), Meksykanin Sergio „Checo” Pérez (Red Bull), Tajlandczyk Alex Albon (Williams) i Niemiec Nico Hulkenberg (Haas) uzupełnili „Top 10” , w którym nie wystartował Alonso, który nie mógł powtórzyć dziewiątego miejsca z pierwszego treningu wolnego i był dwunasty, sekundę za Norrisem.
Obydwa bolidy Red Bulla miały wiele innych sytuacji awaryjnych: Meksykanin Sergio Pérez był od ósmego do ośmiu dziesiątych, a obecny mistrz, Holender Max Verstappen, był piętnasty. Obecny mistrz został ukarany sankcjami FIA, która zacznie karać bloki po tym, jak powiedział w radiu, że „samochód został schrzaniony”.
Najbardziej szokujący moment miał miejsce na niecałe 20 minut przed końcem Fernando Alonso, w akcji, w której samochód wjechał od tyłu, ale udało mu się go opanować i uniknąć uderzenia w ścianę. Odpowiedź Asturyjczyka na pytanie radiowe jego zespołu dotyczące tego, czy wcisnął przycisk „depot”, była brutalna: „Aby uniknąć uderzenia, dotknąłem wszystkich przycisków, jakie mam”.