Chociaż Dying Light: The Beast mogło zacząć się jako DLC, rozwinęło się i przekształciło w samodzielny tytuł, który, jak powiedział reżyser Tymon Smektala magazynowi Play, „na nowo zmotywował” wysiłki Techlandu nad serią Dying Light.
Przywrócenie pierwotnego bohatera Kyle’a Crane’a na około 20-godzinną przygodę to wymarzony projekt dyrektor artystycznej Katarzyny Tamckiej. Mówi, że chce „skoncentrować się na tym i chłonąć każdą chwilę”. Nie codziennie Twoje plany DLC do Dying Light 2 wyciekają do opinii publicznej, a Ty decydujesz się przekształcić je w pełnoprawny, samodzielny tytuł.
Jednak nie zawsze tak było. Po zatrudnieniu Craiga Smitha, oryginalnego aktora głosowego Kyle’a Crane’a, Smektala mówi, że „wszyscy byli niezwykle wzburzeni”, gdy rosły nerwy związane z projektem DLC. W drugim tygodniu prac nad grą zespół szybko zdał sobie sprawę, że zakres tej kwestii staje się coraz większy, a niektórzy członkowie zespołu stwierdzili, że „to już nie jest DLC” – twierdzi Smektala. Na szczęście Techlandowi udało się przekształcić go w coś nieco większego, aby zapewnić miejsce na ponowne wprowadzenie Kyle’a Crane’a do serii.
Teraz, gdy Dying Light: The Beast zostało uznane za pełnoprawną przygodę, zespół ponownie nabiera sił do pracy nad serią. „To nas zmotywowało do pracy nad Dying Light” – potwierdza Smektala. Reżyser wspomniał nawet, że krótsze gry są prawdopodobnie częścią przyszłości całej branży, umożliwiając mniejsze zespoły i krótsze cykle rozwoju.
Nieoficjalnie oczekuje się, że Dying Light: The Beast ukaże się gdzieś w 2025 roku na PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S i PC, ale data premiery nie została ogłoszona i może pojawić się później.
Jeśli szukasz więcej informacji, tutaj wszystko, co do tej pory wiemy o Dying Light: The Beast.