Trener, który odszedł z Manchesteru City – jego wizja piłki nożnej i to, co chce robić dalej

Sobota, lunch, Blackburn: w barze naprzeciwko Ewood Park Brian Barry-Murphy popija wodę mineralną i ogląda mecz Southampton kontra Manchester United na dużym ekranie. Trener Southampton Russell Martin jest przyjacielem Barry’ego-Murphy’ego, który widzi, jak Saints otrzymują wczesny rzut karny, którego Cameron Archer nie wykorzystuje. Dwie minuty później Matthijs de Ligt daje United prowadzenie.

Trzy godziny później Barry-Murphy jest w Ewood, obserwując Blackburn Rovers kontra Bristol City. W połowie drugiej połowy jest 2-0, a rezerwowy City Sinclair Armstrong rzuca się na linię końcową Rovers i ustawia piłkę, co wydaje się być pewnym golem. Przy wyniku 2-1 City wróci do gry.

Ale Rovers dopadł piłkę jako pierwszy, została ona wybita, a chwilę później Yuki Ohashi posłał fantastyczny strzał na drugą stronę boiska.

Zamiast prowadzenia Southampton 1-0, Manchester United prowadził 0-1; zamiast prowadzenia Blackburn Rovers 2-1 z Bristol City, Blackburn Rovers prowadził 3-0 z Bristol City.

„Nieprzewidywalny” – mówi Barry-Murphy ironicznie. To słowo, którego używa trzy razy – negatywnie, pozytywnie i empatycznie – w trakcie rozmowy o piłce nożnej, o tym, jak ją postrzega i gdzie postrzega siebie. W wieku 46 lat Barry-Murphy właśnie podjął niezwykły, nieprzewidywalny krok, opuszczając Manchester City po trzech latach bycia głównym trenerem drużyny do lat 23. Cieszył się codziennym kontaktem z Pepem Guardiolą.

Barry-Murphy był menadżerem Rochdale przed City i chce zostać menadżerem lub trenerem ponownie. Irlandczyk zastąpił Enzo Marescę w drużynie U-23 i należy rozważyć trajektorię po City Maresca.

Sądząc po entuzjazmie, jaki Barry-Murphy przejawiał w dniu meczu, niepewność gry, której właśnie był świadkiem na nowo, nie zniechęci go.

„Od jakiegoś czasu byłem pewien, że chcę iść dalej” – mówi. „Może to zabrzmieć nietypowo, bo podsumowałbym swój okres w Manchesterze City jako najbardziej wnikliwy w moim życiu piłkarskim, ze względu na to, z kim pracowałem.

„Ale mam też prawdziwą chęć, żeby pójść i sprawdzić siebie na moich warunkach. Mówisz sobie: „No to idź”, zamiast tam zostać i podziwiać Pepa, obserwować, co robi i nigdy tego do niczego nie wykorzystywać.

„Miałem prawdziwe instynktowne przeczucie, kiedy pojechałem do Man City, że to właściwe miejsce we właściwym czasie; mam takie samo przeczucie od ponad roku. Brzmi to samolubnie, ale dostałem to, czego chciałem dzięki temu doświadczeniu”.


Barry-Murphy instruuje swoich piłkarzy przed meczem Ligi Młodzieżowej UEFA z RB Lipsk w listopadzie 2023 r. (Charlotte Tattersall/Getty Images)

Egoizm to tak naprawdę ambicja. Barry-Murphy, syn utytułowanego irlandzkiego sportowca Jimmy’ego, jest częścią piłki nożnej odkąd miał 16 lat, grając dla swojego rodzinnego klubu Cork City w League of Ireland. Został podpisany przez Davida Moyesa (którego chwali), gdy grał w Preston North End, a następnie grał w Sheffield Wednesday i innych klubach. Kariera Barry’ego-Murphy’ego jako obrońcy zakończyła się w Rochdale, gdzie był grającym trenerem, zanim został menadżerem w 2019 roku i wyrobił sobie reputację stylu gry, który może nie przynosił małemu klubowi trzech punktów co tydzień, ale który przykuł uwagę znacznie większych sąsiadów.

Trzy lata temu, zrekrutowany przez Jasona Wilcoxa, Barry-Murphy zaczął trenować takich zawodników jak Cole Palmer, Oscar Bobb i Romeo Lavia — trzech z nich, których wymienił — i uczyć się od Guardioli. Barry-Murphy odszedł latem i przyjął zaproszenie od Lekkoatletyczny spędzić sobotę oglądając mecz, dyskutując o tym, gdzie był, co widział i co może się wydarzyć dalej.


W Ewood Park Barry-Murphy jest pod wrażeniem intensywności początku Blackburn w meczu Championship. Tyrhys Dolan, 22 lata, były zawodnik akademii Manchesteru City, wyznacza standardy — szybki, agresywny, zręczny. Rovers naciskają na Bristol City, aby popełnili błędy i po jednym z nich wychodzą na prowadzenie.

Determinacja do gry od tyłu kosztowała Bristol City, ale nie zmieniają się i ponieważ to nadal nie działa, wcześniejsze odniesienie Barry’ego-Murphy’ego dotyczące zdolności adaptacyjnych Guardioli zyskuje na znaczeniu. Uważa, że ​​Guardiola nie otrzymuje za to wystarczającego uznania.

„Pep jest tak wdzięczny za mocne strony przeciwników i to, co będą próbowali zrobić” – mówi Barry-Murphy. „Myśli o tym, jak to przezwyciężyć; nie skupia się tylko na City, ponieważ są tak dobrzy. Kiedy grali z Realem Madryt, Madryt wyraźnie myślał o tym głębokim biegu, Kevin (De Bruyne) robi wiele i zaplanował to.

„Pep powie graczom: „Kiedy przeciwnicy coś zrobią, my to zrobimy” Ten’. Dawał im rozwiązania. Więc jeśli przeciwnicy będą kryć Rodriego, na przykład, powie: „Cóż, pójdziemy tu, zanim pójdziemy tam”. I poświęci tyle samo uwagi meczowi Carabao Cup, co meczowi Ligi Mistrzów.

„Zauważył, że gdy drużyny zaczęły grać w formacji człowiek za człowieka, to (Erling) Haaland zostawał na linii środkowej. Więc Ederson grał długo”.


Dolan z Blackburn zostawia obrońców Bristol City w tyle (Andrew Kearns – CameraSport via Getty Images)

To właśnie Bristol City próbuje robić od czasu do czasu, ale nie mają Haalanda na pozycji nr 9, piłka nie trzyma się i Rovers sprzątają. Goście wracają do swojego sposobu gry od tyłu, ku kpieniu niektórych własnych fanów. Barry-Murphy dostrzega sytuację, potrzebę zwycięstwa, napięcie w sobotnie popołudnie.

„Jestem dumny z tego, co zrobiłem w Rochdale” – mówi. „To wiele dla mnie znaczy. Ale nie kwestionowałbym ani przez chwilę, że utrzymywaliśmy piłkę dla samego posiadania. I czasami się myliłem.

„Jestem głęboko przekonany, że gra powinna wyglądać w odpowiedni sposób i nigdy od tego nie odejdę, ale trzeba szanować przeciwników.

„Kiedy byłem młodszym trenerem lub menadżerem, byłem opętany posiadaniem piłki i to było coś, co mnie i innych graczy napędzało, ponieważ w czasie naszych karier byliśmy pozbawieni piłki. Ale kiedy teraz patrzę wstecz, nie jestem pewien, czy zawsze znajdowałem właściwą równowagę. Chodzi o atakowanie w efektywny sposób — bycie cierpliwym lub atakowanie szybko, dynamicznie. Danie graczom poczucia rytmu to coś, co możesz zrobić jako trener. Efektywność to bardzo ważne słowo.

„W League One Rochdale było bardzo małą rybką. Mieliśmy młodych graczy i graliśmy z takimi drużynami jak Hull i Sunderland oraz tymi dużymi drużynami. Chcieliśmy rywalizować, mając piłkę przez pewien czas, a to nie jest coś, co powinny robić mniejsze drużyny.

„Czytałem pamiętniki (Mauricio) Pochettino z Espanyolu i kiedy grali z Barceloną, oczekiwano, że będą bronić na skraju pola karnego. Chciał to zmienić. W Rochdale chcieliśmy mieć własną filozofię, grać w stylu, który dawałby nam punkt różnicy, utrzymując piłkę z dala od większych drużyn tak długo, jak to możliwe. Nie mogliśmy po prostu wyjść i kupić napastnika.

„Różnica w Man City polega na tym, że budujesz posiadanie piłki, aby oddać ją Cole’owi Palmerowi, który może pokonać pięciu graczy, lub Oscarowi Bobbowi, który jest jak Messi. On pokonuje graczy w mgnieniu oka, a nigdy wcześniej nie widziałem tego z bliska.

„Twoim zadaniem jest więc dostarczenie piłki tym graczom w najbardziej efektywny sposób — czasami będzie to jedno podanie, czasami 50 podań. W Rochdale tego nie mieliśmy i moim zdaniem im szybciej zaatakujemy, tym większa szansa, że ​​oddamy piłkę dużej drużynie, która będzie nas nękać przez 90 minut”.


Barry-Murphy świętuje z Oliverem Rathbone w Rochdale (Joe Prior/Visionhaus/Getty Images)

W obu tych rolach, rozwój było kluczowym słowem i dążeniem. Jednak te dwa środowiska i wyzwania były bardzo różne.

„Tydzień po tygodniu w Rochdale wychodziłem i mówiłem, że chłopaki spisali się dobrze, robili dokładnie to, co ćwiczyliśmy” – wspomina. „A odpowiedź brzmiała: ‘Ale zostaliście pokonani’. Mówiłem: ‘Tak, ale i tak moglibyśmy być na końcu tabeli i kopać daleko’.

„Wtedy nie byłoby żadnego punktu odniesienia dla graczy, którzy naszym zdaniem odniosą korzyści w dłuższej perspektywie i odniosą sukces — choć nie ma żadnych gwarancji.

„Ale chęć zwycięstwa jest w nas wszystkich zakorzeniona.

„W City wszyscy zawodnicy mają duże kontrakty, ale niektórzy pochodzą z dość biednych środowisk, więc mają na barkach dużą presję. Musisz przekonać ich, że twój sposób pracy poprawi ich jako zawodników, da im nagrody, których pragną: „Ale musisz to robić jako część zespołu, inaczej nie dostaniesz szansy”.

„Próbujesz stworzyć ten wspólny cel. „Przekonać” czy „wpłynąć”, nie wiem, które słowo jest lepsze. Zawsze mówiłem graczom, że przekonam ich do tego, co robię, ponieważ wiem, że to działa. Najlepiej byłoby, gdyby każdy gracz uwierzył ci i trzymał się każdego słowa, ale tak nie jest. Musisz im pokazać, że to, co mówisz, ma sens.

„Wszyscy mają różne cechy. Oscar Bobb zrobi wszystko dla zespołu, ponieważ ponad wszystko chce, aby zespół odniósł sukces. W tym chce się rozwijać indywidualnie. Ale rzadko można zobaczyć kogoś tak bezinteresownego”.


W przerwie menedżer Bristol City Liam Manning dokonuje jednej zmiany i po tym, jak Blackburn prowadzi 2-0 w 55. minucie, wkrótce dokonuje kolejnych trzech. City gra lepiej, Armstrong popycha swój zespół do przodu. Potem jest szansa, Rovers wyrywają się i jest 3-0.

Po ostatnim gwizdku obaj trenerzy, John Eustace i Manning, ściskają sobie dłonie. Mają odmienne doświadczenia z tego samego meczu. Barry-Murphy zna te sobotnie odczucia o piątej. Różnice.

„Wyobrażam sobie, że Liam wróci do autobusu, myśląc, że nie poszło po ich myśli i nie zagrali na poziomie, jakiego oczekiwali” – mówi. „Mimo wszystko, strzelili pierwszego gola Blackburn i był moment w grze, w którym wynik mógł być 2-1. Przy wyniku 3-0 jest to przygnębiające i demotywujące.

„Ale taka jest natura gry i ważne jest, aby pamiętać, jak bardzo może być ona niestabilna, jak małe rzeczy mogą pozostawić duży ślad. John Eustace będzie miał taką samą świadomość tego, co się wydarzyło i co mogło się wydarzyć”.


Manning i Eustace na linii bocznej boiska w Ewood Park (Andrew Kearns – CameraSport via Getty Images)

Niekontrolowane elementy popołudnia są uderzające i z tej perspektywy wygląda to na pełen niepokoju zawód, którego należy szukać. Ale Barry-Murphy, jak sam mówi, tego chce. „Gdyby były gwarancje, nie czułbyś tego szumu, prawda?”

Rozmawiał z jednym klubem Championship tego lata — nie Preston, mimo powiązań — a rotacja menedżerów w dywizji oznacza, że ​​szanse są prawdopodobne. Barry-Murphy zabierze ze sobą trzy dekady gry i trzy lata u boku Guardioli. Jak czuje się przed i po tym doświadczeniu?

Pep zmienia sposób myślenia o piłce nożnej. Słyszałem, jak ludzie tak mówili i myśleli: „Naprawdę?”. Brzmi to trochę dramatycznie, jak. Ale on tak. On rozumie, że musisz pracować powtarzalnie każdego dnia, aby ożywić rzeczy, które chcesz zobaczyć w dniu meczu. To takie proste, jeśli chodzi o sposób, w jaki to wdraża, ale jest tak trudne, jeśli chodzi o to, jak obsesyjnie podchodzi do powtarzania i przygotowania. On jest niesamowity, niesamowity.”

Guardiola akceptuje trenerów takich jak Mikel Arteta, Maresca i Barry-Murphy, którzy będą chcieli sprawdzić się po tym, jak byli w jego profesjonalnym towarzystwie, a dyrektor piłkarski City Txiki Begiristain powiedział Barry’emu-Murphy’emu, że nadszedł jego czas, „aby polecieć i pokazać, co potrafię. Dodało mi to otuchy, aby pójść i zrobić to, co zamierzam zrobić. Txiki powiedział: „Postaw się na szali, sprawdź się” — pośród tego zagrożenia, o którym mówiliśmy.

„Gdziekolwiek pójdę dalej, chcę, żebyśmy atakowali w najbardziej efektywny sposób, stale rozwijając grę. Nie musisz się martwić o zadowolenie publiczności, ponieważ widzą, że zawsze próbujesz atakować. Dlatego czuję się tak wyzwolony tym, co zrobiłem zawodowo, ponieważ teraz wiem, jak to zrobić.

„Jestem gotowy. Mam na to ochotę.”

wejść głębiej

WEJDŹ GŁĘBIEJ

Lee Carsley: irlandzki zawodnik, angielski trener

(Górne zdjęcie: George Wood/Getty Images)

Zrodlo