„To niepotrzebna śmierć”: ugandyjscy aktywiści potępiają restrykcyjne przepisy aborcyjne

Kampala, Uganda – 25 sierpnia dokładnie o 15:21 Moses Odongo odebrał telefon z informacją, że jego 14-letnia kuzynka Christine zmarła podczas próby przerwania niechcianej ciąży.

Odongo, który ma 40 lat, właśnie wrócił do domu i usiadł, żeby wypić drinka i coś przekąsić.

Jego żal z powodu jej przedwczesnej śmierci szybko zmieszał się ze złością z powodu restrykcyjnych przepisów aborcyjnych w Ugandzie i konserwatywnej kultury, co jego zdaniem ją zabiło.

„To problem, za który wszyscy jesteśmy odpowiedzialni” – stwierdził. „Zawiedliśmy tę dziewczynę. Nie zapewniliśmy [young] osoby z edukacją seksualną… Nie pozwalamy nikomu nawet wspomnieć słowa „aborcja”.

Odongo jest założycielem i dyrektorem wykonawczym Family Medical Point, organizacji non-profit realizującej programy informacyjne i prowadzącej małe ośrodki zdrowia w Entebbe, mieście sąsiadującym ze stolicą Ugandy, Kampalą.

Ta śmierć była osobista. Ale było to też coś, co widywał zbyt często w swojej pracy.

Niejasne prawa

Aborcja jest w Ugandzie bardzo ograniczona. Zarówno kobiety, które się o to ubiegają, jak i lekarze, którzy ją dostarczają, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej.

Konstytucja Ugandy stanowi, że aborcja jest nielegalna, chyba że prawo stanowi inaczej, jednak w kraju nie ma ostatecznych przepisów dotyczących aborcji.

Kodeks karny z czasów kolonialnych przewiduje karę dla kobiet przerywających ciążę 7 lat więzienia, a lekarzy wykonujących zabieg 14 lat, chyba że życie matki jest zagrożone.

Wytyczne Ministerstwa Zdrowia są jednak sprzeczne z kodeksem karnym, dopuszczając aborcję także w przypadku wad płodu i gwałtu. Bardziej szczegółowe instrukcje dotyczące możliwości przeprowadzenia aborcji zostały wydane, a następnie wycofane przez Ministerstwo Zdrowia w 2017 r.

Niejasności i obawa przed więzieniem oznaczają, że lekarze odrzucają kobiety szukające opieki – twierdzą eksperci Al Jazeera. Kobiety pod wpływem dezinformacji uciekają się następnie do ekstremalnych i niebezpiecznych środków, aby pozbyć się nieplanowanej ciąży.

„Zamieszanie prowadzi do całkowitego braku dostępu do tej usługi, ponieważ każdy, kto to robi, zakłada, że ​​robi to nielegalnie i może zostać skazany na karę więzienia” – wyjaśniła Primah Kwagala, prawniczka i dyrektor prawniczej organizacji non-profit z siedzibą w Kampali, Inicjatywa Kobiet Probono.

Siedzi za komputerem ozdobionym naklejkami na zderzaki celebrującymi prawo wyboru, a przed nią otwarta jest kopia konstytucji Ugandy. Kwagala należy do zespołu prawników walczących o podważenie prawa Ugandy i poszerzenie dostępu do usług zdrowotnych.

Prawniczka Primah Kwagala twierdzi, że zamieszanie wokół przepisów aborcyjnych w Ugandzie oznacza, że ​​nikt nie może w ogóle uzyskać dostępu do tej usługi [Sophie Neiman/Al Jazeera]

Tymczasem ten sam rząd, który ogranicza aborcję, zapewnia opiekę poaborcyjną w szpitalach w całym kraju, wydając 14 milionów dolarów na nim każdego roku. Chociaż nie jest jasne, skąd wzięła się ta sprzeczność, niektórzy lekarze twierdzą, że może to stanowić część wysiłków mających na celu ograniczenie dużej liczby zgonów spowodowanych niebezpiecznymi procedurami.

Lekarz Oscar Muhoozi powiedział Al Jazeerze, że rząd zapewnia opiekę poaborcyjną zgodnie z międzynarodowymi standardami zdrowotnymi, jednocześnie reagując na skutki niebezpiecznej aborcji w Ugandzie.

Eksperci twierdzą jednak, że jednym ze skutków tej sprzeczności jest to, że kobiety narażają swoje życie na ryzyko – ponieważ wiele osób starających się o aborcję wybiera niebezpieczną i nielegalną drogę, ryzykując życiem w nikłej nadziei, że uda im się je później uratować.

Nawet wtedy ci pacjenci spotykają się z demonizacją. „Kobiety poszukujące opieki poaborcyjnej są bardzo napiętnowane. To fakt” – stwierdził bez ogródek Muhoozi.

Tymczasem lekarze świadczący opiekę poaborcyjną również spotykają się z ostracyzmem w społeczeństwie Ugandy.

„Moi koledzy lekarze unikają mnie, twierdząc, że to zabójca” – powiedziała Muhoozi, założycielka Dynamic Doctors Uganda, organizacji społecznej opowiadającej się za prawami reprodukcyjnymi. „Uważam, że to okropne i poniżające. Naprawdę tracę pewność siebie.”

Aktywiści z Ugandy obchodzą Międzynarodowy Dzień Bezpiecznej Aborcji 28 września, ale muszą działać ostrożnie i potajemnie w trudnym kontekście kulturowym – twierdzą aktywiści.

„Powodem, dla którego pracujemy w koalicji, jest głównie chęć zmniejszenia piętna związanego z tym poparciem” – powiedziała Edith Sifuna. Jest współkoordynatorką Koalicji na rzecz Zatrzymania Śmiertelności Matek z powodu Niebezpiecznej Aborcji (CSMMUA) i specjalistką programową w organizacji non-profit zajmującej się sprawiedliwością zdrowotną, Centrum Praw Człowieka i Rozwoju Zdrowia.

„Zbiorowe wyrażanie opinii pokazuje, że istnieje duże zainteresowanie społeczne i zapotrzebowanie społeczne na tę usługę” – dodała.

W tym roku zwolennicy praw do aborcji organizują sesje informacyjne ze społecznościami bezbronnymi i rozprowadzają środki antykoncepcyjne. Kiedy zgromadzenia publiczne są zakazane, w celu podniesienia świadomości korzystają z mediów społecznościowych.

Niebezpieczne konsekwencje

Międzynarodowy Dzień Bezpiecznej Aborcji to stosunkowo nowe zjawisko, ustanowione przez organizację pozarządową Women’s Global Network for Reproductive Rights w 2011 roku w celu uczczenia liberalizacji prawa aborcyjnego w Ameryce Południowej i Środkowej.

Dzień ten ma szczególny oddźwięk w Ugandzie.

W 2008 roku Ministerstwo Zdrowia podało, że 8 procent zgonów matek było wynikiem niebezpiecznej aborcji. Dane te są jednak niewiarygodne, ponieważ prawdziwa liczba zgonów związanych z aborcją jest prawdopodobnie wyższa, a Badanie 2018 w International Journal of Gynecology and Obstetrics.

Działacz ugandyjski
Bezpieczna aborcja to sprawa osobista zwolennika zdrowia publicznego Mosesa Odongo, którego kuzynka zmarła podczas próby przerwania ciąży [Sophie Neiman/Al Jazeera]

Kuzynka Odongo, Christine, jest jedną z wielu młodych kobiet, które zmarły w wyniku niebezpiecznej aborcji.

Po tym, jak chłopak nastolatki odmówił wspierania jej i ich dziecka, Christine wycofała się do ogrodu manioku za swoim domem, w wiejskiej części wschodniej Ugandy, powiedział Odongo.

Tam wypiła miksturę ziołową i połknęła odchody kóz i krów, w nadziei, że zakończy rosnącą w niej ciążę. Jednak zaczęła wymiotować i obficie krwawić.

Christine wypełzła spomiędzy manioku i zmarła kilka cali od werandy w kałuży krwi – powiedział Odongo.

Brał udział w jej pogrzebie, podczas którego członkowie kościoła nie modlili się, ponieważ aborcja spowodowała jej śmierć.

Odmowa przywódców religijnych modlitwy na pogrzebie Christine wskazuje na szerszy sprzeciw wobec aborcji w Ugandzie.

Na konferencji w 2015 r. Pierwsza Dama oraz Minister Edukacji i Sportu Janet Museveni potępiała aborcję wśród nastoletnich matek.

W tym roku ona i Valerie Huber uruchomiły projekt Protego Health: The Women’s Optimal Health Framework podczas spotkania z innymi afrykańskimi przywódcami w Ugandzie.

Huber jest znanym zwolennikiem praw antyaborcyjnych i autorem wkładu w Projekt 2025, wcześniej mianowanym przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa do Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej.

Optymalne ramy zdrowia kobiet obiecują chronić zdrowie kobiet „przez całe życie” i wzbudziło obawy aktywistów przed jeszcze bardziej restrykcyjną polityką aborcyjną.

Janet Museveni wyraziła także swoje poparcie dla Deklaracji Konsensusu Genewskiego, która stwierdza, że ​​nie ma międzynarodowego prawa do aborcji.

Kobieta w Ugandzie
Niebezpieczna aborcja spowodowała, że ​​Irene Nakate krwawiła przez tydzień i przeżyła traumę [Sophie Neiman/Al Jazeera]

Pracując razem

W tym tygodniu, niecały miesiąc po śmierci Christine, Odongo i personel Family Medical Point prowadzili program informacyjny wśród prostytutek nad brzegiem Jeziora Wiktorii, aby w ramach różnych inicjatyw oddolnych porozmawiać o zagrożeniach związanych z niebezpieczną aborcją z okazji Międzynarodowego Dnia Bezpiecznej Aborcji.

Jedną z uczestniczek była Irene Nakate, 24-letnia prostytutka, która rozmawiała z Al Jazeerą pod warunkiem zmiany jej nazwiska.

Antykoncepcja sprawiła, że ​​poczuła się źle, więc Nakate przestała ją stosować i zaszła w ciążę po spotkaniu z klientem – powiedziała.

Poradzono jej, aby połknęła garść różowych tabletek, aby zakończyć ciążę. Nie pamięta, co to było, poza tym, że przez tydzień pozostawiła ją krwawiącą w łóżku.

W końcu Nakate dotarła do ośrodka zdrowia, gdzie lekarze opatrzyli krwawienie. Ale trauma po tym, co przeżyła, pozostała.

„Straciłam rozum” – powiedziała po prostu.

Ugandyjska Sieć Organizacji pod przewodnictwem osób świadczących usługi seksualne (UNESO) zorganizowała 27 września w Kampali czuwanie, aby uczcić pamięć kobiet, które zginęły w wyniku podobnych niebezpiecznych aborcji. W małym pokoju, w hotelu na obrzeżach Kampali, grupa kobiet zapaliła świece i trzymała je wysoko, czytając listę nazwisk kobiet, które zginęły.

Mówili, że nie jest to wyczerpujące. Zginęło więcej kobiet, ale ich nazwiska nie zostały zapisane.

„To emocjonalne. Czasami ludzie płaczą” – powiedziała Stellah Nassuna, rzeczniczka UNESO. Dodała, że ​​gdyby przepisy były jasne, a kobiety mogły bezpiecznie ubiegać się o aborcję, zmarli, których zgromadzili, by pamiętać, nadal żyliby.

Na służbie
Osoby świadczące usługi seksualne zapalają świece podczas czuwania w intencji kobiet, które zmarły w wyniku niebezpiecznych aborcji [Sophie Neiman/Al Jazeera]

W działaniach Międzynarodowego Dnia Bezpiecznej Aborcji biorą udział nie tylko prostytutki.

Lekarze z firmy Dynamic Doctors, w której pracuje Muhoozi, prowadzą rozmowy na temat bezpiecznego seksu z młodzieżą z Ugandy i zapewniania jej środków antykoncepcyjnych.

„Aborcja jest realna w Ugandzie i jest realna w Afryce” – powiedział Muhoozi. „Musimy po prostu mieć dość odwagi, aby rozmawiać o tych kwestiach”.

„To jeden z tych dni, na który zawsze czekamy z niecierpliwością, ponieważ daje nam siłę jako zwolenniczkom i możemy wydobyć na światło dzienne wyzwania stojące przed kobietami i dziewczętami” – dodała Sifuna z CSMMUA, mówiąc o znaczeniu bezpiecznej aborcji Dzień w kraju.

Emocjonalna bitwa

Dla wielu zaangażowanych aktywistów jest to walka szczególnie istotna. Dotyczy to bezpośrednio ich, ich ciał i społeczności.

„Nie masz prawa decydować, co dokładnie zrobić ze swoim ciałem” – Nassuna z UNESO powiedziała o restrykcyjnych przepisach aborcyjnych w Ugandzie.

„Nie wiem, jak oni mogą siedzieć przy stole i debatować na temat kobiecych ciał”.

Odongo z Family Medical Point spędzi ten Dzień Bezpiecznej Aborcji, myśląc o śmierci takiej jak śmierć Christine.

„Jest wiele grobów spowodowanych niebezpieczną aborcją. To niepotrzebna śmierć. Można temu zapobiec” – powiedział.

Zrodlo