Targi w Logroño kończą się "pociągnięcia pędzlem" walki byków i uszy dla Juana Ortegi i Pabla Aguado

Juan Ortega po raz pierwszy wyszedł na ring La Ribera w pelerynie z bykiem, który, jak sądził, mógł mu pomóc ze względu na jazdę konną; Po wzniesieniu toastu przed publicznością ujarzmił zwierzę, nie nękając go, i zawsze znajdował odpowiedź u rogatego zwierzęcia.

Dlatego potrafił łączyć prawidłowe serie, delikatnie towarzysząc szarży i wiedząc, jak prowadzić byka; Na lewicy także skorzystał z okazji, żeby zadowolić siebie i tłum, więc choć zabił go pchnięciem wymagającym dwóch ciosów kata, poprosił o ucho i choć kosztowało to prezydenturę, udzielił go.

Ortega miał pecha przy swoim drugim, byku, z którego nie mógł się wydostać, był słaby i skończył się gwizdkiem w przewadze.

Od początku nie mógł zrobić nic niezwykłego z peleryną, bo było jasne, że byk ma niewielką głębokość i szarżował niechętnie, podchodząc krótko, powściągliwie i bez żadnej trasy; Próbował, ale andaluzyjski praworęczny nie zraził się tą perspektywą, ale szybko zdał sobie sprawę z rzeczywistości i się poddał.

Nawet opinia publiczna zrozumiała, że ​​nie ma sensu przedłużać zadania i doceniła zwięzłość; Dwa nakłucia przed oderwanym pchnięciem zakończyły popołudnie Ortegi na cichym placu.

Andrés Roca Rey rozpoczął swoje popołudnie przed bykiem od komplikacji, które wiedział, jak rozwiązać za pomocą strachu; Tak naprawdę nie mógł wyciągnąć swojej peleryny przed zwierzęciem, które ledwo osiągnęło swój cel.

Hałas dotarł do trybun, gdy Peruwiańczyk udał się na środek areny, aby rozpocząć swoje typowe zadanie ze zmienionym podaniem na plecy, ale następne kilka minut upłynęło między hakami a potknięciami; Najwięcej walk byków prowadził na prawicę, ale bez ciągłości.

Zmienił właściciela i upadł; Wtedy właśnie wydobył swój charakter, wrócił na twarz byka i podniósł puls publiczności, która przyznałaby mu nagrodę poza dłońmi, gdyby nie to, że zabił złym ciosem pchnięcie po dwóch nakłuciach.

Oczekiwania, że ​​zobaczy drugiego Roca Reya, były maksymalne, ale znowu nie miał szczęścia w swoim losie i stanął twarzą w twarz z bykiem, który od początku był nieuchwytny, lepki, chodzący i bardzo niewygodny, z bardzo rozłożonymi ładunkami.

Dlatego też Peruwiańczyk nie mógł wystawiać walk byków w swojej pelerynie i musiał opierać się na zawodzie i rasie, z seriami w rundzie połączonymi długością i bez zbytniego zawężenia, co poprzedzało bardzo dobrze przyjęty zasób bernadyn; Zwierzę zmusiło go do żmudnych przygotowań na ostatni los, w którym otrzymał dwa ostrzeżenia i zakończył cicho latającym wypadem po kłuciu.

Pablo Aguado po raz pierwszy zmierzył się z Primoroso, kłusakiem, nieuchwytnym i średniej rasy, choć stopniowo stał się dobry, ponieważ praworęczny z Sewilli wiedział, jak skorygować swoje wady; Użył mulety tak, jak powinienem, pozostawiając po lewej stronie schludną i płynną walkę byków.

Zawsze nieufny, Aguado doszedł do uroku przestronności i dopasowania, zadowalając siebie i publiczność; zabił potężnym pchnięciem, dzięki któremu zyskał ucho.

Tym, który zamknął plac i jarmark, był stagnacyjny i tępy byk, który nie pozwolił Sewilli na początek nawet rozwinąć swojej Weroniki, choć od początku był bardzo zaangażowany w zadanie, czekając na swój moment.

Zahaczył serię po prawej stronie i ledwo spróbował po lewej, zanim byk się zatrzymał; Torreador, który zawsze stawia na czystą walkę byków, nie atakował zbyt mocno, więc targi zakończyły się bardzo krótkimi dawkami przyjemności, zanim Sewillijczyk oddał aż pięć przebić i otrzymał ostrzeżenie o zakończeniu

Zrodlo