Oczy świata w dalszym ciągu skupiają się na Bliskim Wschodzie po tym, jak Izrael przeprowadził w poniedziałek kilka ataków na członków Hezbollahu w stolicy Libanu, Bejrucie, w wyniku których zginęło około 300 osób, a tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy w poszukiwaniu schronienia. Kilka zamachów bombowych, które miały miejsce kilka godzin po zaskakujących atakach na systemy wyszukiwania kilku przywódców ruchu, któremu w ciągu 72 godzin dwukrotnie ścięto głowę.
Jednakże analityk La Linterna, analityk Enrique Serbeto, zwrócił uwagę na informacje o ruchach Izraela zaledwie kilka tygodni temu, które mogą wskazać przyszłość i kolejne etapy konfliktu zbrojnego.
Operacja Izraela miesiąc temu
„Chciałem państwu powiedzieć, że dzisiaj w izraelskiej prasie widziałem informację, która sugerowałaby, że w połowie ubiegłego miesiąca Izrael zamordował w Iranie wysokiego rangą przywódcę irańskiego i ukradł ważne tajne dokumenty”. Tym samym Serbeto rozpoczął w tym tygodniu sekcję El Foco w La Linterna. „Nie zostało jeszcze ujawnione, kto, kiedy i jak” – dodał.
Oczywiście dziennikarz upierał się, że „po tym, co widzieliśmy, do czego obecnie zdolny jest Izrael, informacje mają więcej głowy niż nóg” – komentuje odnosząc się do poniedziałkowych ataków na terytorium Libanu. „Ponadto źródło pochodziłoby od samych irańskich tajnych służb”.
Informacja, na którą powołuje się współpracownik COPE, to publikacja w The Jerusalem Post, która zapewnia, że informacja o tym potajemnym morderstwie pochodzi od prezentera kanału telewizyjnego powiązanego z Gwardią Rewolucyjną Iranu. Oczywiście sam dziennikarz nawiązuje do faktu, że dane pochodzą od samego irańskiego wywiadu.
„W zeszłym miesiącu Izrael dokonał zamachu na osobę, której tożsamości nie udało się jeszcze zidentyfikować, i ukradł dokumenty na terytorium Iranu” – wyjaśnił Vahid Haddab.
Możliwości Izraela
Korespondent COPE w Libanie, Mikel Ayertarán, również wyjaśnił Expósito, że właśnie ten region „przez chwilę przeżywa wojnę z 2006 roku, a obrazem są brutalne bombardowania z południa i wschodu oraz samochody załadowane po brzegi, a wszystko to ze łzami w oczach. „Dużo chaosu i dużo terroru”.
Czy zamachy bombowe mogłyby zakończyć się zwycięstwem Netanjahu? „Wierzę we wszystko, co proponujesz, Izrael zrobił to już w przeszłości, a 18 lat później jasne jest, że opcja użycia siły nie służy rozwiązaniu konfliktu. Może się to skończyć jeszcze gorzej niż w 2006 r.”, mówi Ayestarán w COPE.
„Pod koniec popołudnia w Bejrucie, w twierdzy Hezbollahu, usłyszeliśmy głośną eksplozję i był to selektywny zamach dokonany przez Izrael na osobę, która przejęła dowództwo wojskowe Hezbollahu po tym, co wydarzyło się w piątek. Trwało to 72 godziny, co oznacza, że izraelski wywiad osiągnął poziom infiltracji aż do szczytu” – zauważa. Dziennikarz zapewnia, że reakcja Hezbollahu w rzeczywistości nie była „odległa od tego, czego oczekiwano od bojówki, która jest bardzo dotknięta”.