„Rosjanie na wojnie” w końcu pojawiają się w Toronto jako „Stanowisko przeciwko tym nadużyciom, przeciwko tym groźbom”, które zmusiły TIFF do przerwania pokazów

Dokument antywojenny Rosjanie na wojnie wyświetlono wczoraj w kinie TIFF Lightbox po tym, jak Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Toronto wstrzymał projekcje z powodu „poważnych zagrożeń” związanych z filmem wyreżyserowanym przez Anastasię Trofimową.

W dokumencie rosyjsko-kanadyjska reżyserka wciela się w rolę rosyjskich żołnierzy na linii frontu na Ukrainie. Zanim film został wyświetlony na TIFF, ukraińscy dyplomaci i aktywiści w Kanadzie 10 września wezwali festiwal do odwołania pokazów, twierdząc, że to rosyjska propaganda.

Na telefony do TIFF nie uzyskano odpowiedzi na pytanie, dlaczego ostatecznie wyświetlono film. TIFF odbywał się od 5 do 15 września i zakończył się w niedzielę.

Jednak podczas wczorajszej projekcji dyrektor generalny TIFF Cameron Bailey powiedział: Rosjanie na wojnie intro, „Ponieważ projekcje w zeszłym tygodniu były zaplanowane w multipleksie z 14 ekranami w niektóre z najbardziej ruchliwych dni festiwalu, uznaliśmy, że bezpieczniej będzie nie realizować tych planów. Dzisiaj możemy wyświetlić film w bardziej bezpiecznym środowisku”.

„Ale po co w ogóle wyświetlać ten film? Po pierwsze, ponieważ przeszedł rygorystyczny proces selekcji, tak jak każdy film, który zapraszamy. Został zaproszony ze względu na swoje walory artystyczne i znaczenie dla straszliwej, trwającej wojny wywołanej nielegalną inwazją Rosji na Ukrainę”.

Z naszych źródeł wynika, że ​​wczorajsze pokazy o 14:00 i 18:30 w Lightbox miały wzmożone środki bezpieczeństwa: nie tylko sprawdzano bagaże (co jest standardem na każdym pokazie TIFF), ale uczestników obserwowano pałkami, a na miejscu był pies tropiący bomby. Podczas sesji pytań i odpowiedzi widzowie chwalili TIFF i Trofimovą za wyświetlanie filmu pomimo gróźb i protestów. Rosjanie na wojnie film był wcześniej pokazywany poza konkursem na Festiwalu Filmowym w Wenecji i otrzymał pięciominutową owację na stojąco.

Rosjanie na wojnieObecność na TIFF rozwścieczyła wicepremier Kanady Chrystię Freeland, która potępiła dokument, mówiąc: „Nie jest właściwe, aby kanadyjskie pieniądze publiczne wspierały wyświetlanie i produkcję takiego filmu”.

Wczoraj wieczorem, nawiązując do komentarzy Freeland, Bailey powiedział: „Uważam, że poddanie się naciskom ze strony niektórych członków społeczeństwa — lub rządu — jeśli chodzi o prezentowanie jakiegokolwiek produktu kulturalnego, może stać się siłą niszczącą w naszym społeczeństwie. Kierowaliśmy się misją i wartościami TIFF, gdy wybieraliśmy film, i uważam, że te zasady — i zasada niezależnych mediów w Kanadzie — są warte obrony”.

Według doniesień Ukraiński Kongres Kanadyjski uznał film za prorosyjski; podczas trwania TIFF członkowie społeczności ukraińskiej zorganizowali demonstracje.

Ponadto dystrybutor dokumentu, TVO, wycofał się z filmu dzień przed pierwotną projekcją TIFF 10 września, wyjaśniając w oświadczeniu: „Wysłuchaliśmy opinii społeczności ukraińsko-kanadyjskiej i jej przemyślanych i szczerych uwag. Rada Dyrektorów TVO postanowiła uszanować otrzymane opinie i TVO nie będzie już wspierać ani emitować Rosjanie na wojnie. TVO dokona przeglądu procesu, w ramach którego projekt ten został sfinansowany i wykorzystano naszą markę.” Rosjanie na wojnie Sprzedają go producenci filmu: Raja Pictures i Capa Presse.

Rosjanie na wojnie powstał przy wsparciu agencji kulturalnych z Francji i Kanady.

Bailey powiedział: „Jesteśmy głęboko współczujący wobec bólu odczuwanego przez ukraińskich Kanadyjczyków w związku z przemocą i zniszczeniami spowodowanymi przez inwazję Rosji”.

„Jednakże przemoc słowna i groźby przemocy w odpowiedzi na projekcję filmu przekraczają niebezpieczną granicę” – dodał. „Prezentujemy Rosjanie na wojnie aby przeciwstawić się tym nadużyciom, tym groźbom i wspierać znaczenie niezależności mediów i kuratorów”.

Na początku swojego wczorajszego przemówienia Bailey powiedział, że część gróźb kierowanych pod adresem pracowników TIFF obejmowała „przemoc seksualną”.

„Byliśmy przerażeni i zrozumiałe jest, że nasi pracownicy byli przerażeni” – powiedział.

W obliczu pandemii COVID-19, a nawet strajków w Hollywood, festiwale filmowe zmagają się z niepewnymi sponsorami i potencjalnymi relokacjami, a kontrowersyjne dokumenty bez wątpienia stanowią dodatkowe wyzwanie dla programistów.

Podczas festiwalu filmowego Sundance 2019 serwis Deadline poinformował, że pod adresem Dana Reeda, reżysera filmu dokumentalnego o Michaelu Jacksonie emitowanego w HBO, kierowano bezpośrednie groźby Znalezienie Nibylandii, co zmusiło policję Park City, UT do zwiększenia obecności na pokazach. Gniew był również na Sundance w 2022 r. z powodu pokazu dokumentu Meg Smaker Rehabilitacja Dżihadu o byłych więźniach Guantanamo Bay przetrzymywanych w ośrodku rehabilitacyjnym w Arabii Saudyjskiej. Ten dokument spotkał się z krytyką ze strony muzułmańskich i arabskich filmowców, a także ich białych zwolenników, którzy oskarżyli reżysera o islamofobię i amerykańską propagandę. Niektórzy mieli również poważne zarzuty, że Dżihad Reb naraziło swoich poddanych na niebezpieczeństwo. Rehabilitacja Dżihadu wyświetlany cyfrowo na Sundance 2022, ponieważ nie było festiwalu na żywo z powodu Covid. W obu przypadkach Sundance nigdy nie odwołał pokazów Znalezienie Nibylandii LubRehabilitacja dżihadu.

Jedno jest pewne: filmy dokumentalne, bez względu na to, jak małe, wciąż pokazują, że kino wciąż ma zdolność poruszania chóru głosów.

Zrodlo