Recenzja „Wilków”: George Clooney i Brad Pitt stają naprzeciw siebie, a my mamy szczęście

Rok 2024 miał więcej niż sprawiedliwy udział komedii kryminalnych, na dobre i na złe. Na dobre, była ta na miejscu Gliniarz z Beverly Hills: Axel Fw którym Eddie Murphy powrócił do akcji i był niesamowicie zabawny; Lalki Drive-Away, dumnie tandetna komedia braci Coen z queerową perspektywą; i Kozioł ofiarny, pełna akcji komedia, która poniosła klęskę w kasie, mimo pochwał krytyków i gwiazd Ryana Goslinga i Emily Blunt w roli głównej. Co gorsza, rok zaczął się od fatalnej wpadki, jaką był Dla Argy’ego. Następnie tego lata nastąpiło słabe podanie ręki w postaci podwójnego ciosu Matta Damona i Caseya Afflecka Podżegacze, jak również zainspirowana grą wideo klapa Pogranicze.

Gdzie więc może wilk, który ponownie się łączy Ocean’s Eleven’George Clooney i Brad Pitt, wpadają w to spektrum? Na szczęście, do obozu sukcesów! Połączone, by sarkastycznie, szyderczo i wykrzyczeć, te gwiazdy starej szkoły wnoszą świeży blask do gatunkowego mash-upu, który już przez to przeszedł. I robią to, wracając do podstaw.

Wilki ma klimat starego Hollywood.

Scenariusz i reżyseria: Jon Watts, twórca Spider-Man: Powrót do domuDaleko od domu, I Nie ma drogi do domu, Wilki zaczyna się od klasycznego układu. Kiedy bogaci i wpływowi potrzebują pozbyć się problemu (lub ciała), wzywają „naprawiacza”. Z tą różnicą, że tym razem do tej samej pracy wezwano dwóch niezależnych wykonawców. Te samotne wilki — lub „wilki”, ponieważ są nie razem — muszą przezwyciężyć brak zaufania, połączyć siły, dokończyć zadanie i przetrwać noc.

To koncepcja, którą łatwo sobie wyobrazić Alfreda Hitchcocka lub Billy’ego Wildera, którzy występują przed takimi gwiazdami jak Cary Grant i Jimmy Stewart — dwie gwiazdy, które potrafią stawić czoła swojej obecności na ekranie, ich energia jest naładowana i ściera się z intensywnością i komedią. Przekomarzania Wattsa, oparte na chropawym, klasycznym macho z nutą nowoczesnej samoświadomości, sprawiają, że każda kwestia jest kopniakiem lub wyzwaniem. A jego aktorzy wiedzą, jak rzucać.


George Clooney i Brad Pitt znów wyglądają wspaniale razem.

Z dala od złośliwych kohort Ocean’s Eleven Do Trzynaścietutejsi naprawiacze nie są przyjaciółmi. Clooney ma w gotowości dudniący warkot, podczas gdy Pitt gra zadowolonego drania, którego uśmieszek jest jego najbardziej tnącym narzędziem. Ponieważ ich postacie mają wiele wspólnego, od sposobu, w jaki ubierają się na czarno i w gumowych rękawiczkach, po ich kodeks etyczny i samotnicze wibracje, są mniej dziwną parą, a bardziej lustrzanymi odbiciami. Ta konfiguracja sobowtórów grozi wyblaknięciem, ponieważ początkowo ci dwaj są sobą nawzajem — ku frustracji ich klientów (i naszej!). Ale Clooney i Pitt wykorzystują okazje, aby odróżnić swoich samotników, tak jak ten pierwszy z pewnością ma więcej cierpliwości niż jego nieco młodszy i bardziej impulsywny odpowiednik.

W filmie ci mężczyźni denerwują się nawzajem właśnie dlatego, że mają ze sobą tak wiele wspólnego. Są dla siebie nawzajem jasnym odbiciem własnych wad, starzenia się i degradacji w branży, która jest opętana perfekcją. Na poziomie meta można by sobie wyobrazić, że film służy jako komentarz między rywalizacją hollywoodzkich aktorów, którzy są kandydatami do tych samych ról i sfrustrowani znanymi twarzami, które są ich konkurentami. Ale Watts zachowuje ten podtekst, nie zanurzając się otwarcie w showbiznesie jak Shane Black, amerykański filmowiec stojący za takimi orzeźwiającymi komediami kryminalnymi jak osadzona w Los Angeles Mili faceci I Pocałuj, pocałuj, bang, bang. Watts nie będzie też zbaczał w stronę prowokacyjnego widowiska prac Blacka, gdzie nagie ciało i kwieciste przekleństwa mieszają się z intensywną przemocą na ekranie. Mimo to ma jasną wizję.

Najważniejsze artykuły Mashable

Wilki wybiera puentę zamiast prowokacji.

Zadaniem tych fachowców jest posprzątanie krwawiącego, w większości nagiego ciała leżącego na podłodze luksusowego penthouse’u na Manhattanie i wywiezienie z alibi prokuratora okręgowego, który jest cały we krwi, który jest surowy w stosunku do przestępstw i nie ma się o co martwić. Pierwszym sprytnym zwrotem akcji w konwencji jest zamiana płci. To nie jest inny potężny mężczyzna uciekający z ciała skąpo odzianej młodej kobiety. Zamiast tego Watts obsadził Amy Ryan (Tylko morderstwa w budynku) jako Margaret, prokurator okręgowa i niezdarny Austin Abrams (Dokonaj zemsty) jako „nieprostytutka” (jak definiuje go Margaret), rozciągnięty w obcisłych bokserkach.

Obraz leżącego tam Kida (jak mu przypisano), krwawiącego w jaskrawo-białych majtkach, bardziej przypomina wycinek z komedii o studentach niż film kryminalny. A Watts wykorzystuje ten kąt i energię w zabawny i oburzający sposób. To wszystko od inteligentnego, ale komediowego fragmentu o pozbywaniu się ciała po scenę pościgu, która krąży po całym centrum Manhattanu z szaleństwem w stylu Looney Tunes, po sekwencję taneczną, która jest równie zaskakująca, co wzniośle głupia. Na podłych ulicach nowojorskich gangsterów i tajemniczej elity bogatej w sekrety i zasoby, ci naprawiacze szaleńczo się kręcą, próbując zachować spokój. A sam paradoks tego jest niesamowicie zabawny.

Uwolniona od ograniczeń PG-13 i wymogów dotyczących historii MCU, komedia Wattsa z kategorią wiekową R zagłębia się w seks, narkotyki i przemoc w stylu innym niż komiks. Ale werwę i zachwyt, które wniósł do filmów o Spider-Manie, można wyczuć również tutaj, pulsując niepokojem w centralnej rywalizacji, ale także w niemal każdym drugoplanowym aktorze, który pojawia się po drodze. Brawo dla zespołu. Niezależnie od tego, czy występują w pojedynczej sekwencji, śmigają jak postacie z kreskówek na kokainie, czy też można ich usłyszeć tylko jako groźny głos w telefonie w Wilkiwszystkie olśniewają, wnosząc powiew świeżości do ponurego, lecz lśniącego Gotham Watta, gdzie może się zdarzyć wszystko — i zdecydowanie się zdarza!

Podsumowując, Wilki to niezwykle zabawna komedia, która nawiązuje do takich odważnie zabawnych filmów jak Mili faceci, Logan Lucky, Midnight Run, I Pół żartem, pół serio. Ostry scenariusz Watta powierza Clooneyowi i Pittowi bujanie się z całych sił, przekazując charakter poprzez powagę, dając twarz, a nie wylewając historię. Aktorzy drugoplanowi uziemiają swoje napady, stając się większymi, więc ci naprawiacze wciąż wydają się najbardziej wyluzowanymi facetami w pokoju, w którym nikt nie może być naprawdę wyluzowany. Ten zbiorowy duch wypełnia każdą klatkę energią tak spontaniczną, że Wilki prawie jak oglądanie teatru na żywo. Na koniec, Wilki jest zabawne w sposób, który brzmi niemalże vintage, ale postawmy na ponadczasowość.

Wilki premiera w wybranych kinach 20 września, a następnie premiera na Apple TV+ 27 września.

AKTUALIZACJA: 18 września 2024 r., 16:24 czasu wschodniego Wolfs został zrecenzowany podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Ta recenzja została opublikowana po raz pierwszy 1 września 2024 r. i została zaktualizowana, aby odzwierciedlić dostępność kinową.



Zrodlo