Patowa sytuacja między Bruins a Jeremy’m Swaymanem wkracza na terytorium bez wyjścia, gdy obie strony się bronią: „To szkodzi naszej drużynie, szkodzi jemu”

BRIGHTON, Mass. — Don Sweeney ma słowo na niektóre z ostatnich doniesień Ryana Whitneya. To niegrzeczne, nigdy nie powiedział tego na konferencji prasowej.

„Myślę, że to bzdura” – powiedział w środę na Warrior Ice Arena dyrektor generalny Boston Bruins – „że ktoś mówi, że nie oddzwonię przez trzy tygodnie”.

Sweeney odnosił się do deklaracji Whitneya z 4 września w podcaście Spittin’ Chiclets. Whitney powiedział, że Bruins zaoferowali Swaymanowi czteroletni kontrakt za 6,2 miliona dolarów rocznie. Nikt z organizacji, powiedział Whitney, nie odpowiedział na telefony Swaymana przez 3 i pół tygodnia.

Fakt, że Sweeney określił ten program mianem podcastu „Spitting Up On Yourself”, dodatkowo odzwierciedla jego opinię na temat paplaniny Whitney i Paula Bissonnette’a.

Nietypowy wybuch Sweeneya nie miałby miejsca, gdyby Swayman miał kontrakt. Gdyby Swayman został podpisany, dyrektor generalny spędziłby swoją środową konferencję prasową na dyskusjach o słońcu i tęczy. Jest zadowolony ze swojego składu. Bruins 2024-25 będą więksi, bardziej wredni i lepiej przygotowani do walki po sezonie.

Ale Swayman nie ma podpisanego kontraktu. W związku z tym potencjalny bramkarz nr 1 nie weźmie udziału w czwartkowych pierwszych sesjach obozu treningowego na lodzie. Swayman zdjął większość swojego sprzętu z lodowiska.

„Postanowił poczekać, i słusznie, aż zostanie zawarta umowa” – powiedział Sweeney. „Naszym zamiarem jest kontynuowanie negocjacji umowy. Jestem rozczarowany, że kiedy stawiasz sprawy na pierwszym miejscu jako dyrektor generalny, robisz wszystko, co możesz, aby to osiągnąć, a ja jeszcze tego nie zrobiłem”.

Stopień ich niezgody jest nieznany. Według Elliotte Friedman ze SportsnetSwayman żąda 9,5 miliona dolarów rocznie. Nawet jeśli Swayman jest wart 11,5 miliona dolarów, Bruins nie chcą poprzeć takiej wypłaty dla kogoś, kto nigdy nie był bramkarzem numer 1 w sezonie regularnym.

Czteroletni kompromis za 28 milionów dolarów mógłby przynieść tymczasową ulgę. Ale jest to rozwiązanie, którego żadna ze stron nie chce zaakceptować w tym momencie.

Więc Swayman nie będzie z zespołem. Sweeney planuje kontynuować rozmowy z Lewisem Grossem, agentem Swaymana.

„Jak powiedziałem, jestem rozczarowany” – powiedział Sweeney. „Ale pod koniec dnia jestem optymistą. Ponieważ myślę, że znajdziemy miejsce do lądowania przed 1 grudnia”.

Nieprzypadkowo Sweeney wspomniał o tej dacie — dwa razy, w rzeczywistości. Swayman nie będzie mógł grać w tym sezonie, jeśli do tego czasu nie zostanie zawarta umowa.

Bruins mają opcje, choć nieidealne, w Joonasie Korpisalo i Brandonie Bussi. Swayman jednak straciłby cały rok kariery, a także straciłby cały sezon pensji.

Partia Pracy ma więcej do stracenia niż zarząd. Sweeney przypominał Swaymanowi o tym fakcie, powołując się na nieuchronną datę.

„Wierzę, że będzie przed 1 grudnia” – powiedział Sweeney. „Ponieważ wszyscy chcemy, żeby grał w hokeja. Nasza drużyna będzie dzięki temu lepsza”.

To jest znajomy teren dla Sweeneya. W 2017 roku David Pastrnak opuścił jeden dzień obozu, ponieważ nie miał podpisanego kontraktu. Dwa lata później Charlie McAvoy (trzy dni) i Brandon Carlo (pięć) byli niedostępni w obozie przed podpisaniem kontraktu. Wszyscy trzej podpisali umowy pomostowe (sześć lat dla Pastrnaka, trzy dla McAvoya, dwa dla Carlo), które poprzedzały ich obecne długoterminowe kontrakty.

„Stała komunikacja. Dialog. Znajdowanie wspólnego gruntu” – powiedział Sweeney o negocjacjach z JP Barrym (agentem Pastrnaka), Michaelem Curranem (McAvoy) i Craigiem Osterem (Carlo) przed nabraniem rozpędu. „Mam nadzieję, że w tym przypadku nie będzie inaczej”.

Swayman uważa, że ​​trzymanie się mocno jest lepsze od kompromisu. W pewnym sensie może mieć rację.

W zeszłym roku Swayman nie grał aż do czwartego meczu przedsezonu. Mecz nr 4 tego przedsezonu jest 28 września. Dałoby to Sweeneyowi i Grossowi ponad tydzień na sfinalizowanie kontraktu.

Ale każdy trening, który Swayman opuszcza, to stracony czas. Kandydaci tacy jak Fabian Lysell i Georgii Merkulov desperacko chcą otworzyć oczy i rozpocząć obóz z drużyną uniwersytecką. Przy każdym kontakcie Lysell i Merkulov zrobią wszystko, aby zejść na dół lub rozbić siatkę. To są wysokiej jakości próby, które mają znaczenie dla bramkarzy. Swayman nie wykona ich, gdziekolwiek spędza dni, czekając na porozumienie.

„Każdy dzień, w którym Jeremy nie gra, szkodzi naszemu zespołowi, szkodzi jemu” – powiedział Sweeney. „Chcielibyśmy się przygotować, a on musi. Ale to nie powstrzyma mnie od znalezienia wspólnego gruntu, mam nadzieję”.

Na razie Bruins zwrócą się do Korpisalo i Bussiego. Żaden z nich, najprawdopodobniej, nie narzeka, że ​​Swayman nie ma podpisanego kontraktu. Daje im to więcej powtórzeń i większą uwagę trenera bramkarzy Boba Essensy. To dobra platforma dla Korpisalo, aby zainicjować aklimatyzację z Ottawy do Bostonu. Bussi po prostu chce mieć szansę.

„Brandon był tutaj. Nie brał udziału w grach. To jest następny poziom” — powiedział Sweeney. „Jeśli chcesz to udowodnić, musisz wyjść i udowodnić to na tej scenie. A on dostanie dobrą okazję, biorąc pod uwagę nasze okoliczności. Joonas będzie mógł budować relacje z Bobem każdego dnia. Idąc dalej, dopracuj elementy swojej gry, które chciałby zobaczyć w dalszym ciągu udoskonalane, podobnie jak zrobił to z Linusem (Ullmarkiem), gdy został sprowadzony”.

Pierwsza grupa Bruinsów wychodzi na lód o 10 rano w czwartek. Dwa dni treningów poprzedzają sobotni mecz towarzyski w Providence. Dzień później Bruins rozpoczynają przedsezon meczem z New York Rangers.

Nie wiadomo, czy Swayman ominie to wszystko.

(Zdjęcie: Richard T Gagnon / Getty Images)



Zrodlo