Olivia Munn szczerze mówi o tym, że „nie jest w stanie nosić córki” w oczekiwaniu na narodziny drugiego dziecka

Olivia Munn znów została mamą i nie był to dla niej spacer po parku pod względem emocjonalnym!

Aktorka ogłosiła światu narodziny swojego drugiego dziecka, po wyczerpującej walce z rakiem piersi.

Olivia Munn i jej chłopak, John Mulaney, powitali na świecie swojego syna, Malcolma, w listopadzie 2021 r.

Artykuł jest kontynuowany poniżej reklamy

Olivia Munn powitała swoje nowe dziecko dzięki surogatce

Matka dwójki dzieci podzieliła się tą wielką nowiną na swoim profilu na Instagramie, zamieszczając zdjęcia siebie i swojego partnera trzymających córeczkę w szpitalnej sali, a także więcej zdjęć niemowlęcia w domu.

„Méi June Mulaney przyszła na świat 14 września 2024 r., w roku smoka (emoji smoka)” – napisała w podpisie. Wyjaśniła, że ​​odczuwała „wiele głębokich emocji” w związku z niemożnością donoszenia dziecka, dodając:

Kiedy pierwszy raz spotkałam naszą surogatkę ciążową, rozmawiałyśmy matka z matką. Okazała mi tyle wdzięku i zrozumienia.”

Munn zauważyła, że ​​wiedziała, że ​​znalazła „prawdziwego anioła” w swojej surogatce i wyraziła wdzięczność za zapewnienie bezpieczeństwa jej noworodkowi podczas ciąży i spełnienie ich „marzeń”.

Artykuł jest kontynuowany poniżej reklamy

Aktorka zachwycała się swoim dzieckiem, wyrażając jak dumna jest ze swojego „małego smoka, który odbył podróż”, aby być z nią i jej partnerem, dodawanie„Moje serce eksplodowało”.

Kolejną wyjątkową rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jeśli chodzi o noworodka, jest to, że „Méi (wymawiane maj) oznacza po chińsku śliwkę”.

Artykuł jest kontynuowany poniżej reklamy

Munn miała ciężkie doświadczenia po porodzie Malcolma

MEGA

W lipcu ubiegłego roku gwiazda Hollywood pokazała swoim fanom na Instagramie sesję zdjęciową z okazji ślubu, który był jednocześnie jej pierwszym wyjściem od czasu narodzin syna.

The Blast donosi, że Munn rozmyślała o swojej podróży poporodowej i wyznała, że ​​bała się ponownego przebierania. Jej słowami:

„Moje dziecko ma 19 miesięcy, ale okres poporodowy był dla mnie trudny (cały rok), a kolejne sześć miesięcy czekania na powrót mojej skóry, włosów i ciała. Poczułam się znowu komfortowo w moim ciele”.

Gwiazda ujawniła również, że nie miała fryzury od czasu narodzin syna, co potwierdziło znaczenie tego momentu dla jej zaangażowanych fanów. Historia na Instagramie nie była pierwszym razem, kiedy Munn opowiedziała o swoich zmaganiach poporodowych.

Artykuł jest kontynuowany poniżej reklamy

W czerwcu ubiegłego roku wyznała, że ​​jej ciało nie wróciło jeszcze do formy, ale to nie przeszkodziło jej w cieszeniu się tym, że dzięki temu na świat przyszedł jej syn.



Zrodlo