Musk’s X zawiesza dziennikarza za opublikowanie „hakowanej” dokumentacji JD Vance’a

Sieć społecznościowa oskarżyła Kena Klippensteina o opublikowanie „niezredagowanych prywatnych danych osobowych”

Niezależny amerykański dziennikarz Ken Klippenstein został zawieszony w X (dawniej Twitterze) po opublikowaniu dokumentacji opracowanej w ramach kampanii byłego prezydenta Donalda Trumpa podczas weryfikacji jego kandydata na kandydata, JD Vance’a.

Klippenstein, który samodzielnie publikuje publikacje na Substack, po opuszczeniu The Intercept na początku tego roku, opublikował w czwartek dokument i udostępnił link swoim obserwatorom X, powołując się na interes publiczny w okresie wyborczym.

271-stronicowy dokument powstał w lutym i zawiera sekcję nt „potencjalne luki w zabezpieczeniach”, który odnotowuje wcześniejszą krytykę Trumpa przez Vance’a. Inne media, które otrzymały dokument, odmówiły jego publikacji, powołując się na obawy dotyczące jego pochodzenia i wartości informacyjnej.

„Ken Klippenstein został tymczasowo zawieszony za naruszenie naszych zasad dotyczących publikowania niezredagowanych prywatnych danych osobowych, w szczególności adresów fizycznych senatora Vance’a i większości jego numeru ubezpieczenia społecznego” – oznajmił w oświadczeniu rzecznik X.

Elon Musk ma twierdził że publikacja była „jedna z najbardziej rażących, złych akcji doxxingowych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy”.

„Kandydaci na prezydenta nie są spekulacyjnie zagrożeni – miały już miejsce dwie próby [Donald Trump’s] życie,” – napisał, podważając to „doxxing obejmował szczegółowe informacje na temat adresów ich dzieci”.

Klippenstein bronił swojej decyzji o opublikowaniu dokumentu, argumentując, że zamieścił odnośnik do dokumentu zawierającego informacje już dostępne publicznie.




„To właśnie ten mrożący krew w żyłach wpływ na mowę jest właśnie powodem, dla którego opublikowaliśmy całą dokumentację Vance’a” – Klippenstein stwierdził w wiadomość Do „samozwańczy wojownik wolności słowa Elon Musk”.

Argumentował, że dotychczasowe media informacyjne były zbyt ostrożne w publikowaniu poufnych informacji, obawiając się reakcji lub uznania ich za rozpowszechniające „obcy, złośliwy wpływ”.

W sierpniu zespół kampanii wyborczej Trumpa twierdził, że ich wewnętrzne e-maile i dokumenty zostały skradzione „źródła zagraniczne” rzekomo próbował „sieć chaos” i wywrzeć wpływ na nadchodzące głosowanie w sprawie amerykańskiego prezydenta.


Iran próbował zhakować kampanie Trumpa i Bidena-Harrisa – Google

W tym czasie „Politico” poinformowało, że zaczęło otrzymywać e-maile od anonimowej osoby znanej tylko jako „Robert”, która dostarczała dokumenty z kampanii Trumpa, w tym akta dotyczące Vance’a i senatora Florydy Marco Rubio, który był również rozważany na stanowisko wiceprezydenta nominacja.

Według doniesień „Robert” kontaktował się z wieloma mediami, twierdząc, że posiada plik “różnorodność” Trumpa „dokumenty prawne i sądowe” jak również „wewnętrzne dyskusje na temat kampanii”.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Czy Iran także podłożył dziecięcą pornografię? Nieudane zabójstwo Trumpa to prezent, który wciąż daje

Rzecznik kampanii Trumpa, Steven Cheung, stwierdził, że dokumenty były „pozyskane nielegalnie ze źródeł zagranicznych wrogich Stanom Zjednoczonym”, i że źródła te miały taki zamiar „ingerować w wybory w 2024 r. i siać chaos w całym naszym procesie demokratycznym”.

Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych:



Zrodlo