Mieszkam w Amarillo w Teksasie

Kilka piosenek do Mieszkam w Amarillo w TeksasieHayden Pedigo przedstawia kilka wad, które inni ludzie dostrzegają w jego rodzinnym mieście. W trasie, jak mówi, zdaje sobie sprawę, że Amarillo ma reputację „płaskiego, wietrznego, gorącego, zimnego, brutalnego i nieco brzydkiego miejsca”. Mimo to gitarzysta poświęcił wiele swoich medytacyjnych utworów temu, co nazwał „ciężko wypracowanym pięknem” miasta. kiedyś powiedziano lokalnej stacji telewizyjnej, że najbardziej cenił sobie życie tam, jako wyjątkowe doświadczenie stania na polu rozciągającym się aż po horyzont w każdym kierunku. „To prawie jak mały kawałek nieskończoności” — powiedział. Jego muzyka stara się uchwycić to uczucie, każda powoli rozwijająca się melodia to szansa na zatracenie się w ogromie jednej chwili.

Mieszkam w Amarillo w Teksasienagrany w grudniu 2023 r. w teatrze, w którym mieści się orkiestra miejska, pokazuje grę Pedigo w jej najbardziej ekspresyjnej i rozległej formie. Sześć instrumentalnych utworów na płycie — z których niektóre łączą w sobie wiele piosenek — rozciąga jego kręte kompozycje w nieziemskie podróże, które kładą ogromny nacisk na każdą frazę i pauzę. Utwór otwierający „Carthage” (oryginalnie z albumu z 2021 r. Puścić) pokazuje emocjonalny ciężar takiego podejścia. Pedigo wydobywa delikatne, marzycielskie melodie z 12-strunowej gitary, grając delikatnie, zanim zapadną w ciszę. Inna linia gitary dryfuje przez pokój, celowo cicha. Kiedy piosenka nabiera bardziej labiryntowych kształtów, utwór zatrzymuje się kilka razy, nadając nawet najbardziej delikatnie kołyszącym melodiom poczucie niepokoju: W każdej chwili Pedigo może wycofać się w cień i zamilknąć.

Pedigo prezentuje niektóre utwory w bardziej pokręconych i celowo ciężkich formach niż kiedykolwiek nagrał. W oryginalnym wcieleniu na Puścić„Rained Like Hell” to majestatyczny utwór akustyczny, który przywoływał duchowe odyseje Floriana Fricke. Występ na żywo jest bardziej postrzępiony i niespokojny, ciągnąc powoli, ale gwałtownie melodie, jakby były przywiązane do stojaka. Pedigo zasugerował swoje zamiłowanie do metalu — w „Letting Go” miał na sobie farbę trupią wideo—ale to pierwszy raz, kiedy przekazuje to w swojej muzyce. Brzmi jak jeden z mroźnych interludiów, które charakteryzowały albumy black metalowe lat 90., gdyby którykolwiek z tych zespołów był choć trochę bardziej w bluesie.

Przez lata Pedigo zyskał reputację jednego z najbardziej niepohamowanych dowcipnisiów w muzyce eksperymentalnej. Jest trollowany lokalne firmy zamieszczały głupie napady złości na Reddicie dopóki nie został zaproszony na spacer dla Guccii rozpoczęła kampanię wyborczą do Rady Miasta Amarillo z surrealistycznym, zniekształconym kamera wideo (ostatecznie zajął drugie miejsce za urzędującym prezydentem). Mieszkam w Amarillo w Teksasie nosi mało śladów tej strony jego osobowości. W międzypiosenkowym paplaninie uchwyconym na płycie jego nastrój jest refleksyjny i nostalgiczny, pasujący do sentymentalnych wykonań słyszanych podczas całego występu. Nagrania studyjne Pedigo konsekwentnie ilustrują jego umiejętności jako gitarzysty, ale Mieszkam w Amarillo w Teksasie pokazuje, że jego największym talentem nie są techniczne fajerwerki. W tych rozciągniętych aranżacjach i odartych momentach ukazuje się płonący emocjonalny rdzeń, coś surowego i prawdziwego, co ujawnia się z każdym oddechem i zatrzymaniem pauzy.




Zrodlo