Micah Parsons wymienia 1 obszar, w którym kowboje muszą się poprawić

(Zdjęcie Richarda Rodrigueza/Getty Images)

Obrona drużyny Dallas Cowboys przed biegiem jest w tym sezonie wyjątkowo słaba.

Pozwolili na 557 jardów biegu, a obserwowanie, jak Derrick Henry — którego mogliby zatrudnić — przebiegł z nimi 151 jardów, było dla kibiców po prostu rozdzierające serce.

Dlatego nawet Micah Parsons nie miał innego wyjścia, jak przyznać, że pod tym względem borykają się z poważnymi problemami.

W najnowszym wydaniu swojego podcastu ten szczery obrońca EDGE skrytykował siebie i swoją drużynę za niezdolność do zatrzymania biegu (za pośrednictwem B/R Gridiron).

Cowboys pozwalają przeciwnikom na zdobycie aż 185,7 jardów w każdym meczu, a przy takich wynikach nie ma szans, żeby wygrali wiele spotkań.

Ta statystyka jest jeszcze bardziej niepokojąca, jeśli weźmiemy pod uwagę, że drużyna Cleveland Browns w meczu z nimi przebiegła tylko 93 jardy, co oznacza, że ​​w ciągu ostatnich kilku tygodni zostali zmiażdżeni.

Obrona przed biegiem była już problemem, gdy u sterów drużyny stał Dan Quinn, a pod wodzą Mike’a Zimmera sytuacja stała się jeszcze gorsza.

Wygląda na to, że Cowboys nie mają wystarczającej liczby zawodników, aby odwrócić sytuację i jeśli nie przeprowadzą jakichś dużych transferów, to sytuacja ta nie ulegnie zmianie w najbliższym czasie.

Brak umiejętności zatrzymania akcji biegowej uniemożliwił im narzucanie tempa gry, a ich atak również nie był wystarczająco sprawny, aby to zrekompensować.

Ironią jest to, że nie potrafią sami biegać z piłką, co wcale nie dziwi, biorąc pod uwagę brak prawdziwego biegacza z krowim dzwonkiem.

To przepis na katastrofę, stąd niepokojący wynik 1-2.

NASTĘPNY:
Były zawodnik Cowboys uważa, że ​​Jerry Jones tak naprawdę nie chce wygrać



Zrodlo