Mets zapewnił sobie miejsce w play-offach dzięki dramatycznemu powrocie w pierwszym dzikim meczu doubleheadera

Może to był magiczny dotyk Grimace’a. Może to był ich drugi bazowy, który wydał piosenkę nr 1. A może był to ich zawodnik kalibru MVP. Niezależnie od przyczyny, Mets wdarli się w drogę powrotną do posezonu, zdobywając miejsce dzięki szalonemu, emocjonującemu zwycięstwu w 161. meczu nad Atlanta Braves w pierwszym meczu przełożonego na poniedziałek doubleheadera.

Był to mecz pasujący do sezonu kolejki górskiej Metsów, w którym doszło do dramatycznej zmiany prowadzenia i pozornie wykluczono ich z gry, zanim po raz ostatni zebrali się i zapewnili sobie miejsce po sezonie.

Wczesna część meczu była dość spokojna i wydawało się, że Braves zmierza w stronę zwycięstwa. Braves objęli prowadzenie 2:0 w trzeciej rundzie po dwupunktowym strzale Ozziego Albiesa z Tylora Megilla. Albies przez większość czasu zmagał się z problemami od czasu powrotu z dwumiesięcznego pobytu w IL z powodu złamania lewego nadgarstka. Albies, będący zmiennokształtnym zawodnikiem, zmuszony jest uderzać tylko prawą ręką, co jest ustępstwem na rzecz bólu utrzymującego się w nadgarstku, gdy uderza lewą ręką. Nie miało to jednak znaczenia w przypadku prawego Megilla, który nie oddał ani jednego homera ostatnim 122 zawodnikom z pierwszej ligi, z którymi się mierzył, co oznaczało, że mecz rozpoczął się 27 lipca przeciwko Atlancie.

Tymczasem debiutant Braves, Spencer Schwellenbach, zapewnił sobie miejsce jako kandydat wśród znanych zabójców Metsów. W swoim 21. starcie w dużej lidze Schwellenbach odpadł w ósmej rundzie, odchodząc nagrodzony owacją na stojąco po tym, jak pozwolił Tyrone’owi Taylorowi na prowadzenie.

Potem władzę przejęli Metsowie. Francisco Alvarez podążył za Taylorem, pokonując RBI Joe Jimeneza, zastępującego Bravesa. Starling Marte wsparła go singlem, a Lindor ponownie wbiegł z singlem w środku. Snitker podsumował, że bliżej Raisela Iglesiasa będzie walka z bramkarzem Jose Iglesiasem. Iglesias z drużyny Mets szybko skierował piłkę na prawą stronę, a Mark Vientos wykonał ofiarny lot i dał zielone światło. Kiedy Brandon Nimmo w kolejnym uderzeniu wbił home run na prawe boisko i wyszedł na prowadzenie 6:4, wydawało się, że Metsowie byli już na dobrej drodze do zakończenia sezonu.

Nie całkiem. Po tym, jak Braves wystawili dwóch zawodników na dolną część ósemki, Mets zwrócili się w stronę wyróżniającego się bliżej Edwina Díaza, który niezawodnie wygrywał już w wielu wymianach. Tym razem miał trudności ze znalezieniem strefy ataku, pozwalając Albiesowi na pojedynczy RBI, spacer, a następnie podwójny dublet, co zapewniło Bravesowi przewagę 7-6.

Jednak gdy tylko Metsowie umarli, ożyli. Starling Marte wypuściła jedyny singiel, który powalił Lindora na kolana, mając tak wiele do stracenia. Dostarczył, miażdżąc home run po dwóch runach na środek boiska i dając Metsom przewagę 8-7, którą utrzymali aż do finałowego outu, kiedy ich ziemianki opustoszały, a gracze zmierzający do play-offów skakali w górę i w dół wokół kopca miotacza.

Chociaż Mets osiągnęli sukces, Mets i Braves nadal musieli rozegrać drugą partię doubleheadera, a Braves musieli wygrać, aby zapewnić sobie miejsce w fazie play-off. Odbędzie się to kosztem drużyny Arizona Diamondbacks, która zmuszona była siedzieć bezczynnie i patrzeć, po rozegraniu w niedzielę swojego 162. meczu i odpadnięciu z grupy po remisach.

Doubleheader Mets-Braves Games został rozegrany w poniedziałek z powodu huraganu Helene, który w zeszłym tygodniu siał spustoszenie w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych i wymusił przełożenie zaplanowanej serii Mets-Braves w Atlancie. Liga MLB zdecydowała się nie rozgrywać meczów zaplanowanych na 25 i 26 września na neutralnym terenie lub rozgrywać je wcześniej w zeszłym tygodniu, w oczekiwaniu na pogodę, co doprowadziło do scenariusza, w którym zwycięzca pierwszego meczu nie miał motywacji do wygrania drugiego , umieszczając Mets i Braves w play-offach i pomijając Diamondbacks.

Dziwne okoliczności ostatnich meczów tylko uwydatniają trudną drogę, jaką przebyli Mets, aby dotrzeć do tego punktu. Pod nowym przywództwem pierwszorocznego prezesa zespołu Davida Stearnsa i pierwszego menadżera Carlosa Mendozy drużyna Mets stworzyła godną podziwu przewagę pod koniec sezonu, aby wyprzedzić Diamondbacks w wyścigu o ostatnie miejsce po sezonie.

Jeszcze kilka miesięcy temu play-offy wydawały się zadaniem niemożliwym do zrealizowania. Ich sezon osiągnął najniższy punkt 29 maja, kiedy Nowy Jork spadł w 11 meczach poniżej 0,500 po tym, jak został zmieciony u siebie z Dodgersami. Pomocnik Jorge Lopez rzucił rękawicę na trybuny i wkrótce potem został ukarany DFA.

4 kwietnia podczas popołudniowego meczu z Tygrysami nadawca Mets, Gary Cohen, powiedział: „Nikt na boisku, 0-5 (rekord). Bez trafień do 7. Czuję się jak na dnie.

Jednak ostatnie trzy miesiące to jedna impreza za drugą. Pod wodzą Lindora, kandydata na tytuł MVP drużyny Shortstop, drużyna Mets wspaniale walczyła o utrzymanie się w zatłoczonej i chaotycznej sytuacji z dziką kartą w lidze holenderskiej.

Kiedy w lipcu zeszłego roku drużyna Mets sprzedała Maxa Scherzera i Justina Verlandera, zasygnalizowała tym graczom, że w 2024 r. zespół nie wejdzie na całość. Zamiast tego rok ten zostanie wykorzystany do rozwoju młodych graczy i oceny ich najlepszej drogi do rywalizacji w World Series. Okazało się, że ich najlepszą drogą jest teraz wejście do play-offów.

Mets nie mają najbardziej utalentowanego klubu i w kolejce w Wild-Card Series zmierzą się albo z San Diego Padres, albo z Milwaukee Brewers. To nie będzie łatwe. Ale nic w tym sezonie nie było. Na ten strzał, który oddali, ciężko zapracowali.

(Zdjęcie: Todd Kirkland / zdjęcia MLB za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo