Mets wyglądają niechlujnie, poddając się w wielkim szlemie, sześć skradzionych baz traci na rzecz Brewersa

MILWAUKEE — Opierając się na kolanach na najwyższym stopniu ziemianki drużyny New York Mets, menadżer Carlos Mendoza przy każdej wątpliwej rozmowie wyrażał dezaprobatę wobec sędziego z bazy Ramona De Jesusa, a było ich mnóstwo.

W trzeciej rundzie niecelnych piłek i uderzeń narosło, a deficyt Metsów również szybko wzrósł. Tak więc, gdy pozostało kilka meczów do końca, a jego zespół balansował na pozycji w rankingach z dziką kartą, Mendoza zasłużył na ostrzeżenie. Rundę później De Jesus wyrzucił go.

Gracze, którzy znają Mendozę, pierwszorocznego menedżera, który nie zachowuje się jak taki, opisali go jako osobę, która „walczyłaby z chłopakami”.

Problem w piątkowy wieczór: Po porażce Metsów 8:4 z Milwaukee Brewers nie było zbyt wiele walki.

Walcząc o jedno z dwóch ostatnich miejsc w fazie play-off w National League, Mets rozegrali jeden z najgorszych meczów w sezonie. Metsowie oddali sześć skradzionych baz i pięć spacerów. Ponadto wypuścili dwa dzikie narzuty i jedną podaną piłkę. Popełnili błąd. Zrezygnowali z Wielkiego Szlema.

Na cztery mecze – za trzy dni – Mets (87-71) nadal mają jedno z dwóch wolnych miejsc w fazie play-off. Mają ten sam rekord co Atlanta Braves. Za nimi plasują się Arizona Diamondbacks (88-72), nad którymi Metsowie zwyciężyli w dogrywce. Matematycznie pozostają w przyzwoitej formie. Po prostu tego nie zrobili Patrzeć Świetnie.

Mets przegrali po bardziej niechlujnej grze.

Mets przegrali z Seanem Manaeą, ich najlepszym miotaczem startowym, trwając zaledwie 3 i 2/3 rundy w jego najgorszym starcie od co najmniej trzech miesięcy.

Przegrali też, gdy łapacz Francisco Alvarez opuścił mecz wcześniej z powodu skurczów pleców, choć później uznał, że wszystko jest w porządku.

Przynajmniej ich gwiazdorski przystanek powrócił.

Po opuszczeniu ostatnich ośmiu meczów Francisco Lindor wrócił do składu. Rozegrał także cały mecz, za co drużynie Mets należą się słowa uznania. W obliczu pięciorundowego deficytu w siódmej rundzie Lindor rozmawiał z sztabem trenerskim Metsów na temat ewentualnego wyjścia z gry. Jednak Mets zebrali się w ósmej rundzie, zmusili Milwaukee do skorzystania z pomocy Trevora Megilla, jednego z najlepszych zawodników odciążających, i przekonali personel, aby zatrzymali Lindora w drużynie.

Po meczu Lindor powtórzył opinię przedstawicieli Mets, gdy wyraził pewność, że będzie mógł rozegrać ostatnie mecze, i dodał: „Dzięki Bogu, wszystko poszło dobrze. Moje ciało reagowało tak, jak chciałem”.

Poszedł na spacer 2 na 4. Jednak w drugiej rundzie również popełnił błąd, pozwalając zapolowemu Blake’owi Perkinsowi dotrzeć do pierwszej bazy. Niedługo potem Mets przyłapali Perkinsa na wczesnym starcie z pierwszej bazy po próbie kradzieży, ale Pete Alonso rzucił do drugiej bazy za późno. Następnie Perkins zdobył podwójną bramkę. Tak samo było w przypadku Mets, którzy również zagrali niechlujnie podczas środowej porażki z Braves, ich ostatniego meczu.

„Dziś nas przewyższyli” – powiedział Lindor. „Zarządzali bazami lepiej niż my. Uderzali lepiej od nas, trafiali z zawodnikami na pozycji strzeleckiej. Wiem, że Brewers grali dzisiaj lepiej od nas, więc dajemy im znać, a jutro wracamy i staramy się ich pokonać.

Po niewypadzie Manaei w sobotę Mets zwrócą się ku Jose Quintanie. Manaea pozwoliła na sześć runów (pięć zdobytych), siedem trafień i dwa spacery. Po raz pierwszy w swoich ostatnich dziewięciu startach nie udało mu się dostać do siódmej rundy. Zostawił szybką piłkę środkiem Rhysowi Hoskinsowi, który kontynuował swoją wspinaczkę jako czołowy złoczyńca Mets, pokonując wielkiego szlema w pierwszej rundzie, ale nękały go także inne problemy. W strefie uderzenia De Jesusa brakowało zarówno konsekwencji, jak i celności. Poza tym Brewersowie szaleli. Ponownie.

W kwietniu, kiedy obie drużyny spotkały się na otwarciu sezonu, Milwaukee zgromadziło wiele skradzionych baz i przez cały sezon radziły sobie dobrze. Mimo to Metsowie poprawili kontrolę nad bieganiem. To znaczy aż do niedawna, kiedy w zeszłym tygodniu drużyna Philadelphia Phillies ponownie otworzyła sprawę, a Brewers nadal naciskali. Zbyt często biegacze zyskują dużą przewagę, co prowadzi do łatwych przechwytów.

„To dobry zespół, właśnie to robią” – powiedział Mendoza. „Musimy przyspieszyć czas dotarcia do talerza. Musimy wprowadzić pewne zmiany i powstrzymać ich od dalszej tak dobrej gry.”

Metsów nie można wyeliminować w weekend. Jednak przegrywanie kolejnych meczów z Brewersami nie pomoże ich sprawie. A jeśli Mets dostaną się do play-offów, Brewers mogą zobaczyć dopiero w niedzielę, kiedy zakończy się ich seria w sezonie zasadniczym.

(Zdjęcie Carlosa Mendozy: Benny Sieu / Imagn Images)



Zrodlo