Marine Le Pen staje przed sądem w związku z unijnymi pieniędzmi

Były przywódca prawicowego Zjednoczenia Narodowego Francji odrzucił twierdzenia, jakoby eurodeputowani tej partii zdefraudowali fundusze

Prawicowa francuska polityk Marine Le Pen pojawiła się w poniedziałek przed paryskim sądem, aby stanąć przed sądem w związku z zarzutami, że wysocy rangą członkowie partii, której wcześniej przewodniczyła, Zjednoczenia Narodowego, zdefraudowali 3 miliony euro (3,3 miliona dolarów) z funduszy UE.

Według władz francuskich rzekomy program trwał w latach 2004–2016 i dotyczył prawodawców Frontu Narodowego (jak wówczas nazywano tę partię) w Parlamencie Europejskim fikcyjnie zatrudniających 20 asystentów, którzy jednocześnie zajmowali stanowiska w partii.
Asystenci rzekomo nie wykonywali pracy związanej z UE i większość czasu spędzali we Francji, nadal otrzymując płatności UE. Praktyka ta jest nielegalna w świetle przepisów parlamentu UE.

Le Pen, która była posłanką do Parlamentu Europejskiego w latach 2004–2017, została oskarżona o wymienienie swojego ochroniarza i szefa sztabu jako swoich asystentów.

Przed sądem stanął także jej ojciec i były przewodniczący Frontu Narodowego, Jean-Marie Le Pen, wraz z byłym skarbnikiem partii, trzema byłymi wiceprzewodniczącymi partii, byłym sekretarzem generalnym partii i rzecznikiem prasowym.




Jeżeli zarzuty zostaną uznane za winne, oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia i grzywna w wysokości do 1 miliona euro (1,1 miliona dolarów) każdy. Grozi im także zakaz sprawowania urzędów publicznych przez pięć lat dłużej.

Dochodzenie wszczęte w 2016 r. częściowo opiera się na e-mailach odkrytych przez władze francuskie dwa lata wcześniej. W wiadomościach Marine Le Pen i ówczesny skarbnik prawicowej partii rzekomo omawiali ten plan.

Le Pen upierała się przy tym, przybywając w poniedziałek do sądu w Paryżu „nie naruszyliśmy żadnych zasad politycznych i regulacyjnych Parlamentu Europejskiego”. Obiecała przedstawić „niezwykle poważne i niezwykle solidne argumenty w procesie”.

Wcześniej poseł do Parlamentu Europejskiego z Zgromadzenia Narodowego Alexandre Varaut oskarżył Parlament Europejski o „próbujesz rzucić nam kaganiec”. Argumentował to „Ważne jest, aby prokuratorzy nie dyktowali, jak posłowie do Parlamentu Europejskiego powinni organizować swoją pracę”.

Władze francuskie wszczęły w lipcu osobne dochodzenie w tej sprawie „podejrzane lub nielegalne finansowanie” Zgromadzenia Narodowego podczas wyborów prezydenckich w 2022 roku. Partia rzekomo przekroczyła limity wydatków określone w prawie francuskim.

Miesiąc wcześniej partia miała mocne poparcie w głosowaniu do parlamentu UE. Kilka tygodni później RN zwyciężyła także w pierwszej turze wyborów powszechnych we Francji, choć w drugiej turze głosowania na początku lipca zajęła trzecie miejsce.

Zrodlo