Lando Norris wyklucza Red Bulla w walce o tytuł: "Naszym rywalem powinno być Ferrari"

MClaren przybywa na Grand Prix Singapuru z nową energią po swoim znakomitym występie w Baku. Pomimo trudnego startu w kwalifikacjach, Brytyjska drużyna wiedziała, jak się zregenerować, odnosząc imponujące zwycięstwo pod wodzą Oscara Piastriegoa Lando Norris był o krok od podium, zajmując czwarte miejsce, które było kluczowe dla mistrzostwa konstruktorów.

Powrót, który pozostawia McLarena na szczycie

Wyścig w Azerbejdżanie od początku był zacięty, a Charles Leclerc prowadził na pierwszych okrążeniach, po zdobyciu pole position. Piastri nie pozwolił jednak Monegańczykowi uciec. Po zaciętym powrocie Australijczykowi udało się wyrwać Leclerkowi pierwsze miejsceugruntowując w ten sposób zwycięstwo McLarena.

Lando Norris ze swojej strony również błyszczał. Pomimo pozostawionej w tyle klasyfikacji, Brytyjczyk wiedział, jak wykorzystać wypadki w wyścigu o awans, łącznie z kluczowym manewrem, podczas którego wyprzedził Maxa Verstappena. Wynik ten podważa hegemonię Red Bulla, przynajmniej z perspektywy Norrisa.

Mają tylko jednego rywala

Po wyścigu Lando Norris jasno wyraził oczekiwania McLarena na nadchodzące terminy: „Myślę, że w tych trzech wyścigach, pomiędzy Monzą, Baku i Singapurem, Ferrari powinno być naszym najbliższym rywalem”. Angielski kierowca nie wahał się zaznaczyć, że głównym zagrożeniem w walce o mistrzostwo będzie dla niego włoski zespół dowodzony przez Carlosa Sainza i Charlesa Leclerca.

Punktem zwrotnym było zderzenie Sergio Péreza z Carlosem Sainzem na ostatnich okrążeniach wyścigu w Baku, które pozwoliło Norrisowi zyskać dwie pozycje. Gdyby nie ten incydent, Ferrari mogłoby walczyć o podiumco utwierdza w przekonaniu, że zespół z Maranello może skomplikować aspiracje McLarena.

Wysokie oczekiwania wobec Singapuru

McLaren prowadził w klasyfikacji konstruktorów, a Lando Norris ugruntował swoją pozycję jednego z najbardziej konsekwentnych kierowców sezonu. Na Ferrari wywierana jest presja, aby obciąć punkty na torze ulicznym w Singapurze. Mimo to pewność siebie Norrisa i brytyjskiego zespołu jest najwyższa w historii. „Jestem szczęśliwy. Nie spodziewałem się, że wszystko pójdzie tak dobrze. Zdobycie Oscara też dobrze robi zespołowi” – ​​powiedział kierowca.



Zrodlo