Justin Fields osiągnął w niedzielę znaczący kamień milowy w karierze

(Zdjęcie: Justin Edmonds/Getty Images)

Podczas krótkiego pobytu w drużynie Chicago Bears rozgrywający Justin Fields był uważany za obiecującego młodego zawodnika z potencjałem na świetlaną przyszłość w NFL, jeśli tylko uda mu się sprawić, by ta utytułowana drużyna stała się realnym zagrożeniem w NFC.

Niestety dla Fieldsa, nigdy do tego nie doszło, a drużyna zdecydowała się na wymianę do Pittsburgh Steelers, ponieważ klub był zdecydowany pójść naprzód i wybrał byłą gwiazdę USC, Caleba Williamsa, na nowego lidera w Wietrznym Mieście.

Jak dotąd ruch ten bardziej się opłacił drużynie Steelers niż Bears, ponieważ Fields dostał szansę od razu, ponieważ weteran Russell Wilson zmagał się z kontuzją, która wykluczyła go z gry w pierwszych trzech meczach sezonu NFL 2024.

Choć istniało wiele wątpliwości, czy Fields jest właściwą osobą na tym stanowisku w Pittsburghu, 25-latek poprowadził drużynę do trzech zwycięstw z rzędu na początku sezonu, a Steelers są na szczycie niezwykle konkurencyjnej dywizji AFC North, mając nieskazitelny bilans.

Według Brooke Pryor z ESPN, Fields po raz pierwszy w swojej karierze wygrał trzy mecze z rzędu.

W tym momencie Wilson może nie mieć szans na odzyskanie swojej pierwszej posady w drużynie Steelers, ponieważ zespół wydaje się grać na najwyższych obrotach, a Fields przewodzi tej utytułowanej drużynie.

Pomimo przechwycenia piłki w niedzielnym meczu, był to prawdopodobnie jak dotąd najbardziej imponujący występ Fieldsa. Udało mu się pokonać groźnego przeciwnika, drużynę Los Angeles Chargers prowadzoną przez Jima Harbaugha, a Fields rzucił piłkę na odległość 245 jardów i zdobył przyłożenie, a także zdobył kolejny punkt biegiem.

NASTĘPNY:
Justin Fields ujawnia swoje szczere myśli na temat gry w drużynie Steelers



Zrodlo