Historyk Alfonso Borrego broni Hiszpanii: "Nie można oceniać historii oczami teraźniejszości"

Teksański historyk Alfonso Borrego, prawnuk wodza Apaczów Gerónimo, obala czarną legendę stworzoną przeciwko Hiszpanii. „Nie możesz oceniać historii oczami dnia dzisiejszego, bo źle wyglądasz”.

Historyk, który zapewnia, że ​​„najgorsze w czarnej legendzie jest to, że w nią uwierzyli w Hiszpanii”, odwiedza „El Cascabel” TRECE, aby przeanalizować otwarty kryzys dyplomatyczny między Meksykiem a Hiszpanią w wyniku weta Filipa VI w uroczystość inauguracji nowego prezydenta kraju Ameryki Łacińskiej. „W Meksyku nikt nie zaprzecza, że ​​Hiszpanie coś zrobili, zbudowali budynki, uniwersytety, kościoły, stworzyli krzyżowanie ras” – wyjaśnił w wywiadzie dla Antonio Jiméneza.

W marcu 2019 r. prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador wysłał list do króla Filipa VI, w którym zwrócił się do Królestwa Hiszpanii o „publiczne i oficjalne uznanie skarg wywołanych podczas podboju” oraz o wyrażenie przez oba kraje „wspólnego historia.”

Kwestia, która wymagała przeglądu kolonialnej przeszłości imperium hiszpańskiego w Meksyku 400 lat później i która pojawiła się zaledwie cztery miesiące po objęciu prezydentury Meksyku przez Lópeza Obradora, kiedy rozpoczął swoje historyczne roszczenia na rzecz rdzennej ludności. Casa Real nigdy jednak nie odpowiedziała bezpośrednio na list, przekazując odpowiedź Ministerstwu Spraw Zagranicznych rządu Pedro Sáncheza. Pytanie logiczne, ponieważ tym, który dyktuje politykę zagraniczną, jest ten departament Rządu, a zdolność Korony do działania reguluje sama Konstytucja.

Z tego powodu Spraw Zagranicznych odrzucił wniosek, pogłębiając pogorszenie stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami.

W wydanym w marcu 2019 roku oświadczeniu hiszpańskiego MSZ ubolewano, że list wysłany przez Lópeza Obradora upubliczniono i „z całą stanowczością” odrzucono sugestię przebaczenia. W swojej odpowiedzi rząd hiszpański podkreślił, że przybycia Hiszpanów do Meksyku 500 lat temu nie można oceniać na podstawie współczesnych wartości. „Nasze bratnie narody zawsze umiały czytać naszą wspólną przeszłość bez gniewu i z konstruktywnej perspektywy, jako wolne narody o wspólnym dziedzictwie i niezwykłej projekcji” – wskazali, prosząc o wzmocnienie stosunków między obydwoma krajami.

Jednak niepokoje po drugiej stronie Atlantyku narastały. Pomimo pojednawczych słów rządu Sáncheza stanowisko Hiszpanii nie uspokoiło niepokojów w Meksyku. López Obrador w swoim liście stwierdził, że nie dąży do ożywienia przeszłości i związanych z nią problemów, ale raczej „obnażenia ich”, ponieważ jego zdaniem nadal istnieją otwarte rany związane z nadużyciami popełnionymi podczas podboju i kolonizacja dzisiejszego Meksyku. López Obrador poprosił o to samo nawet papieża Franciszka, który później prosił o przebaczenie za nadużycia popełnione podczas ewangelizacji Ameryki Łacińskiej.

W kwietniu 2022 roku López Obrador zaproponował „pauzę” w stosunkach Meksyku i Hiszpanii. Chociaż pod względem dyplomatycznym sytuacja była napięta, na poziomie gospodarczym przeprawa dialektyczna nie miała znaczenia. Obrador zarzucił wówczas hiszpańskim firmom działającym na terytorium Meksyku, ze szczególnym uwzględnieniem Repsolu, braku szacunku dla kraju i wskazał, że w dalszym ciągu postrzegają go jako „kraj podboju”. „Lepiej dać sobie trochę czasu, odpocząć. Może kiedy zmieni się rząd, stosunki zostaną odnowione” – mówił na jednej ze swoich zwyczajowych porannych konferencji o tym, kto przejmie po nim władzę, nie przepowiadając, że tak się nie stanie. miało się wydarzyć, a co nawet miało się pogorszyć w związku z niezaproszeniem Filipa VI na inaugurację Claudii Sheinbaum.

Prezydent Meksyku szczególnie krytycznie wypowiadał się na temat hiszpańskich firm z branży energetycznej i budowlanej, które zarzuca im uzyskanie korzystnych kontraktów za rządów Vicente Foxa, Felipe Calderóna i Enrique Peña Nieto. Prezydent kilkakrotnie wspominał o gigantach takich jak Repsol, OHL czy Iberdrola, mówiąc o tym, że Meksyk jest od lat plądrowany przez te międzynarodowe koncerny. W szczególności ich krytyka skupiła się na reformie energetyki z 2013 r., która otworzyła sektor na inwestycje prywatne, co stanowi jeden z kluczowych momentów rzekomej „zmowy” elit politycznych i gospodarczych obu krajów.

Jednak w innych aspektach stosunki między Hiszpanią a Meksykiem w dalszym ciągu normalnie funkcjonują, jak wykazano na dwustronnym szczycie, który odbył się w Meksyku w grudniu 2022 r., w którym uczestniczyło nawet pięciu hiszpańskich ministrów.

Mimo wszystko prawdą jest, że połowa Meksykanów myślała w tym sensie, jaki wskazał López Obrador. A konkretnie, gniew obywateli nie był skierowany na kraj, ale na to, co reprezentuje instytucja monarchii. Nowy etap, który rozpoczyna się wraz z Claudią Sheinbaum, daleki jest od zakończenia, gdyż przy kilku okazjach dawała ona do zrozumienia, że ​​Hiszpania w dalszym ciągu „zwraca się do Meksyku z pozycji wyższości”.

Zrodlo