Helmut Marko rzuca ręcznik w Pucharze Świata Konstruktorów

McLaren zakończył „wyprzedzenie” Red Bulla po ostatnim Grand Prix Azerbejdżanu. Zawodnicy z Woking wygrali wyścig dzięki świetnemu występowi Oscara Piastriego, a Lando Norris podniósł się po słabej klasyfikacji, kończąc wyścig przed Maxem Verstappenem i uzyskując najszybsze okrążenie. Ze swojej strony zespół zajmujący się napojami energetycznymi miał kolejny zły weekend, ponieważ Checo Pérez był blisko podium po wypadku z Carlosem Sainzem, podczas gdy „1” nadal miał problemy i zajął piąte miejsce.

Już od kilku wyścigów zawodnicy z Milton Keynes nie mieli najszybszego samochodu na starcie i wyraźnie wyprzedzili ich „papaje”. Po Baku to wyprzedzenie jest już faktem w klasyfikacji. Helmut Marko, doradca zespołu, nie wierzy, że uda się go odzyskać i obawia się o kierowców.

Moment Red Bulla

Po długim czasie nie prowadzą już w dwóch mistrzostwach. Austriacka drużyna spadła o krok i obecnie zajmuje drugą pozycję. Na koniec wyścigu w Baku Marko zapytany, czy stracił nadzieję, odpowiedział stanowczo: „Szczerze mówiąc, tak”.. Ponadto będą musieli spojrzeć krzywo na Ferrari, które traci tylko 31 punktów.

Helmut Marko rozmawia z Maxem Verstappenem

Spośród wszystkiego złego te z Miltona Keynesa mogą zabrać coś pozytywnego: pojawienie się Piastri. Australijczyk wygrał swój drugi wyścig i zaczyna budzić wątpliwości w boksie McLarena. „Pozytywem jest to, że Oscar Piastri jest blisko Lando Norrisa pod względem punktów, a w McLarenie są zamówienia zespołowe. Dlatego jasność nie nastąpi tak szybko” – skomentował 81-latek.

Problemy, które mają nadejść

W tej chwili wyższość „4” nad trzykrotnym mistrzem na torze jest ewidentna. Któregoś dnia musieli walczyć o pozycję na torze ulicznym w Baku i Anglik nie miał większych problemów z wyprzedzeniem. Doradca przeanalizował problemy, z jakimi musiał się zmierzyć Holender podczas ostatniego GP: „Max nie mógł nawet go podłączyć. Opony uległy awarii i wzrosła temperatura hamulców. Samochód ma potencjał, ale ustawienia są nadal bardzo wrażliwe”.

Mistrzostwa nie odpoczywają i już w najbliższy weekend przed nimi kolejny test, w którym nie mogą zawieść. Nie zajmują już pierwszego miejsca w drużynowych mistrzostwach świata, ale nadal utrzymują prowadzenie w klasyfikacji kierowców. Austriak wierzy, że wyniki się poprawią, ale nie w Marina Bay: „W Singapurze nie będzie jeszcze widać postępów. Będziemy musieli zobaczyć, jak pokonamy ten wyścig, ale naprawdę musimy się poprawić począwszy od Austin”. Marko jest pewien tej poprawy, ale jeśli ona nie nastąpi, uważa, że ​​problemy mogą być bardzo poważne: „W przeciwnym razie mistrzostwo kierowców również będzie zagrożone”.



Zrodlo