Ekspert Google w procesie antymonopolowym twierdzi, że rząd nie docenia konkurencji o pieniądze z reklam internetowych

Federalne organy regulacyjne, które twierdzą, że Google ma nielegalny monopol na technologię, zrównując reklamodawców internetowych z wydawcami, rażąco nie doceniają konkurencji technologicznego giganta, zeznał w czwartek ekspert wynajęty przez Google.

Mark Israel, ekonomista, który napisał raport ekspercki w imieniu Google, stwierdził, że twierdzenia rządu, jakoby Google miał monopol na technologię reklamową, błędnie skupiają się na wąskim rynku, który rząd definiuje jako „otwarte reklamy displayowe w Internecie”, czyli zasadniczo reklamach prostokątnych są wyświetlane. w górnej i prawej części strony internetowej, gdy konsument przegląda sieć na komputerze stacjonarnym.

Jednak stanowisko rządu nie uwzględnia różnorodności konkurencji, która ma miejsce poza tymi prostokątnymi pudełkami, stwierdził Izrael. W prawdziwym świecie reklamodawcy radykalnie przenieśli swoje wydatki do firm mediów społecznościowych, takich jak Facebook i TikTok, oraz sprzedawców internetowych, takich jak Amazon.

Przeczytaj także: Inteligentne odpowiedzi obsługiwane przez Google Gemini pojawiają się w Gmailu – wszystkie szczegóły

Biorąc pod uwagę całą reklamę displayową w Internecie, a nie tylko wąski segment wymagany przez rząd, Google w 2022 r. uzyska jedynie 10% udziału w rynku amerykańskim – powiedział. To spadek w porównaniu z około 15% dziesięć lat temu.

Ponadto reklamodawcy odeszli od umieszczania reklam na ekranach komputerów stacjonarnych i laptopów, na których, jak się uważa, Google kontroluje rynek, a pieniądze przenoszą się na reklamy umieszczane w aplikacjach i ekranach telefonów komórkowych. Izrael przytoczył dane marketingowe pokazujące, że wydatki na reklamę displayową na komputerach stacjonarnych i laptopach spadły z 71% w 2013 r. do 17% w 2022 r.

Izrael stwierdził, że w przypadku rządu „wydaje się, że dzisiaj brakuje mu konkurencji”.

Jego zeznania pojawiają się, gdy Google kończy swoją obronę w trzecim tygodniu procesu antymonopolowego, który rozpoczął się na początku tego miesiąca w Aleksandrii w Wirginii. Sędzia okręgowy USA Leonie Brinkham powiedziała, że ​​spodziewa się, że w piątek rząd przedstawi krótkie oświadczenie. Pozew zostanie następnie odroczony, a obie strony przedstawią proponowane ustalenia faktyczne w listopadzie i powrócą do sądu w celu wygłoszenia mów końcowych w grudniu. Powiedziała, że ​​spodziewa się podjąć decyzję do końca roku.

Sprawa rządu dotyczy tego, że Google stworzył i utrzymuje nielegalny monopol, który ogranicza wybór i podnosi koszty dla wydawców i reklamodawców internetowych. Rząd twierdzi, że kontrola nad rynkiem pozwoliła Google zachować 36 centów za dolara za każdą reklamę kupioną i sprzedaną za pośrednictwem stosu technologii reklamowych.

Przeczytaj także: Spółka matka Google ogłasza ogromną inwestycję o wartości 3,3 miliarda dolarów w budowę…

Rząd twierdzi, że Google kontroluje technologię reklamową na każdym etapie procesu, w tym dominującą technologię używaną przez wydawców do sprzedaży swojej przestrzeni reklamowej, dominującą technologię używaną przez reklamodawców, którzy chcą kupić przestrzeń reklamową, oraz pośrednie giełdy reklam, które organizują aukcje milisekund, aby dopasować reklamodawcę do wydawcy.

Sprawa rządu dotyczy tego, że Google nielegalnie blokuje te rynki, zmuszając wydawców do korzystania z technologii Google, jeśli chcą uzyskać dostęp do dużej bazy reklamodawców Google.

Rząd, stosując węższe niż izraelski definicje rynku, twierdzi, że Google kontroluje 91% rynku serwerów reklamowych wydawców i 87% rynku sieci reklamowych.

Google twierdzi, że stanowisko rządu ignoruje także miliardy, które firma zainwestowała, aby zapewnić współdziałanie swoich produktów w celu tworzenia większej wartości dla wydawców i reklamodawców, dopasowując właściwych reklamodawców do właściwych konsumentów.

Izrael przytoczył dane pokazujące, że wydawcy zarabiają więcej na dostępnej przestrzeni reklamowej, współpracując z Google, podczas gdy reklamodawcy płacą mniej za każde kliknięcie wygenerowane przez ich reklamy.

Izrael stwierdził, że dzieje się tak tylko dlatego, że technologia Google stale poprawia jakość reklam, dopasowując reklamodawców do konsumentów na podstawie ich zainteresowań i historii zakupów.

Izrael kwestionuje także twierdzenia rządu, że Google otrzymuje 36 centów za dolara za sprzedaż reklam, które promuje. Powiedział, że dane pokazują, że w ostatnich latach odsetek ten spadł do 31% lub 32%. Co ważniejsze, powiedział, konkurenci mają jeszcze wyższy wskaźnik przejęć, przy średniej w branży wynoszącej 42 centy za dolara.

Sąd w Wirginii różni się od innej sprawy rządowej, w której zarzucono, że wszechobecna wyszukiwarka Google stanowi nielegalny monopol. W tej sprawie sędzia Dystryktu Kolumbii wydał orzeczenie na korzyść rządu i uznał wyszukiwarkę za monopol, ale nie wydał jeszcze orzeczenia w sprawie możliwych środków zaradczych. Oczekuje się, że w przyszłym miesiącu rząd przedstawi zalecenia dotyczące proponowanych środków zaradczych. mogą one obejmować zakaz Google płacenia firmom technologicznym za rejestrację Google jako domyślnej wyszukiwarki gadżetów takich jak telefony komórkowe, a nawet próby zmuszenia Google do sprzedaży części swojej działalności. (AP)

Jeszcze jedno! Jesteśmy teraz na kanałach WhatsApp! Śledź nas, aby nigdy nie przegapić żadnych aktualizacji ze świata technologii. Aby śledzić kanał HT Tech na WhatsApp, kliknij Tutaj dołącz teraz!

Zrodlo