Podczas najnowszego stanu gry firma Sony ogłosiła, że wkrótce doda Dino Crisis do swojego katalogu PlayStation Plus Classics. Pojawiając się w 1999 roku na skrzyżowaniu boomu zainteresowania dinozaurami po wydaniu Parku Jurajskiego i boomu na gatunek survival horroru po wydaniu Resident Evil, Dino Crisis stała się grą na PlayStation, o której prawdopodobnie słyszałeś, ale prawdopodobnie nie grał. Ale gra Man vs Big Hungry Reptiles od dawna czeka na renesans, nawet jeśli pojawi się tylko w formie portu.
Chociaż Dino Crisis nie doczekało się żadnego dodatku do swojej serii od ponad dwudziestu lat, nie oznacza to, że proste założenia straciły swój miazgowy sens zabawy. Kiedy zespół operacji specjalnych zostaje wysłany na tajemniczą wyspę, aby zlokalizować i odzyskać zbuntowanego naukowca, odkrywa, że większość ludzkich mieszkańców wyspy nie żyje, a ośrodek badawczy został opanowany przez welociraptory i uporczywego Tyrannosaurus Rex. Dino Crisis to szybka i luźna gra naukowa, a powód, dla którego dinozaury faktycznie żyją na wyspie: „Spójrz, nastąpił rozłam w czasie i przestrzeni, OK?” – jest głupkowaty w swej rzeczowości. Jednak wszelkie wątpliwości narracyjne szybko łagodzą nienaganna atmosfera i krwawa stylistyka.
Wirus T (Rex).
Jeśli gra brzmi podobnie do „Resident Evil, ale z dinozaurami”, nie jesteś daleko od tego, jak krytycy postrzegali grę w momencie jej pierwotnego wydania. Obie gry, wydane przez Capcom i reżyserowane przez reżysera Resident Evil, Shinjiego Mikamiego, mają oczywiście podobny klimat horroru i wiele tych samych elementów. Jednakże Capcom i Mikami nie zamierzali po prostu zamienić emocji płynących z Resident Evil na coś bardziej skalowalnego. Raczej dało Mikami szansę na głębsze zanurzenie się w dostarczaniu nowych rodzajów strachu (Co mogłoby sprawić, że ktoś bałby się dinozaura w inny sposób niż zombie?) i nowe sposoby, w jakie gracze mogą pokonywać przeszkody. Było to przemyślane podejście do pomysłu, który przyszedł Mikami całkiem naturalnie: „Po prostu lubię dinozaury”.
Jednakże, chociaż pod kilkoma względami różni się od Resident Evil (przede wszystkim faktem, że Welociraptory wydają się natychmiast nieustępliwe w porównaniu z wędrującymi nieumarłymi), Dino Crisis zawiera również aspekty, które współcześni gracze mogą uznać za archaiczne. Najbardziej znane to niesławne „sterowanie czołgami”, system, który był używany nie tylko w Resident Evil i Dino Crisis, ale pojawiał się także w latach 90. w grach takich jak Tomb Raider i Silent Hill. Były estetycznym ulubieńcem Mikami, ponieważ uważał, że dzięki nim gry są bardziej przerażająceale z pewnością nie zaniedbasz myślenia, że sprawiają, że prawidłowe ustawienie się podczas ataku dinozaura jest nieco bardziej frustrujące.
Jednak od czasu premiery oryginalne Dino Crisis (nie wspominając o kilku spin-offach i kontynuacjach) było trudne do znalezienia. Został wydany na Dreamcast i Windows w 2000 roku, ale poza cyfrowym wydaniem PlayStation Network w 2006 roku (i przerwana wersja dla Game Boy Color, który brzmi fascynujący), to już wymarło. Nawet jeśli jej odpowiednicy, tacy jak Resident Evil, mieli okazję zapoznać się z długą listą zarówno nowych gier, jak i przeróbek, Dino Crisis przez wiele pokoleń przypominało raczej eksponat muzealny w annałach gier wideo niż rzeczywistą, grywalną żywą istotę.
A szkoda, o czym fani wielokrotnie informowali Capcom. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę eksplozję gier o dinozaurach, które zostały ostatnio wydane, od dużych studiów, takich jak Jurassic World: Evolution, gry budujące parki, przez gry akcji typu survival, takie jak Ark: Survival Evolved, po mniejsze (i często dość przerażające) tytuły, takie jak FossilFuel2 i demo Unknown Tapes. Nawet Turok: Dinosaur Hunter (franczyza, która również miała swoje wzloty i upadki) doczekała się kilku ponownych wydań w ciągu ostatnich kilku lat. Wreszcie pojawienie się Dino Crisis zdecydowanie sprawia, że ta fala wydaje się pełniejsza.
Nie jest to całkowite wskrzeszenie Dino Crisis jako głównej marki, coś, czego prawdopodobnie nie zobaczymy, dopóki Capcom w cudowny sposób nie zdoła wyprodukować nowego tytułu. Zamiast tego przypomina to fabułę samej gry, w której stworzenia z utraconej epoki zostały przeniesione przez portal do nowej, w której wiele rzeczy się zmieniło poza faktem, że – gdziekolwiek się znajdują – dinozaury są zaciekle skuteczne. Dzięki temu portowi ci, którzy uważali, że Dino Crisis jest tak samo skamieniały, jak jego zawartość, dowiedzą się, dlaczego tak wielu ludzi przez te wszystkie lata dźwigało z nim pochodnię.
Ponieważ atmosfera Dino Crisis jest niezachwiana i zapewnia doświadczenie łączące zarówno obóz, jak i niezachwiany strach. Ciasne korytarze, pełne napięcia sekwencje i krwiożercza menażeria działają tak samo dobrze, jak w momencie premiery. Jeśli więc chcesz być ścigany przez Tyrannosaurus Rex, nie znajdziesz nic lepszego niż Dino Crisis.
Czujesz się retro? Oto najlepsze gry na PS1 do sprawdzenia.