Derrick Henry wysyła jasny komunikat po dominującym występie

(Zdjęcie: Ron Jenkins/Getty Images)

Wracają Baltimore Ravens.

Po kolejnych porażkach w pierwszych dwóch meczach sezonu drużyna Johna Harbaugha wróciła na zwycięską i dominującą drogę.

Oczywiście było to w dużej mierze spowodowane znakomitą grą Derricka Henry’ego, który w tym sezonie spisuje się znakomicie.

Zapytany o jego dominujący występ, stwierdził, że dołączył do zespołu ze względu na szorstką i twardą kulturę drużyny, dodając, że cieszy się, że udało mu się zapomnieć o powolnym rozpoczęciu sezonu (za pośrednictwem Baltimore Banner Sports).

Mówił o tym, jak dobrze czuje się w drużynie i w ataku.

Najwyraźniej jego produkcja mówi sama za siebie.

W niedzielny wieczór Henry podpalił drużynę Buffalo Bills na dystansie 199 jardów i miał jedno przyłożenie na 24 prowadzących, w tym eksplozję na wysokości 87 jardów już przy pierwszym kontakcie z piłką.

Jakby tego było mało, dodał trzy złapanie tej samej liczby celów, co dało mu kolejne dziesięć jardów i kolejny wynik.

Zdobywał gole w każdym meczu jako Raven, co przełamało najdłuższą passę meczów z co najmniej jednym szybkim przyłożeniem w historii franczyzy.

Zgodnie z oczekiwaniami, Henry bezproblemowo wpasował się w ofensywę Todda Monkena i było więcej niż oczywiste, że wciąż ma mnóstwo zapasów do gry.

NASTĘPNY:
Rex Ryan wybiera najlepszą drużynę w NFL



Zrodlo