Czy trenerzy Premier League stają się coraz młodsi?

Życie dostarcza nam wielu przypomnień o tym, że się starzejemy.

Twoje ciało boli bez wyraźnego powodu. Coraz większa świadomość, że nie masz już pojęcia, jaka muzyka jest fajna. Kaca po kilku spokojnych piwach, zamiast po wielkim wyjściu. Mierzenie czasu, jaki upłynął od ostatniej wizyty w klubie nocnym od dekad, a nie lat.

Dla nas, kibiców piłki nożnej, jest jeszcze jeden powód: młodsi menedżerowie.

A w Premier League stają się znacznie młodsi. Średni wiek 20 menedżerów/trenerów w angielskiej najwyższej klasie rozgrywkowej, gdy to czytasz, wynosi 47 lat i 116 dni, co jest najniższym wynikiem od 20 lat i siódmym najniższym od czasu powstania Premier League w 1992 roku.

Częściowo jest to zasługą nowego trenera Brighton Fabiana Hurzelera, który w wieku 31 lat jest młodszy od samej Premier League. Nie jest najmłodszym mężczyzną, który kiedykolwiek objął stanowisko trenera w Premier League — ten zaszczyt nadal należy do Ryana Masona, który miał 29 lat w swoim pierwszym tymczasowym okresie jako główny trener Tottenhamu w 2021 roku — ale Niemiec jest najmłodszym stałym menedżerem/trenerem, jakiego widziała ta dywizja.

Hurzeler jest jednym z trzech szefów po trzydziestce, pozostali to Kieran McKenna z Ipswich i Russell Martin z Southampton, obaj w wieku 38 lat. Spośród tych 20 szefów jest więcej osób poniżej 50. roku życia (11) niż powyżej.

Być może równie istotne jest to, że nie ma żadnych weteranów. Ange Postecoglou z Tottenhamu, który kilka tygodni temu skończył 59 lat, jest najstarszym mężczyzną prowadzącym drużynę Premier League. To pierwszy sezon, w którym nie było menedżera w wieku powyżej 60 lat od 1998-99, kiedy Ron Atkinson miał swój krótki epizod slapstickowy jako menedżer Nottingham Forest i przekroczył ten kamień milowy miesiąc przed potwierdzeniem spadku, a on sam zrezygnował ze stanowiska pod koniec sezonu.

Roy Hodgson przez siedem kolejnych sezonów był najstarszym menedżerem dywizji i nadal grał w Crystal Palace mając 76 lat, co czyniło go zdecydowanie najstarszym w historii Premier League. W zeszłym sezonie mieliśmy również Davida Moyesa, który skończył 61 lat, gdy opuścił West Ham pod koniec.

Spadek średniego wieku można uznać za niewielki statystyczny kaprys, a wyraźnie ma na niego znaczący wpływ niezwykłe wydarzenie utraty najstarszego menedżera w historii konkurencji i zyskania najmłodszego. Ale jest to reprezentatywne dla pewnego trendu: średni wiek obniżał się przez ostatnią dekadę lub dłużej, od szczytu w 2015-16, kiedy to był o kilka dni niższy od 53 lat.

Od tamtej pory linia na wykresie nie jest całkowicie gładka, ale zasadniczo od tego czasu menedżerowie stają się stopniowo młodsi.

Wygląda to na pewien trend, a niemal na pewno także celowy.

Warto zauważyć, że każdy klub Premier League, który zmienił menedżera tego lata, zatrudnił kogoś młodszego lub będącego w tym samym wieku co poprzednik.

Julen Lopetegui jest zaledwie trzy lata młodszy od Moyesa, ale Liverpool zatrudnił 45-letniego Arne Slota (obecnie 46-letniego), aby zastąpił 57-letniego Jurgena Kloppa. Hurzeler jest o 14 lat młodszy od Roberto De Zerbiego, a 52-letniego Mauricio Pochettino zastąpił w Chelsea 44-letni Enzo Maresca, którego z kolei zastąpił Steve Cooper, również 44-letni (choć o dwa miesiące starszy).

Nie dotyczy to jednak tylko Premier League. Bayern Monachium i Borussia Dortmund, dwa największe kluby w Niemczech, miały wakaty do obsadzenia i oddały je Vincentowi Kompany’emu, 38 lat, i Nuri Sahinowi, 35 lat (obecnie 36).

W Hiszpanii mają doświadczonych weteranów, takich jak Carlo Ancelotti, 65 lat, w Realu Madryt i Manuel Pellegrini z Realu Betis, który w tym miesiącu skończył 71 lat, ale jest też Inigo Perez w Rayo Vallecano, Claudio Giraldez (obaj 36-letni) w Celta Vigo i 39-letni Borja Jimenez w Leganes. Will Still jest już od jakiegoś czasu, więc zapominasz, że trener z Francji, teraz w Lens, ma dopiero 31 lat (przynajmniej przez kolejne kilka tygodni). Serie A trochę przełamuje ten trend, ale u sterów Como nadal jest 37-letni Cesc Fabregas.


Cooper, 44 lata, zastąpił Marescę, która jest w tym samym wieku, w Leicester (Michael Regan/Getty Images)

Innym klubem, który ma historię faworyzowania młodszych menedżerów, jest belgijski Union Saint-Gilloise. Ich obecnym trenerem jest były obrońca West Bromwich Albion, Sebastien Pocognoli, który ma 37 lat (36, gdy został mianowany), a trzech z ich ostatnich sześciu trenerów miało 40 lat lub mniej w momencie przybycia.

„Mamy nieoficjalny pułap 55” – mówi Alex Muzio, prezes i większościowy właściciel brukselskiego klubu Lekkoatletykazapytany o swoją politykę w kwestii mianowania menedżerów. To nie jest definitywne i rozważyliby starszych menedżerów, ale to luźne ramy, od których można zacząć.

Głównym czynnikiem leżącym u podstaw tej zmiany w kierunku młodszych menedżerów jest fakt, że niewielu z nich jest już „menedżerami” w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Czasy, gdy jedna osoba zasadniczo robiła wszystko sama w klubie, dawno minęły. Ci w ławce rezerwowych mają tendencję do kierowania tylko pierwszą drużyną, a wiele innych obowiązków, które kiedyś były częścią pracy, teraz jest wykonywanych przez kogoś innego. To zawężenie obowiązków, a także fakt, że mają większą ochronę i wsparcie, oznacza, że ​​wady mianowania młodszej, mniej doświadczonej postaci są mniejsze.

Taka jest przynajmniej teoria. „To musi być właściwy klub, musi działać we właściwy sposób i mieć właściwą sieć wsparcia” — dodaje Muzio. „Ale jeśli nie ma tam sieci, to wtedy będziesz miał duży problem. (42-letni) Mikel Arteta w Arsenalu, na przykład, jest bardzo dobrze chroniony i zadbany”.

Młodsi menedżerowie mogą być atrakcyjniejsi dla klubu, ponieważ są zazwyczaj bardziej elastyczni, bardziej skłonni, za brakiem lepszego określenia, do podporządkowania się linii firmy i dopasowywania się do szerszych celów, w przeciwieństwie do tradycyjnych menedżerów, którzy będą starali się wziąć wszystko na siebie.

„Starsza osoba jest bardziej z epoki, w której obowiązuje zasada: ‘Zostaw to mnie, ja się tym zajmę’” — mówi Muzio. „Nie dotyczy to tak bardzo młodszych menedżerów. Młodszy facet będzie generalnie bardziej skłonny słuchać zewnętrznych porad wszelkiego rodzaju.

„Dla nas w dużej mierze chodzi o otwartość umysłu” – mówi, wyjaśniając, że niekoniecznie chodzi o dogmatyczne wybieranie młodszej opcji bez powodu, ale raczej o otwartość na inne możliwości.

Niezaprzeczalnym faktem jest również to, że ludzie lubią sprawiać wrażenie inteligentnych, a jednym ze sposobów, w jaki właściciele/prezesi/dyrektorzy generalni/dyrektorzy sportowi mogą pokazać się jako inteligentni, jest zatrudnienie kogoś, o kim nikt inny nie pomyślał.

Istnieją też inne, bardziej przyziemne wyjaśnienia, takie jak to, że nominacje wynikały z okoliczności, a nie koniecznie ze świetnego planowania.

Weźmy McKennę w Ipswich: dołączył, gdy byli w połowie trzeciego sezonu w League One, trzeciej lidze angielskiej piłki nożnej, po prawie dwóch dekadach w wyższej lidze — klub w kryzysie. Na tym etapie prawdopodobnie nie mogli przyciągnąć nikogo poza młodym trenerem, który chciał dostać szansę jako numer 1. Udawało im się to całkiem dobrze, z kolejnymi awansami, ale wiele innych podobnych przykładów nie.


McKenna spisał się znakomicie w Ipswich (Stephen Pond/Getty Images)

Warto też wziąć pod uwagę, że liczba na świadectwie urodzenia menedżera nie jest jedynym sposobem oceny jego „wieku”, przynajmniej w kontekście piłki nożnej.

Hurzeler poruszył interesującą kwestię na swojej konferencji prasowej w Brighton. „Jestem młodym człowiekiem, ale nie jestem młodym trenerem” – powiedział.

Jego kariera zawodnicza zakończyła się w zasadzie w wieku 23 lat, więc mimo że jego początki w Niemczech były na dość niskim poziomie, jest trenerem od ośmiu lat. To więcej niż Martin, Maresca, Andoni Iraola z Bournemouth i Gary O’Neil w Wolves i tyle samo co Arteta. Znacznie bardziej przydatne jest ocenianie doświadczenia menedżera na podstawie tego, ile lat spędził w grze, niż na planecie.

Muzio wyjaśnia, że ​​obecnie jest więcej menedżerów, którzy nie byli zawodnikami lub przynajmniej nie mieli znaczących karier. Nie musieli być profesjonalistami przez 15 lat, aby zalegalizować się w grze, więc z definicji mogli zacząć trenować w znacznie młodszym wieku — Hurzeler jest najbardziej oczywistym przykładem w Premier League.

Ponadto kluby stają się po prostu bardziej pomysłowe w kwestii nominacji.

Przez wiele lat istniała karuzela „sprawdzonych” doświadczonych menedżerów, do których kluby zwracały się w chwilach potrzeby, i w ten sposób te same twarze przewijały się przez ten sam zestaw klubów. Sam Allardyce zarządzał dziewięcioma klubami Premier League, Mark Hughes sześcioma, Hodgson, Steve Bruce, Harry Redknapp i Alan Pardew pięcioma, a Moyes czterema.

Ale z obecnej 20-tki, 12 nie zarządzało wcześniej klubem Premier League przed objęciem obecnej posady, podczas gdy kolejnych sześciu jest dopiero na drugim. Tylko Nuno Espirito Santo (Wolves, Tottenham i Forest) i Marco Silva (Hull, Watford, Everton i Fulham) zbliżają się do liczb wędrownych. Doświadczenie w Premier League stało się mniej ważne.

„Kiedyś był to świat, w którym dawałeś sobie radę, bo znałeś ludzi, a karuzela była całkiem płodna” – mówi Muzio, aby zilustrować tę kwestię. „Nie potrzebujesz już „piłkarza”, żeby odnieść sukces”.

Wszystko to może się zmienić.

Jeśli któryś z tych młodszych menedżerów okaże się nieskuteczny, kluby będą mogły powrócić do starszych, bardziej doświadczonych menedżerów.

Wykres wieku niekoniecznie będzie stale spadał: po pierwsze, nowe pokolenie menedżerów, których tytuł zawodowy brzmi „główny trener” i którzy są przyzwyczajeni do działania w „nowoczesny” sposób, będzie się starzeć i z łatwością będzie mogło zachować te role, co doprowadzi do wzrostu średniej wieku.

Jednak wiele trendów, które powodują obniżenie wieku menedżerów, prawdopodobnie nie ustąpią.

Jeśli więc należysz do tych ludzi, których zniechęca rosnąca liczba młodych menedżerów w drużynie, traktując to jako miarę własnego procesu starzenia się, to złe wieści będą się pojawiać coraz częściej.

(Górne zdjęcie: CameraSport via Getty Images)

Zrodlo