Czy izraelski atak na Liban zmusi Iran do zmiany podejścia?

Teheran, Iran – Iran czeka na swój czas od zabójstwa szefa Biura Politycznego Hamasu Ismaila Haniyeha 31 lipca w Teheranie.

To głośne zabójstwo doprowadzi do zemsty Izraela, jak obiecali Najwyższy Przywódca Ajatollah Ali Chamenei i inni czołowi urzędnicy polityczni i wojskowi, jako że „gość” drogi Iranowi i jego „oś oporu” został zabity na irańskiej ziemi.

Sposób zabicia Haniyeha i jego ochroniarza również wzbudził zdziwienie, ponieważ irańskie siły zbrojne uważają, że zostali oni wycelowani w pocisk – prawdopodobnie stosunkowo mały przeciwpancerny pocisk kierowany – wystrzelony niedaleko ich miejsca zamieszkania dla cudzoziemców. dygnitarze w zamożnym północnym Teheranie.

Fakt, że Izrael bombarduje obecnie Liban, jego ludność cywilną i infrastrukturę z niszczycielskim skutkiem, rzekomo wyłącznie po to, aby wycelować w Hezbollah, prominentnego członka kierowanej przez Iran „osi oporu”, jedynie zwiększa presję na irańskich przywódców, aby podjęli bardziej bezpośrednie działania odwetowe zbliżać się.

Według libańskiego Ministerstwa Zdrowia Publicznego w ciągu ostatnich czterech dni izraelskie wojsko zabiło w całym Libanie co najmniej 620 osób, a tysiące innych raniło, a co najmniej 72 osoby zginęły w środę. Ataki były najkrwawszymi, jakie widział Liban od zakończenia wojny domowej blisko 35 lat temu.

Tysiące bomb zrzuconych nad Libanem przez flotę izraelskich samolotów zniszczyło także wiele domów i innej infrastruktury cywilnej, wysiedliło dziesiątki tysięcy osób oraz zabiło ratowników medycznych i dziennikarzy.

Czy harmonogram Iranu się zmienia?

Iran w dalszym ciągu wykazuje powściągliwość, podczas gdy izraelski premier Benjamin Netanjahu i jego rząd, którzy w dalszym ciągu codziennie zabijają Palestyńczyków w Strefie Gazy i na okupowanym Zachodnim Brzegu, są coraz częściej postrzegani jako chętni do przeciągnięcia regionu – a Stany Zjednoczone – w rozszerzony konflikt.

Jednak według Hadi Afghahi, analityka ds. Azji Zachodniej i byłego irańskiego chargé d’affaires wobec Libanu, znaczny wzrost izraelskich ataków na Liban „nie pozostanie bez skutku w postaci przyspieszenia reakcji Iranu”.

Powiedział Al Jazeerze, że stało się to szczególnie prawdziwe po „ognistym” przemówieniu najwyższego przywódcy wygłoszonym podczas środowego spotkania z dowódcami wojskowymi, w którym zapewnił, że Hezbollah nie padł na kolana pomimo przyjęcia znacznych ciosów. Chamenei obiecał, że „ostateczne zwycięstwo będzie należeć do frontu oporu i frontu Hezbollahu”.

„Iran nie będzie czekać tak długo, aby wywołać u wroga bezczelność i wierzyć, że nie będzie kontrataku. Myślę, że po przemówieniu najwyższego przywódcy wkrótce dojdzie do strajku” – powiedział Afghahi.

Powiedział, że najbardziej jednoznaczne uwagi na temat charakteru irańskiego odwetu wobec Izraela jak dotąd wygłosił generał dywizji Mohammad Bagheri, szef sztabu irańskich sił zbrojnych, który stwierdził, że Teheran odpowie zdecydowanie i niezależnie od „osi oporu”. .

Afghahi zwrócił uwagę, że Hezbollah po raz pierwszy wystrzelił rakietę balistyczną w Tel Awiw, Houthi w Jemenie pomyślnie wylądowali hipersoniczny pocisk balistyczny w środkowym Izraelu, a Islamski Ruch Oporu w Iraku nasila swoje ataki przy użyciu nowych rakiet i dronów. Jednak Iran prawdopodobnie chciałby w dalszym ciągu pokazywać i oceniać skuteczność swojej broni w niezależnych atakach, a nie we wspólnym ataku.

„A potencjalna wojna nie będzie po prostu wojną na rakiety i drony, będzie to wojna hybrydowa” – wyjaśnił były urzędnik. „Słyszałem od urzędnika wojskowego, że być może rozważamy nawet zaatakowanie kilku wysokich rangą izraelskich urzędników politycznych lub wojskowych w związku z wojną i naszą operacją odwetową. Reżim syjonistyczny od samego początku stosował zabójstwo jako metodę, więc jeśli nastąpi zamach na tych zbrodniarzy wojennych, zostanie to uznane za odwet i samoobronę”.

Afghahi podkreślił, że reakcja Iranu „będzie mieściła się w ramach prawa międzynarodowego”, co oznacza, że ​​nie zostaną zaatakowane żadne miejsca kultu, szkoły, rynki ani inna infrastruktura cywilna, co odróżnia je od powtarzających się ataków Izraela na cele niemilitarne.

„Utrzymanie inicjatywy”

Wybór centrowego prezydenta Masouda Pezeshkiana może oznaczać, że Teheran ogólnie wykaże się większą „elastycznością i strategiczną cierpliwością”, ale „nie ma sporów co do charakteru, legitymizacji ani pewności reakcji” wśród najwyższego kierownictwa Iranu, wyjaśnił Afghahi.

W środę Pezeshkian podczas swojego pierwszego przemówienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ zachował umiarkowany ton, w którym stwierdził, że Iran chce prowadzić więcej rozmów z Zachodem i innymi światowymi mocarstwami na temat swojego programu nuklearnego i amerykańskich sankcji.

Ale także poskarżył się na „ludobójstwo” popełniane w Gazie i wezwał do zawieszenia broni. Po powrocie do Teheranu w czwartek powiedział reporterom, że jego zespół rozmawiał z 15 krajami na temat Gazy i Libanu i zapewnił, że „reżim syjonistyczny i jego zwolennicy to najwięksi terroryści”, którzy zabijają cywilów, podając się za zwolenników praw człowieka i prawo międzynarodowe.

Zdaniem Sasana Karimiego, profesora na Wydziale Studiów Światowych Uniwersytetu w Teheranie, Iran pragnie zastrzec sobie uzasadnione prawo do reagowania na naruszenie jego suwerenności i terytorium, mając jednocześnie na uwadze cele Izraela.

Powiedział Al Jazeerze, że Netanjahu próbuje chronić się politycznie, ale Izrael przyjął ogólną politykę „tysiąca sztyletów”, ponieważ zdaje sobie sprawę, że nie może pokonać Iranu jednym wielkim ciosem.

„Republika Islamska wolała na tym etapie świadomie utrzymać inicjatywę i nie utracić jej nawet w odpowiedzi na izraelskie akty terroru. W tym duchu termin, charakter i skala tej reakcji zostaną ustalone w Teheranie, przy jednoczesnym zachowaniu poczucia sprawstwa” – powiedziała Karimi, dodając, że Iran nie będzie zmuszony do nieobliczalnej reakcji, która mogłaby skłonić Izrael do większego wsparcia Zachodu, nawet po eskalacji ataków na Liban.

Stany Zjednoczone sprowadziły do ​​regionu znaczące siły wojskowe, w tym lotniskowce, myśliwce i rakiety po zabójstwie Haniyeha, aby zapobiec kolejnemu bezpośredniemu irańskiemu atakowi na Izrael na dużą skalę, takim jak ten z kwietnia ubiegłego roku, kiedy Izrael i jego zachodni sojusznicy bronili się przeciwko setkom irańskich rakiet i dronów.

W zeszłym tygodniu Pentagon oświadczył, że nie wykrył żadnych zmian w rozmieszczeniu sił irańskich, które wskazywałyby na rychły atak.

Karimi powiedział, że Iran chciałby większej przewidywalności, zachowując jednocześnie element zaskoczenia w swoim ataku, podczas gdy bezprecedensowy atak Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) na Izrael w kwietniu został starannie przesłany telegraficznie.

„Islamska Republika Iranu nie chce, aby wojna stała się jej głównym problemem, czego w tej chwili pragnie Izrael. Wierzę, że reakcja Iranu będzie cierpliwa, ale bardziej realna, niż początkowo mogłoby przyjść na myśl” – powiedział.



Zrodlo