Ciężka piosenka tygodnia: Frankie and the Witch Fingers dzwonią do Raw Garage Psych w utworze „Bonehead”

Heavy Song of the Week to funkcja w Heavy Consequence, zawierająca zestawienie najlepszych utworów metalowych, punkowych i hardrockowych, których musisz posłuchać w każdy piątek. W tym tygodniu numerem 1 jest zespół Frankie and the Witch Fingers ze swoim nowym singlem „Bonehead”.


Frankie and the Witch Fingers pojawili się podczas renesansu garażowego rocka w 2010 roku i przeżyli wielu swoich rówieśników z epoki, która obecnie wydaje się być minioną epoką. To świadectwo utrzymywania rzeczywistości, ćwiczenia ponadczasowego aktu gry na instrumentach i rejestrowania tego, co się dzieje. Uchwycenie chwili.

Dokładnie tak powstał najnowszy garażowy album zespołu „Bonehead”: nagrany głównie w jednym ujęciu, „brodawki i tak dalej”. Riffy Cramps-y są przyspieszone i grane z wrzaskiem, a wokale naturalnie oscylują wokół melodii, jakby śpiewał je ktoś wspierany przez luźną energię hałaśliwego zespołu rock n’ rollowego.

„W świecie, w którym łatwo jest dodać więcej, świetnie się bawiliśmy, gotując śmieci i utrzymując je w mocy i czystości” – powiedział twórca utworu.

Dobrze ujęte. To sprawia, że ​​piosenka wyskakuje z głośników w jaskrawym kontraście z wieloma innymi rozgotowany utworów utworzonych poprzez nakładanie nakładek na ścieżkę kliknięcia (na przykład). Wielu twierdziłoby, że punkowy garażowy rockman taki jak „Bonehead” po prostu nie mógłby powstać w takich okolicznościach. Trzeba to uchwycić na żywo.

Wyróżnienia:

Amyl i tropiciele – „Wielkie sny”

Ten nas zaskoczył. Notorycznie sardoniczni australijscy punkowcy Amyl and the Sniffers unikają humoru w swoim najnowszym singlu „Big Dreams”, przejmującym utworze o urzeczywistnianiu swoich marzeń i aspiracji pomimo ograniczeń finansowych i biedy. To prosta ballada, tworzona taktownie przez zespół, aż do triumfalnego crescendo, odzwierciedlającego liryczne przesłanie Taylora.

Lepsi kochankowie – „Zawsze”

Better Lovers wypróbowują pełną mocy balladę w utworze „At All Times”, który z pewnością jest największym zwrotem gatunkowym, jaki słyszeliśmy z ich ostatnich singli. Greg Puciato zamienia ostry wokal na urocze gruchające melodie, przywołujące na myśl Deftones podczas cichych zwrotek otwierających. Wzmagający się refren uderza jak fala, a Puciato wykrzykuje słowa niczym klasyczny frontman rockowy. To on kradnie show, a ten utwór jest jednym z najlepszych przykładów jego imponującego zasięgu i wielostronnych umiejętności wokalnych.

Venamoris – „W cieniu”

Dave Lombardo to człowiek zaangażowany w wiele projektów — myślę, że w tym momencie śmiało możemy go nazwać szczurem studyjnym — i na szczęście ma odpowiednią wytwórnię płytową, która wspiera jego płodną działalność. W jednym z jego bardziej osobistych występów, Venamoris, współpracował z żoną Paulą, a duet właśnie podpisał kontrakt z Ipecac Recordings – siedzibą innych zespołów związanych z Lombardo, takich jak Mr. Bungle i Dead Cross. Ich debiutancki singiel prezentuje postmetalowe brzmienie Venamorisa, w którym marszowy beat Dave’a miesza się z syntezatorami, warstwami gitar i zmysłowym wokalem Pauli.

Zrodlo