Chris Simms zachwyca się Aaronem Rodgersem podczas czwartkowego meczu

(Zdjęcie: Justin Ford/Getty Images)

New York Jets przystąpili do sezonu 2024 z wieloma rzeczami do udowodnienia.

Aaron Rodgers wracał do zdrowia po zerwaniu ścięgna Achillesa i chociaż nie było jasne, jak sobie poradzi, oczekiwania wobec niego były duże.

W końcu Jets sporo zainwestowali w Rodgersa, więc liczyli na to, że odpłaci się im dużymi pieniędzmi.

W pierwszych dwóch meczach sezonu nie prezentował się najlepiej, rzucając na odległość mniejszą niż 200 jardów w każdym z nich.

Być może jednak potrzebował więcej czasu na rozwój w systemie Jets, ponieważ prezentował się znacznie lepiej w Thursday Night Football.

Zakończył mecz z 281 jardami podań i dwoma przyłożeniami, co było jego zdecydowanie najlepszym meczem w roku.

Był to występ Rodgersa w najlepszym stylu, co zauważyli kibice i analitycy ligi.

Chris Simms był wielkim zwolennikiem Rodgersa w tym meczu, wysoko oceniając jego grę na X.

Simms przyznał, że atak West Coast nie jest jego ulubionym stylem gry, ale był mile zaskoczony sposobem, w jaki Rodgers zachowywał się w tym systemie.

Określił też wyczucie czasu Rodgersa jako „niesamowite, niczym w latach 80., co jest ogromnym komplementem.

W latach 80. San Francisco 49ers było jedną z najlepszych drużyn w NFL i miało jeden z najbardziej dominujących składów w lidze.

Do dziś się o nich mówi, a porównanie z nimi jest czymś wielkim.

Jeden mecz niekoniecznie oznacza, że ​​Rodgers wrócił do pełni sił, ale jego występ na pewno pokazał, że wciąż ma w sobie ducha walki, a właśnie tego chcą fani.

NASTĘPNY:
Haason Reddick wysyła tajemniczy post w mediach społecznościowych



Zrodlo