Caitlin Clark zdobywa tytuł Debiutanta Roku WNBA 2024 po rekordowym sezonie: Źródła

Caitlin Clark, która wpisała się w księdze rekordów sezonu WNBA 2024, została w piątek uznana za debiutantkę roku ligi, według źródeł ligowych.

To, że Clark zdobyła tę nagrodę, nie było zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, jak płodny był jej debiutancki sezon.

Clark pobił rekordy WNBA zarówno w jednym sezonie, jak i w jednym meczu. Zdobyła najwięcej punktów w historii przez debiutanta i najwięcej punktów w historii przez rozgrywającego. Została pierwszą debiutantką, która zanotowała dwa triple-double i pierwszą zawodniczką Fever w historii, która zanotowała triple-double.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Caitlin Clark po wyjściu z play-offów ocenia swój debiutancki sezon jako „solidny”.

To tylko niektóre z jej wielu osiągnięć, w tym średnio 19,2 punktu i 8,4 asyst na mecz – liczby, które były jeszcze lepsze w drugiej połowie sezonu – i które doprowadziły Fever do pierwszego występu po sezonie od 2016 roku. Indiana poprawiła także swoją łączną liczbę zwycięstw siedem w 2024 r.

Clark, wybrany z numerem 1 w drafcie WNBA 2024, wszedł do ligi jako najbardziej oczekiwany debiutant w historii ligi. Rozkwitała w Iowa przez cztery sezony, prowadząc Hawkeyes do dwóch Final Four i ustanawiając rekordy punktacji kobiet NCAA Division I i głównych rekordów punktacji w koszykówce kobiet w college’u.

Spektakl wokół Clarka poprowadził ją w szeregi zawodowe. Choć Clark olśniła fanów i dręczyła przeciwników, odegrała także kluczową rolę w sezonie gwałtownego rozwoju WNBA. Sześciu partnerów telewizyjnych z różnych lig ustanowiło w tym roku rekordy oglądalności najchętniej oglądanego meczu WNBA, a wśród wszystkich sześciu znalazł się także „Fever”.

Frekwencja na stadionie w Indianapolis osiągnęła rekordowy poziom – średnio 17 036 fanów gromadziło się na meczach u siebie w Gainbridge Fieldhouse. Indiana po raz pierwszy w historii WNBA prowadziła w lidze pod względem frekwencji.

Piątkowa wiadomość nie jest jednak odzwierciedleniem pozakortowego efektu Clarka, ale jej sukcesów między czterema liniami kortu.

„Była wyjątkowa” – powiedziała trenerka Indiany Christie Sides przed play-offami. „Weszła do najlepszej ligi na świecie, najlepszej ligi koszykówki kobiet na świecie. Znalazła oparcie. Jej stan stale się poprawia. Postawiła się na pozycji jednej z najlepszych zawodniczek ligi. To niewiarygodne jak na debiutanta.”

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Od niepewnego początku do fazy play-off, jak Caitlin Clark i Indiana Fever ożywili swój sezon

Przez pierwszą połowę sezonu wydawało się, że wyścig o tytuł Debiutanta Roku będzie jednym z najcięższych w historii. Przez pierwsze dwa miesiące sezonu Angel Reese pomagał drużynie Sky utrzymać się w play-offach. W 20 meczach zaliczyła 14 double-double i przerwała passę Candace Parker z rzędu double-double.

Reese, podobnie jak Clark, zdobył wyróżnienia All-Star i w czerwcu otrzymał tytuł Debiutanta Miesiąca WNBA. Ustanowiła rekord całkowitej liczby zbiórek w lidze w jednym sezonie (446) i zanotowała najwyższą średnią zbiórek na mecz w historii WNBA (13,1).

Reese, wybrany z numerem 7 w drafcie, stałby się dopiero trzecim graczem, po numerze 6 w drafcie WNBA, który zdobył tytuł Debiutanta Roku. Jednak jej druga połowa okazała się inna niż pierwsza. Chicago podupadło, a 8 września Reese został wykluczony z gry do końca sezonu z powodu kontuzji nadgarstka. The Sky przegapiło sezon posezonowy.

W sezonie Clark i Reese bagatelizowali znaczenie wyścigu.

„Jestem pewien, że (Angel) udzieliłaby ci tej samej dokładnej odpowiedzi – jestem pewien, że udzieliła ci tej samej dokładnej odpowiedzi” – powiedział Clark pod koniec sierpnia. „Więc dla nas każdy może to napisać, ale skupiamy się na wygrywaniu meczów koszykówki. To takie proste.”

Reese powiedział: „Nas też nie obchodzi tytuł Debiutanta Roku. Myślę, że dokonaliście czegoś wielkiego. Nie mamy. Oboje chcemy wygrać. Chcieliśmy wygrać i to właśnie osiągnęliśmy w naszej karierze na uczelni”.

Clark stał się trzecim z rzędu numerem 1, który zdobył wyróżnienia dla najlepszych debiutantów.

„Wiem, że mam dużo miejsca na dalszą poprawę” – powiedział Clark po tym, jak drużyna Fever odpadła z play-offów przez Connecticut Sun. „Czuję, że miałem za sobą solidny rok, ale dla mnie najfajniejsze jest to, że dopiero drapam powierzchnię”.

Wymagana lektura

(Zdjęcie: Chris Marion / NBAE za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo