Nie tak dawno temu eksperci i komentatorzy przewidywali, że drużyna Pittsburgh Steelers zajmie ostatnie miejsce w swojej dywizji.
Mając na koncie trzy mecze i rekord, mogą pochwalić się imponującym bilansem 3-0, co wcale nie wydaje się być przypadkiem.
Dlatego Bill Simmons twierdzi, że jest ich „gorącym zwolennikiem”.
W wywiadzie dla The Ringer analityk sportowy stwierdził, że ich obrona jest solidna, ponieważ pokonują i rozwalają praktycznie każdego, kogo napotkają.
„Jestem wielkim zwolennikiem drużyny Steelers”.@BillSimmons I @KuzynSal zareagować na zaskakujący początek sezonu dla Pittsburgha, zakończony wynikiem 3-0. fot.twitter.com/XUG9qyw2u8
— Dzwonnik (@ringer) 23 września 2024 r.
Podczas gdy niektórzy sądzili, że ich pierwsze zwycięstwo było efektem tego, że Kirk Cousins pozbył się złej passy i nie był gotowy na zmiany, sposób, w jaki Cousins grał od tamtej pory, rozwiał wszelkie wątpliwości.
Choć Bo Nix jest dopiero debiutantem, mówimy o drużynie, która w trzech meczach straciła zaledwie 26 punktów.
Teraz, gdy w kolejce staną Indianapolis Colts, Dallas Cowboys i Las Vegas Raiders, mogą zacząć sezon z bilansem 6-0.
TJ Watt jest bez wątpienia jednym z najlepszych graczy na boisku, ale obrona Mike’a Tomlina miała cały zespół na pokładzie.
Nick Herbig zastąpił kontuzjowanego Alexa Highsmitha i siał spustoszenie na linii wznowienia gry, a ich defensywa również spisała się znakomicie.
Justin Fields nie jest żadnym Patrickiem Mahomesem, a atak drużyny Steelers nie powali nikogo na kolana, ale drużyna była wystarczająco skuteczna, by utrzymać drużynę w ruchu i zdobyć kilka punktów.
Nigdy nie można skreślać Mike’a Tomlina i drużyny Pittsburgh Steelers, nie ma znaczenia, jak brzydko będzie to wyglądać.
NASTĘPNY:
Matt Ryan był pod wrażeniem 1 QB w niedzielę