Audrey Diwan o tym, dlaczego jej „Emmanuelle” nie jest remakiem kultowego filmu: „Nigdy nie oglądałam pierwszego filmu”

Francuska reżyserka Audrey Diwan otworzy dziś wieczorem Festiwal Filmowy w San Sebastian swoim trzecim filmem fabularnym Emanuelaw towarzystwie gwiazdy Noémie Merlant i aktorów drugoplanowych: Willa Sharpe’a, Chachy Huang i Jamiego Campbella Bowera.

Diwan, zdobywca Złotego Lwa w Wenecji za dramat o aborcji Happening w 2021 roku, inspirację do swojej pierwszej książki w języku angielskim czerpała z erotycznej powieści Emmanuelle Arsan, pierwotnie opublikowanej potajemnie we Francji w 1959 roku, a oficjalnie w 1967 roku.

Dzieło to dało początek serii erotycznych filmów z gatunku soft porn, zapoczątkowanej kultowym filmem Justa Jaeckina z 1975 r., w którym Sylvia Kristel wcieliła się w rolę kobiety, która wyjeżdża do Bangkoku, by przeżyć serię seksualnych przygód ze swoim mężem, dyplomatą.

We współczesnej adaptacji powieści Diwan, Merlant wciela się w rolę Emmanuelle, agentki ds. kontroli jakości w hotelu, która zostaje wysłana w celu przeprowadzenia audytu w luksusowym hotelu w Hongkongu. Tam spotyka się z surową menedżerką hotelu, graną przez Naomi Watts.

Znudzona i przytłoczona swoim pozornie luksusowym życiem w ekskluzywnych hotelowych wnętrzach, Emmanuelle próbuje otrząsnąć się z emocjonalnego odrętwienia za pomocą serii przelotnych zbliżeń seksualnych z członkami personelu i gośćmi.

Pozostawiają ją obojętną, ale jest jeden gość, który pobudza jej ciekawość i rozpala wyobraźnię, ale wydaje się być poza jej zasięgiem.

Deadline rozmawiał z Diwanem przed dzisiejszą światową premierą.

TERMIN OSTATECZNY: Co zainspirowało Cię do powrotu do Emmanuelle. Oryginalny film inspirowany powieścią wydaje się dziś przestarzały i jest również dość brutalny pod względem traktowania bohaterki?

AUDREY DIWANNigdy nie widziałem tego filmu.

TERMIN OSTATECZNY: Nawet przygotowując się do tego filmu?

DYWAN: Kilka lat temu zacząłem oglądać pierwszy film, ale dość szybko przekonałem się, że nie jest on skierowany do mnie, i wyłączyłem go.

Ale jest książka, która jest umiejscowiona w innym miejscu. Tak, jest forma przemocy, ponieważ istniał sposób myślenia w tamtym czasie, który był gwałtowny, związany z kolonializmem lub postkolonializmem, i ideą, że „inny” może stać się przedmiotem. To sposób myślenia, który jest przerażający.

Ale są też pytania, które postrzegam jako traktowane inaczej. Ona jest podmiotem opowieści, nie obiektem. Jest coś interesującego w pomyśle, że w tamtym czasie, mówimy o 1959 roku, kobieta napisała książkę o tej podróży, o tym dążeniu młodej kobiety do zidentyfikowania przyjemności i jej optymalizacji.

TERMIN OSTATECZNY: Co konkretnie w książce zainspirowało Cię do przeniesienia jej na duży ekran?

DYWAN: Około jedna trzecia książki to bardzo długa rozmowa o erotyce. Wszystko zaczęło się tam. Początkowo czytałem książkę rekreacyjnie. Nie myślałem o jej adaptacji. Zaintrygowała mnie, wywołała uśmiech, ale potem zacząłem zastanawiać się nad pytaniem, czym jest erotyka w naszym społeczeństwie. W latach 70. erotyka znajdowała się pomiędzy tym, co pokazywane, a tym, co ukryte. Działa, ponieważ ludzie zawsze chcą zobaczyć więcej. Powiedziałem sobie, że dzisiaj moglibyśmy zrobić odwrotnie, używając tych samych ram, ukryć i poprosić widzów o uruchomienie wyobraźni.

„Zawsze uwielbiałam historie kręcone we współpracy i pomysł proszenia widzów o nawiązanie kontaktu z filmem i pracę z nim. To formalny pomysł, ale mi się podobał, ale nie był powodem do nakręcenia filmu. Kilka miesięcy później zaczęłam myśleć o tej kobiecie pozbawionej przyjemności i o tym, co to oznacza w dzisiejszym świecie, i zaczęłam sprawiać, że ewoluowała.

TERMIN OSTATECZNY: To złożone ćwiczenie. Erotyzm był zdominowany przez pewne kody uwodzenia i dominacji w literaturze, kinie przez stulecia. Jak zabrałeś się za eksplorację tego dzisiaj?

DYWAN: Chciałam zaangażować moje wewnętrzne „ja” w film. Chodziło o to, jak zdefiniuję tę relację z ciałem, przyjemnością i jej poszukiwaniem, i czy będę w stanie przełożyć moje emocje, moje idee i odczucia na obraz. Mówimy o przedstawieniu czegoś, czego nie widać. Wszystko dzieje się w środku. Złożoność tego pragnienia i droga, którą ono podąża, to rzeczy, których nie widać. Chciałam, żebyśmy byli w tym hotelu, trochę jak w przestrzeni mentalnej. To znaczy, że jesteśmy w jej głowie i że przekraczamy te korytarze, jakbyśmy wchodzili w psychikę postaci.

TERMIN OSTATECZNY: Seksualność, erotyka, fantazje seksualne mogą być czymś bardzo prywatnym. Jak łatwo było ci to otwarcie eksplorować w ten sposób w filmie?

DYWAN: Tak, rzeczywiście było to trudne, ale potem HappeningObiecałam sobie jedno, że nie chcę już czuć się komfortowo. Powiedziałam sobie, że zrobię remake filmu w dniu, w którym strach i przyjemność się spotkają. Dla mnie to dobra równowaga, aby zabrać się do tworzenia. To również zasada, która stoi za pracą Annie Ernaux [the author of the novel on which Happening is based]. Zawsze jest taki moment, kiedy aby eksplorować nieznane terytorium, musisz przezwyciężyć strach przed mówieniem o tym. Wokół mnie byli ludzie, którzy mówili: „Naprawdę zamierzasz to zrobić?”. Jestem w zasadzie bardzo skromny. Uważałem ten proces za piękny, nawet jeśli był przerażający.

TERMIN OSTATECZNY: Czy fakt, że współautorką scenariusza była reżyserka i scenarzystka Rebecca Zlotowski, pomógł?

DYWAN: Była tam głównie na początku pracy. Pomagała mi ustawiać kamienie fundamentowe i pale projektu. Znamy się od dawna. Jesteśmy przyjaciółmi, dlatego poprosiłem ją, żeby przyszła i pracowała ze mną. Ma też wielką swobodę i lubi rozmawiać o ciele. Zrozumiałem to z jej filmu Łatwa dziewczyna [about a hedonistic teenage girl]. Czułem, że pomoże mi otworzyć te drzwi. Wspierała mnie w tym zadaniu i może nawet pożyczyła mi kilka słów. To było naprawdę ważne, że zacząłem tę przygodę z nią.

TERMIN OSTATECZNY: Występ Noémie Merlant w roli Emmanuelle to popis siły. Jest aktorką, która z wielką łatwością pracuje ze swoim ciałem na dużym ekranie

DYWAN: Była właściwą aktorką, ponieważ tak samo rozumieliśmy postać, a ponieważ jest w każdym ujęciu i jest centralną postacią filmu, konieczne było, abyśmy byli na tej samej stronie. Jest również bezsprzecznie właściwą aktorką do tego filmu, ponieważ, jak świadczy cała jej filmografia, jest kimś, kto naprawdę przesłuchał samą siebie na temat ciała aktorki i jej wizerunku. W rzeczywistości jest tak pewna tego, co myśli, że jest wolna… jest kobietą, aktorką, reżyserką, która pokazując swoje ciało, robi to potężnie i świadomie. Ta siła i świadomość pozwalają jej określić, dokąd chce je zaprowadzić. Noémie jest kimś, kto w swojej pracy posuwa się naprawdę daleko. Jej sposób eksploracji i poszukiwań jest naprawdę świetny dla reżyserki, ale także dlatego, że robi to w pełnej świadomości tego, co próbuje osiągnąć.

TERMIN OSTATECZNY: Jak zaaranżowałeś sceny erotyczne?

DYWAN. Erotyka interesowała mnie jako temat, ale nie w momentach, gdy są nagie ciała. To mnie w ogóle nie interesuje. Interesuje mnie atmosfera, sposób, w jaki ludzie patrzą na siebie nawzajem. Jak próbują kontrolować siebie, a następnie, stopniowo, spojrzenia mogą zostać zabarwione pragnieniami i zainteresowaniami. Myślę, że burza może być erotyczna, słowa mogą być erotyczne. Kiedy mówimy o pożądaniu, musi ono być zarejestrowane gdzie indziej niż w logice ciał, ponieważ byłoby to naprawdę bardzo ograniczone.

Noémie i ja podzieliliśmy się tym pomysłem i pracowaliśmy nad nim przez cały film. Na początku filmu sceny są cięte w dość sztywny sposób, ponieważ mówimy o tym świecie, który jest sztywny, ale im dalej w filmie, tym mniej ujęć jest zaplanowanych. Oczywiście je ustawiliśmy, ale były momenty, w których operator Laurent Tangy i Noémie zaczęli improwizować razem, a moją rolą jako reżysera było nie przerywać im. Są na przykład sceny, w których cieszy się doznaniami ze swojego ciała, w których masturbuje się. Zrobiliśmy tę scenę trzy razy. Skończyło się na trzech razach po dwanaście minut. Noémie szukała, a Laurent podążał za nią, a ja powiedziałem sobie, jak to będzie.

TERMIN OSTATECZNY: Czy uważasz, że fakt, iż Noémie jest także samodzielnym reżyserem, okazał się pomocny?

DYWAN: Zdecydowanie. Will Sharpe jest również reżyserem. Otaczali mnie aktorzy, którzy pomogli mi pchnąć ramy. Mieliśmy wiele dyskusji na temat projektu i tego, jak zamierzamy go ożywić na ekranie. Naprawdę pomogło mi to, że ci dwaj aktorzy byli również reżyserami.

TERMIN OSTATECZNY: Dlaczego zdecydowałeś się na osadzenie akcji w luksusowym hotelu w Hongkongu??

DYWAN: Po pierwsze, ze względu na wystrój i mise en scene, ale także dlatego, że moje poczucie, że pożądanie jest wymazywane przez rzeczy przygotowywane z wyprzedzeniem, a przyjemność jest postrzegana jako coś sztucznego. W dzisiejszych czasach, za każdym razem, gdy jedziemy w jakieś miejsce, na przygody, sprawdzamy z wyprzedzeniem, co się wydarzy, przeglądając notatki lub komentarze innych.

Scenariusz przyjemności, a to wykracza poza kwestię seksualną, stał się czymś bardzo sztucznym, bardzo sztucznym, a po pewnym czasie zabija pożądanie. Sceneria była symptomem tego problemu. Podobał mi się również pomysł patrzenia na drugą stronę tego świata, a wysiłek i praca innych trwają za kulisami, produkując przyjemność nielicznych.

TERMIN OSTATECZNY: Czy sztuczność tych środowisk jest zgodna z Twoimi własnymi doświadczeniami, być może z tras koncertowych z udziałem Happening po zwycięstwie w Wenecji?

DYWAN: Myślę, że to częściowo wtedy połączyło mnie z tą rzeczywistością, ale jest coś, o czym nigdy wcześniej nie mówiłam, że wspinasz się na tę ogromną górę, by odnieść sukces, docierasz na miejsce i znajdujesz się w tych miejscach ogromnej samotności. Emmanuelle nie pochodzi z takiego środowiska. Zawsze mówiono jej, że to Święty Graal, by się tam dostać. Zdaje sobie sprawę, że się myliła i że jej celem życiowym wcale nie jest bycie w tym miejscu, ale boi się odejść, mimo że nie czerpie z tego żadnej przyjemności, a potem pewnego dnia podejmuje ten krok.

Zrodlo