Św. Karola Luangi i współtowarzyszy męczenników, świadków wiary w Ugandzie

Zadanie misyjne w najbardziej nieoczekiwanych miejscach zostało osiągnięte przy pomocy Ducha.Dziś wspominamy Świętego Karola Luangę i współmęczenników z Ugandy. Są owocem żmudnej misji zakonników na tych ziemiach. Ta Wspólnota Kościelna widziała, jak Biali Ojcowie kładli swoje pierwsze kamienie ewangelizacyjne, których charyzmatem była właśnie pomoc duchowa i ludzka na kontynencie afrykańskim.

Jego praca przyniosła owoce. Stopniowo rozkwitały rzesze chrześcijan, zdolnych w razie potrzeby bronić Królestwa Niebieskiego własnym życiem. Kiedy cesarz prowadził życie w znacznym nieładzie moralnym, wielu wyznawców Ewangelii poniosło śmierć męczeńską za wyrzucanie królowi jego grzechu. Przy jednej z okazji, gdy zmarł posłaniec pałacowy, od niechcenia nazwali San Carlos Luanga.

Kontynuował tonem swoich poprzedników, potępiając zachowanie monarchy. Ponieważ było wielu nawróconych na wiarę, zniesmaczony tym królewski czarnoksiężnik wydarł królowi rozkaz eksterminacji, już zdenerwowany na chrześcijan. Więc Powstał dekret o eksterminacji religii katolickiej, który zachęcił Carlosa Luangę i 22 innych przyjaciół do stanięcia w obronie Pana aby się ich nie wstydził w Królestwie Ojca swego.

Po wrzuceniu do lochu, w okrutny sposób wywieziono ich na kilka kilometrów dalej, gdzie w trakcie modlitw wznoszonych do Boga Niebieskiego, palono ich. Mieli całkowitą pewność, że Ojciec pomoże im w tych kluczowych chwilach i powita ich w Niebiańskiej Ojczyźnie. Rok później wszystko się zmieniło, politycznie i religijnie. Król został pokonany, a Karol został ogłoszony patronem Ugandy.

Zrodlo