Słuchawki Marshall Major V zapewniają 100 godzin pracy na baterii, więc poddałem je testowi

Spis treści

Jeśli masz mały problem z ładowaniem swoich urządzeń, powiedzmy, że ta recenzja to dla Ciebie bezpieczna przestrzeń.

Nie wiem, jak to się dzieje, ale moje słuchawki douszne, słuchawki i telefon są stale w trybie niskiego zużycia energii, niezależnie od tego, jak pilnie (tak mi się wydaje) je ładuję. Kiedy więc otrzymałem e-mail od Marshalla z informacją, że nowe słuchawki Major V będą dostarczane ze 100 godzinami pracy na baterii, wiedziałem, że muszę je przetestować.

W trakcie testów byłem zaskoczony, byłem zaskakująco rozczarowany i ostatecznie doszedłem do wniosku, że te słuchawki są w porządku, ale będą pasować do bardzo specyficznego klienta docelowego.

Cena słuchawek Marshall Major V

Słuchawki Marshall Major V sprzedawane są w cenie 149,99 dolarów, czyli w tej samej cenie, za jaką słuchawki Major IV trafiły na rynek. Nie jest to wygórowana cena, ale jest to cena, którą zwykle można znaleźć w przypadku słuchawek z redukcją szumów, a te, jak sobie uświadomiłem po poproszeniu o próbkę do recenzji, takie nie są. Tym samym spotkało mnie pierwsze zaskakujące rozczarowanie (choć to głównie moja wina – słuchawki Major IV też nie mają ANC i żadna z otrzymanych informacji nie sugerowała, że ​​w przypadku Major V będzie inaczej).

Słuchawki Major V obsługują jednak Bluetooth LE, co oznacza, że ​​będą współpracować z Auracast (który jest naszą siostrzaną witryną PCMag opisuje jako „hotspot, ale dla dźwięku”).

Słuchawki Major V są wyposażone w ładny długi kabel 3,5 mm i super krótki kabel ładujący USB-C, który w niewytłumaczalny sposób jest dostarczany z każdą parą słuchawek.
Źródło: Bethany Allard / Mashable

Mając to na uwadze, byłem również nieco zaskoczony, że te słuchawki były dostarczane bez etui – za 150 dolarów wydaje się, że nie jest to oburzające, że tak się stanie. Jeśli szukasz okazji, słuchawki Major IV są przecenione w momencie pisania tego tekstu na 100 USD (i nadal zapewniają 80-godzinną żywotność baterii).

Jakość dźwięku Marshall Major V jest fantastyczna

100 godzin pracy na baterii nie ma sensu, jeśli słuchawki nie brzmią dobrze, więc z radością mogę powiedzieć, że pod tym względem mnie nie zawiodły. Dynamiczne przetworniki o średnicy 40 mm zapewniały mocny bas przy niskich i wysokich poziomach głośności bez brzmienia chrupiącego, wysokie tony były wyraźnie widoczne, ale nie brzmiały cienko, a środek nie zaginął w walce.

Dzięki aplikacji towarzyszącej możesz bawić się ustawieniami korektora, których jest pięć: wzmocnienie basów, wzmocnienie średnich, wzmocnienie wysokich tonów, redukcja średnich i wreszcie Marshall – charakterystyczny miks marki. Możesz także utworzyć własne ustawienia korektora, które możesz zapisać jako ustawienie wstępne, ale jednocześnie możesz zapisać tylko jedno.

ZOBACZ TEŻ:

Sony właśnie ogłosiło swoje słuchawki ULT Wear z mocnym basem: nasza recenzja

Różnice były dość wyraźnie widoczne w moich uszach: „Killing in the Name” Rage Against the Machine brzmiał idealnie wściekły z ustawieniem redukcji środka, podobnie jak występ na żywo „One More Time/Aerodynamic” Daft Punk. Na drugim końcu spektrum preset Marshalla zawierał „II Koncert fortepianowy c-moll” Rachmaninowa brzmi doskonale zbalansowany, nawet z szeroką gamą instrumentów tworzących utwór. (Na marginesie, każdy, kto szuka intensywnej różnorodności gatunkowej w swojej muzyce, powinien sprawdzić Playlista testowania słuchawek Mashable).

Ogólnie rzecz biorąc, jest to przyzwoity korektor, dostępny dla osób nie znających się na audio, ale nadal może spodobać się audiofilom. Nadal wolimy korektor dźwięku w słuchawkach Sony XM5 (i wkładkach dousznych), ponieważ można go nieco bardziej dostosować i pomaga osobom, które nie wiedzą, co robią z korektorami, znaleźć preferowaną równowagę. Mimo to te słuchawki są co najmniej 150 dolarów droższe niż Major V, więc rozbieżność ma sens.

Korektor Marshalla (po lewej) kontra korektor Sony (po prawej).

zrzut ekranu korektora w aplikacji Marshall

Źródło: Zrzut ekranu: Marshall

korektor w aplikacji Sony

Źródło: Zrzut ekranu: Sony

Podczas korzystania z odtwarzania pasywnego tracisz możliwość dostosowania korektora, chyba że jesteś podłączony do urządzenia z zainstalowaną aplikacją Marshall. Mimo to, nawet bez żadnych regulacji, brzmiały świetnie, gdy podłączałem je do mojego miniwzmacniacza podczas ćwiczeń na gitarze i słuchania Spotify na moim laptopie.

Słuchawki Marshalla podłączone do miniwzmacniacza obok gitary elektrycznej

Kabel 3,5 mm przydał się, gdy ćwiczyłem na gitarze (proszę zignorować sytuację zarządzania kablami w tle).
Źródło: Bethany Allard / Mashable

Żywotność baterii Major V jest w rzeczywistości duża

Większość testowanych przeze mnie słuchawek ma około 25 do 30 godzin pracy na baterii. Uświadomiwszy sobie, że Marshall nie zdecydował się na włączenie aktywnej redukcji szumów w słuchawkach Major V, co prawda byłem nieco mniej zachwycony twierdzeniem o 100 godzinach, ale mimo to wyróżniają się one na tle innych słuchawek bez redukcji szumów, które zwykle mają żywotność baterii w zakresie od 50 do 60 godzin.

Przez pierwszy tydzień, kiedy je miałem, od niechcenia testowałem Major V, nosząc je działka — pomimo tego, co oszacowałem na co najmniej 20 godzin użytkowania, czas pracy baterii nie spadł poniżej 80 procent. Aby dokładniej sprawdzić, czy 100-godzinny czas pracy baterii jest prawidłowy, wyciągnąłem laptopa, włączyłem transmisję muzyki na żywo, ustawiłem maksymalną głośność w słuchawkach i nagrywałem dźwięk aż do ich wyczerpania (upewniając się, że nie ma żadnych przerw, kiedy włączam spałem lub nie było mnie w domu).

ZOBACZ TEŻ:

Recenzja Ultimate Ears Epicboom: Czy warto zabrać ten głośnik za 350 dolarów na następną wyprawę kempingową?

Nie tylko przetrwały pełne 100 godzin, ale zgasły dopiero po osiągnięciu 106 godzin i 48 minut gry. Innymi słowy, jeśli Twoim największym problemem w związku z obecną sytuacją słuchawek jest ciągłe podłączanie ich z powrotem do ładowarki, odpowiedzią mogą być Major V, ale waham się, czy polecić je wyłącznie ze względu na ten wskaźnik (więcej na ten temat poniżej). .

Aplikacja Marshall oferowała także funkcje oszczędzania baterii, dzięki czemu możesz wybrać maksymalnie trzy opcje przedłużające ogólną żywotność baterii.

zrzut ekranu przedstawiający ekran oszczędzania baterii

Aplikacja Marshall pozwala wybrać, ile opcji oszczędzania baterii chcesz wybrać.
Źródło: Zrzut ekranu: Marshall

Projekt jest fajny, ale tylko do pewnego stopnia funkcjonalny

Tak jak bardzo lubiłem nie martwić się o żywotność baterii, tak dużo mniej podobało mi się noszenie tych słuchawek przez długi czas. Niezaprzeczalnie sprawiają wrażenie trwałych, a charakterystyczny dla Marshalla styl retro to fajny wygląd, ale niestety w tym przypadku piękno było bólem: po około godzinie filc te słuchawki ściskały mi głowę i po drugiej godzinie chciałem je zdjąć.

Słuchawki bose qc 35 ii obok słuchawek marshall major v

Słuchawki Marshall Major V (po prawej) wyglądają znacznie fajniej niż moje ukochane Bose QuietComfort 35 II (po lewej), ale są też znacznie mniej wygodne.
Źródło: Bethany Allard / Mashable

Było to dla mnie zaskakujące, ponieważ nie uważałbym swojej głowy za szczególnie dużą (ani nie pozwoliłbym, aby moja próżność zwyciężyła w imię przejrzystości tej recenzji, jestem głęboko przekonany, że mam melona średniej wielkości). Testowałem także słuchawki nauszne firm Bose, Bowers & Wilkins, Anker Soundcore i Audio-Technica i nigdy nie miałem problemu z dyskomfortem na tyle, aby rozpraszał.

Tak naprawdę określiłbym te słuchawki Marshalla jako najmniej wygodne, jakie kiedykolwiek testowałem. Trzeba przyznać, że wszystkie to były słuchawki nauszne i Major V są na uchu słuchawki. To pozornie niewielka różnica, ale istotna, która dała się poznać poprzez nacisk na uszy.

ZOBACZ TEŻ:

Byłem zaskoczony, jak bardzo pokochałem nowe słuchawki douszne Ultra Open firmy Bose

Pomijając wygodę, doceniłem łatwość i minimalizm sterowania. Wielokierunkowe złote pokrętło na prawej misce włącza i wyłącza słuchawki jednym naciśnięciem, a także umożliwia odtwarzanie i wstrzymywanie muzyki, regulację głośności oraz przeskakiwanie do przodu i do tyłu. Jest to niewiarygodnie proste i działa dokładnie tak, jak było to reklamowane, a ponadto wymagało ode mnie użycia elementów sterujących słuchawkami do regulacji głośności, zamiast sięgania po telefon, jak zwykle to robiłem. Przycisk M na lewej słuchawce można dostosować za pomocą aplikacji Marshall do korzystania z funkcji Spotify Tap, jednego z ustawień korektora, asystenta głosowego lub nie robienia niczego.

zbliżenie na przyciski słuchawek Marshall Major v

Dzięki dwóm przyciskom w tych słuchawkach wszystko jest proste, ale skuteczne.
Źródło: Bethany Allard / Mashable

W przeciwieństwie do innych słuchawek, te mają nie tylko kabel 3,5 mm i gniazdo audio (patrząc na Ciebie, AirPods Max), ale także grają pasywnie bez żadnych problemów (i Ty, Bose QuietComfort Ultras). Muszle słuchawek można również złożyć i schować, dzięki czemu są kompaktowe i można je wrzucić do torby.

Brakuje im więcej funkcji premium

W przeważającej części te słuchawki zapewniają podstawy. Brzmią świetnie, umożliwiają parowanie wielopunktowe i przełączanie między urządzeniami jest naprawdę łatwe (nie mogę tego powiedzieć o słuchawkach znacznie droższych), szybko się ładują, a przyciski nauszne mają sens.

Najbardziej wyjątkową funkcją, jaką oferują te słuchawki, jest kompatybilność z Auracast, a to głównie dlatego, że jest to nowsza technologia. To powiedziawszy, nie zmienia to tak naprawdę codziennego doświadczenia tych słuchawek dla większości ludzi, którzy prawdopodobnie będą je nosić, gdy są sami (lub chcą, aby zostawiono je w spokoju).

Mają także ładowanie bezprzewodowe, ale trochę dziwnie jest je równoważyć na nauszniku. (Uwaga: nie miałem ładowarki bezprzewodowej, aby samodzielnie przetestować tę funkcję).

Słuchawki marshall major v zbalansowane na jednej muszli ucha

Słuchawki nie są zbyt trudne do zrównoważenia, ale dziwnie byłoby ładować je w ten sposób godzinami.
Źródło: Bethany Allard / Mashable

Jednak poza tym czuli, że czegoś im brakuje. Dźwięk przestrzenny mógłby być niezły, ale gdyby Marshall nie mógł tego osiągnąć za 150 dolarów, nawet w połowie przyzwoita redukcja szumów sprawiłaby, że te słuchawki sprawiałyby wrażenie wyraźniejszego kroku w porównaniu z poprzednią generacją. Warto również powtórzyć, że futerał również bardzo by się przydał w tym przedziale cenowym.

I na koniec, chociaż 100 godzin pracy na baterii to wartość odstająca, nie wiem, czy to czyni te słuchawki wyjątkowymi same w sobie. Nie idź na całość Seana Parkera przez Sieć społeczna, ale 100 godzin pracy na baterii nie jest fajne. Wiesz co jest? Słuchawki tak wygodne, że mam wrażenie, że mógłbym je nosić non-stop przez co najmniej 10 godzin. Mając je, byłem gotowy je zdjąć o drugiej godzinie. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, kim jest osoba, która zauważyłaby ogromną różnicę między 80-godzinnym a 100-godzinnym czasem pracy na baterii, lub jeśli o to chodzi, 60-godzinnym i 100-godzinnym czasem pracy na baterii.

Ostatecznie, mimo że spełniają wymagania dotyczące żywotności baterii, wydaje się to nieco nieistotne bez innych funkcji tych słuchawek, które je uzupełniają.

Czy słuchawki Marshall Major V są tego warte?

Istnieją dwa główne scenariusze, w których widzę, że ktoś wybierze te słuchawki:

  1. Planują używać ich tylko przez krótki czas i mają minimalne zapotrzebowanie na ANC.

  2. Są całkowicie zakochani w tym projekcie i znowu nie obchodzi ich, czy ich słuchawki mają ANC.

W przeciwnym razie powiedziałbym, że ich długotrwały czas pracy na baterii wymagałby nieco wygodniejszej konstrukcji, aby były tego warte tylko na tej podstawie, a nawet wtedy potrzebowaliby więcej, aby były w pełni warte swojej ceny. Nie można zaprzeczyć, że oferują pełny, bogaty dźwięk, ale są po prostu bardziej przystępne cenowo słuchawki, które oferują lepsze dodatki za ułamek ceny (a mimo to zapewniają doskonały dźwięk).

Gdyby te słuchawki kosztowały od 75 do 100 dolarów, łatwiej byłoby je polecić. Ale za 150 dolarów powiedziałbym, że to prawdopodobnie przepustka dla większości ludzi.

słuchawki marshall major v



Zrodlo