Sędzia Sądu Najwyższego zwraca się do COPE o zmianę prawa, aby zapobiec skłotingowi: "To jest rozwiązanie"

W Hiszpanii odbywa się obecnie ponad 16 000 nielegalnych przysiadów, a każdego dnia odbywa się ich około 40. Coraz więcej Hiszpanów jest zaniepokojonych tym problemem i boi się, że może go to dotknąć. Vicente Magro jest sędzią Sądu Najwyższego i niedawno opublikował książkę „Jak legalnie stawić czoła nielegalnemu zajęciu nieruchomości”.książka w formie ankiety z pytaniami i odpowiedziami na wiele z tych pytań.

W „Herrera in COPE” zauważył, że Hiszpania „jest obecnie jednym z niewielu krajów UE, które nie mają sprawnego systemu odzyskiwania” tych domów. Zapewnił Carlosa Herrerę, że „rozwiązaniem jest wydanie przez sędziego natychmiastowego nakazu wydalenia”. Problem polega jednak na tym, że w wielu przypadkach „czynniki bezbronności, potrzeba ponownego zamieszkania… ale to nie są kwestie, które należy zrzucać na barki właścicieli”. Wszystko to, powiedział, „należy do obowiązków administracji”.

„Nie można powiedzieć priorytetowi, że oczekuje się, że administracja znajdzie nowe mieszkanie i przeniesie tych ludzi do innego domu. Nie można tego dopuścić w ramach praworządności” – zarzucił.

Tym samym sędzia Sądu Najwyższego zasygnalizował potrzebę zatwierdzenia „kompleksowe prawo dotyczące skłotingu”. Podkreślił, że „nie ma w Europie kraju, w którym dzieje się to, co dzieje się w Hiszpanii, przy 16 tysiącach nielegalnych skłotów, przy 40 dziennie. Ludzie rozumieją to tylko wtedy, gdy im się to przydarza”.

Zapewnił jednak, że osobom dotkniętym przez myśl przychodzi do głowy wyrzucenie ich z domu, aby w jakiś sposób wziąć sprawiedliwość w swoje ręce. „Nie można tego zrobić, ponieważ popełniłbym przestępstwo włamania. Każdemu przychodzi do głowy, że chcę go wyrzucić”.– zauważył, choć jest to paradoks. Dlatego „państwo musi mieć narzędzia chroniące prawa obywateli”.

W tym sensie wyjaśniał to wiele razy „policja się boi”ponieważ jeśli wjedzie bez nakazu sądu, „stawką będzie jego kariera i może zostać skazany, a karą będzie dyskwalifikacja”.



Zrodlo