SUNRISE, Floryda — Rangersi mieli nadzieję, że ta wiosna zakończy się podobnie jak w 1994 roku. Było wiele podobieństw, od Presidents’ Trophy, przez wygraną w pierwszej rundzie, po mocne zwycięstwo w drugiej rundzie.
Ale ostatecznie ten zakończył się jak rok 2022, a nie 1994: na lodzie na Florydzie, po porażce 2:1 w 6. meczu w finale Konferencji Wschodniej, Rangersi prowadzili po trzech meczach. Wykraczamy poza 30 lat od ostatniego Pucharu Stanleya dla tej serii. Mam wrażenie, jakby to było kilka wcieleń temu.
W ciągu ostatnich 13 lat Rangersi ugruntowali swoją pozycję jednej z bardzo dobrych drużyn w lidze, a czasem nawet świetnej drużyny. Dwa trofea Prezydenta. Pięć wyjazdów do finałów Konferencji Wschodniej.
Ale nic poza tym. Był jeden finałowy mecz dziesięć lat temu, ale wszystkie dobre sezony zakończyły się w tym samym momencie: pokonany przez zespół, który wygrywał we właściwym czasie, strzelał gole w odpowiednim czasie i przeszkadzał Rangersom w kluczowych momentach.
Trudno być nieszczęśliwym fanem tej serii przez ostatnie 13 lat. Przejście od sukcesów i bliskich porażek w latach 2012–2017 prosto do celowego dna i powrotu na szczyt wschodnich rankingów w ciągu ostatnich trzech lat oznacza, że Chris Drury zasługuje na ogromne uznanie. Podobnie jak jego kluczowi gracze. Artemi Panarin dzięki swojej konsekwencji ustanawia rekordy strzeleckie w sezonie zasadniczym. Chris Kreider ze zwykłego zawodnika stał się jednym z najbardziej niezawodnych strzelców bramek w lidze. Adam Fox będzie obecny w rozmowie na temat Norris Trophy przez długi czas.
I Igor Shesterkin – cóż, porównania z Henrikiem Lundqvistem są prawdopodobnie nieco przedwczesne, ale do kogo jeszcze można go porównać? Shesterkin jest numerem 1 Rangersów od czterech lat i dwukrotnie pomógł im dotrzeć do finału konferencji; Lundqvist dotarł do finału konferencji dopiero w swoim siódmym sezonie jako starter Rangers, aczkolwiek stojąc za drużyną nie tak silną jak ta.
Jeśli jest jeden minus w niezwykłej spuściźnie Lundqvista, to jest nim niewątpliwie to, że nigdy nie zdobył Pucharu Stanleya. W finale w 2014 roku był znakomity, wyprzedzony przez Jonathana Quicka i zniweczony trzema porażkami po dogrywce. Shesterkin był najlepszym zawodnikiem obu drużyn w tej serii przeciwko Panterom, co ugruntowało potrzebę, aby Rangersi utrzymali Shesterkina w składzie przez długi czas.
Ale… to wciąż nie było wystarczająco dobre. Rangersi z 2022 r. byli raczej nowicjuszami, dotarli do piłki nieco wcześniej, ale nadal wykazali charakterystyczną dla Rangersów nieustępliwość w rajdach mających na celu wyeliminowanie Penguins i Hurricanes w pierwszych dwóch rundach, zanim objęli prowadzenie w serii 2: 0 nad dwukrotnym obrońcą tytułu Błyskawica. Prowadziła także 2:0 w trzecim meczu, co było tak bliskie, że można było poczuć smak finału konferencji, zanim Lightning sięgnął do swojego zestawu trików w fazie play-off, aby zebrać siły, wygrać trzeci mecz i rozegrać następny trzy gry, aby ogłuszyć Rangersów.
Byli już blisko, w pełni wyszli z zastoju poprzednich czterech lat – i byli nieco przygnębiający, mimo że wszystko było dobrze zaplanowane i przyniosło niesamowite rezultaty pod względem perspektyw i elementów składowych – i znów byli gotowi do rywalizacji. Być Rangersami, drużyną ważną dla ligi i miasta, gdy są dobrzy.
Znowu dobrze. Czasami świetnie. Niezbyt dobrze w 2022 r., ale był czas. A biorąc pod uwagę dodanie Petera Laviolette’a na ławce rezerwowych i kilku kluczowych wolnych agentów tu i ówdzie w ciągu ostatnich kilku lat – transfer Vincenta Trochecka latem 2023 roku jest dla Drury’ego mistrzowskim posunięciem, podobnie jak dodanie Quick as Shesterkin z powrotem. kiedy większość myślała, że Quick już skończony — ten sezon wydawał się wyjątkowy.
Początek 18-3-1, podbudowany szybką grą niczym facet, który złamał serca Rangerów w 2014 roku. Alexis Lafrenière układa swoją grę po trzech przygnębiających sezonach. Panarin pobił rekord punktowy Jaromira Jagra. Kreider staje się trzecim zawodnikiem w historii klubu, który przekroczył barierę 300 bramek. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Shesterkin powrócił do wersji siebie na lata 2021–2022. Zwycięstwo typu wire-to-wire w Dywizji Metro i na Wschodzie. Drugie Trofeum Prezydentów w ciągu 10 lat.
„Pierwsze miejsce w lidze przez cały rok – oczywiście myśleliśmy, że możemy wygrać całość” – powiedział Fox. „Zawsze, gdy masz w siatce tego gościa (Shesterkina), zawsze czujesz, że masz szansę. Celem z obozu przygotowawczego było zdobycie Pucharu. Niewiele nam to wystarczyło.”
Walka do samego końca.
Szacunek, @FlaPanthers pic.twitter.com/55zUZ0XmAL
— x — New York Rangers (@NYRangers) 2 czerwca 2024 r
Dobry. Czasami świetnie. Nadal nie jest wystarczająco dobrze. To stara piosenka. W 2012 roku oddział z sercem i duszą pod dowództwem Johna Tortorelli przejechał Lundqvista przez Senators i Capitals, po czym natknął się na drużynę Devils, która niekoniecznie była lepsza, ale wciąż miała w sobie coś ze starego mistrzowskiego stylu Devils z Martym Brodeurem w siatce.
Dwa lata później pod wodzą Alaina Vigneaulta nastąpiła lepsza passa: zwycięstwa nad Flyers i Penguins, przy czym ten ostatni przegrywał 3:1, a następnie zwycięstwo nad Canadiens i powrót do finału po raz pierwszy od 1994 roku. Seria Kings była trudna do przełknięcia, ale Rangersi tam byli. Wróciliby.
Następny sezon: Trofeum Prezydentów. Dobrze naoliwiona maszyna. Dominacja w pierwszej rundzie nad Pittsburghiem, kolejny rajd 3:1 i pokonanie Caps, a następnie trudna siedem meczowa porażka z Lightning, którym jeszcze kilka lat dzieliło od elity ligi. Wydawało mi się, że to mała porażka.
Po sobocie odczucia były trochę takie same. Zespół Rangersów emanuje pewnością siebie, zdobytą w trakcie mocnego sezonu zwycięstw i odporności. Mieli kilku najlepszych zawodników. Mieli najlepszego bramkarza.
A mimo to tu jesteśmy. Pytając, dlaczego tak się nie stało, dlaczego inna drużyna z Florydy stała wokół Trofeum Księcia Walii, podczas gdy Rangersi odjeżdżali, wpatrując się w dal.
„Wszyscy spodziewali się, że zajdziemy dalej” – powiedział Panarin. „Nie czuję, że jesteśmy zgubieni, nie ma szans. Jeden cel może zmienić wszystko.”
Jednak Rangersom nie udało się zdobyć tego gola. Nie udało im się zdobyć tego zwycięstwa. Nie awansują do finału, na który w ich mniemaniu zasłużyli.
Ciężko jest być całkowicie przygnębionym w tej drużynie. Rangersi osiągnęli naprawdę wysoki poziom, cofnęli się o krok, a następnie wskoczyli z powrotem na scenę i do światła reflektorów. Robi wrażenie, a Rangersi zasługują na pochwałę za to, że są jedną z niewielu drużyn, które to zburzyły, nie zdobywając Pucharu, aby w ciągu zaledwie kilku lat spróbować stworzyć nowe okno na mistrzostwo. Jest wiele drużyn – Sabres, Senators i Canucks, żeby wymienić tylko trzy – które próbowały wszystkiego, odkąd 15 i 20 lat temu bez powodzenia dostały się do finałów i finałów konferencji.
I jeszcze.
Rangersi są dobrzy. Czasami świetnie. Ale to wciąż nie wystarczy. Jak ujął to Mika Zibanejad w sobotę w ponurej szatni:
„W tej chwili to boli”.
(Zdjęcie: Bruce Bennett / Getty Images)