„Nikt nie będzie pociągał Izraela do odpowiedzialności”, ponieważ jego celem są lekarze w południowym Libanie

Przez większość wieczorów w al-Habbariyeh, małym miasteczku położonym na zielonych wzgórzach południowego Libanu, młodzi ochotnicy z libańskiego ośrodka kryzysowego i pomocy humanitarnej lubili się spotykać, aby grać w karty lub palić argileh (fajkę wodną).

26 marca, w pogodną, ​​rześką noc, Abdullah Sharif Atwi, Abdulrahman al-Shaar, Ahmad al-Shaar, Baraa Abu Qais, Hussein al-Shaar, Muhammad al-Farouq Atwi i Muhammad Ragheed Hammoud byli na spotkaniu na drugim piętrze.

Nad głowami unosiły się izraelskie drony, leciały cały dzień, a teraz ich dźwięk znikł niemal w tle.

Grupa była w świetnym humorze, nagrywała sobie filmy i żartowała.

Około pół godziny po północy, dokładnie 27 marca, Izrael uderzył w centrum atakiem powietrznym, zrównując z ziemią dwupiętrowy budynek.

„Ludzie z wioski pobiegli, aby zobaczyć, co się stało” – powiedział Al Jazeerze Ali Noureddine, dziennikarz i aktywista ugrupowania al-Habbariyeh. „To mała wioska” – powiedział. „Wszyscy jesteśmy jedną rodziną”.

Zginęło siedmiu młodych mężczyzn, a czterech innych zostało ciężko rannych.

Większość osób w wieku od 18 do 25 lat to studenci.

Polowani pracownicy służby zdrowia

Tego dnia Izrael zabił w sumie 17 osób w trzech różnych miastach, w tym 10 pracowników medycznych.

Atak sprawił, że 27 marca był najbardziej śmiercionośnym dniem dla pracowników medycznych w południowym Libanie.

W ataku na kawiarnię w Ras al-Naqoura zginął pracownik medyczny skautów Al-Risala w Amal oraz trzy inne osoby, w tym jeden członek organizacji Amal.

Trzeci atak tego dnia miał miejsce w Tayr Harfa, w wyniku którego zginęło dwóch ratowników medycznych z Islamskiego Stowarzyszenia Zdrowia Hezbollahu oraz czterech bojowników Hezbollahu.

Rzecznik izraelskiej armii powiedział, że atak al-Habbariyeh z powodzeniem wycelował w „znaczącego terrorystę” w Al-Dżamaa al-Islamiya.

„Nie powiedzieli, kim był «terrorysta»” – powiedział Al Jazeerze Mahyaddine Qarhani, dyrektor Stowarzyszenia Pogotowia Ratunkowego Libańskiego Korpusu Pomocy.

Dochodzenia przeprowadzone przez organizacje praw człowieka nie wykazały żadnych dowodów działań wojskowych ani bojowników na miejscu.

HRW zwany aby atak al-Habbariyeh został zbadany jako zbrodnia wojenna, ponieważ wiodące grupy praw człowieka badają obecnie inne izraelskie ataki na pracowników medycznych.

Hezbollah i Izrael wymieniają ataki przez granicę od 8 października, dzień po rozpoczęciu przez Izrael wojny w Gazie w odwecie za kierowany przez Hamas atak na Izrael, w którym zginęło 1139 osób, a około 240 innych wzięto do niewoli.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w wyniku bezlitosnych ataków izraelskich ponad 92 600 osób zostało wysiedlonych z południowego Libanu.

Ludność nadal na południu jest bezbronna, podobnie jak osoby starsze i osoby o niższych dochodach, które polegają na usługach medycznych zapewnianych przez libański korpus pomocy doraźnej.

Flary wystrzelone z północnego Izraela nad południowolibańską wioską Aita al-Shaab, 28 października 2023 r. [Fadel Senna/AFP]

Podobnie jak wiele usług w kraju, opieka zdrowotna w Libanie jest w większości sprywatyzowana, ponieważ Ministerstwo Zdrowia Publicznego w celu wypełnienia luk korzysta z usług prywatnych grup i organizacji pozarządowych.

Na sytuację medyczną w Libanie głęboko wpłynął już trwający od pięciu lat kryzys gospodarczy, w wyniku którego 80 procent populacji żyje poniżej progu ubóstwa.

Teraz południe również zmaga się z wojną, a nieliczni pracownicy medyczni i placówki są celem Izraela.

Trudno znaleźć dane na temat ataków na południowy Liban, a miejscowi twierdzą, że wiele incydentów nie jest zgłaszanych.

Al Jazeera zebrała dane od grup monitorujących wskazujące na co najmniej 18 izraelskich ataków na personel i obiekty medyczne, w wyniku których zginęło 20 pracowników służby zdrowia.

Są wśród nich członkowie libańskiej obrony cywilnej i pracownicy służby zdrowia oddziałów medycznych Hezbollahu, Ruchu Amal i ugrupowania Al-Dżamaa al-Islamiya.

Każda grupa ma zbrojne skrzydło współpracujące z izraelskim wojskiem, ale jej pracownicy służby zdrowia są chronieni międzynarodowym prawem humanitarnym.

Ta ochrona pracowników medycznych wygasa jedynie wówczas, gdy biorą oni udział w działaniach wojskowych.

Nie ma dowodów na to, że miało to miejsce w przypadku któregokolwiek z ataków na pracowników medycznych – podaje Al Jazeera wiele źródeł, w tym przedstawiciele wiodących agencji zajmujących się prawami człowieka i agencji monitorujących.

Żaden z ataków nie wykazał „dowodów na jakiekolwiek powiązania ze zbrojnym skrzydłem tych grup” – powiedziała Al Jazeera Ameneh Mehvar, specjalistka ds. Bliskiego Wschodu w ACLED.

Możliwe zbrodnie wojenne

Ataki na pracowników medycznych w południowym Libanie w dużej mierze nie zostały zgłoszone, chociaż przyczyniają się do znacznego pogorszenia jakości życia osób tam pozostawionych.

Personel medyczny nie może być celem ataku „nawet jeśli znajduje się blisko celów wojskowych” – powiedział Al Jazeerze Shane Darcy, profesor w Irlandzkim Centrum Praw Człowieka.

„Nawet jeśli istnieje Hezbollah [fighter] obecnie oznacza zasada proporcjonalności [Israel’s military] musi rozważyć wpływ na proporcjonalność cywilną” – powiedział Al Jazeera źródło w znanej organizacji praw człowieka, przemawiając w tle.

Darcy powiedział, że nie ma dokładnego wzoru na proporcjonalność, ale celowe atakowanie cywilów lub zabijanie ich jest przestępstwem.

„Istnieje duże niebezpieczeństwo [for medical workers]” – powiedziała Al Jazeerze dr Wahida Ghalayni, która pracuje w Ministerstwie Zdrowia Publicznego. „To są ataki bezpośrednie [on them].”

Schemat braku odpowiedzialności Izraela i ciągłe ataki sprawiają, że pracownicy medyczni w Libanie mają poczucie, że Izrael jest bezpośrednio ich celem.

Dzień przed atakiem al-Habbariyeh, 26 marca, izraelski nalot uderzył w ośrodek obrony cywilnej Tayra Harfy, raniąc czterech pracowników służby zdrowia.

Izraelscy żołnierze
Izraelscy żołnierze symulujący inwazję na Liban w maju 2024 r [Handout via Israeli military]

Następnie, według danych zebranych przez ACLED, dwóch ratowników medycznych Hezbollahu „zginęło w drugim ataku w tym samym miejscu, tego samego dnia”.

„To nic nowego” – powiedziała Al Jazeerze Rabieh Issa, komisarz obrony cywilnej organizacji Al-Risala Scouts.

„Zwykle nie uruchamiamy urządzenia wcześniej niż 15 minut po pierwszym trafieniu, ponieważ trafiają one wielokrotnie. Dlatego dla własnego bezpieczeństwa poczekamy trochę.”

Jednak nie tylko samoloty bojowe są przedmiotem zainteresowania ściganego personelu medycznego.

Według ACLED 21 marca izraelskie samoloty bojowe uderzyły w Yarine podczas walk z Hezbollahem.

Izrael oświadczył, że celuje w infrastrukturę wojskową Hezbollahu, ale to nie wyjaśnia, dlaczego karetki pogotowia, które przybyły po ataku, znalazły się pod „ciężkim ostrzałem z karabinów maszynowych” Izraelczyków.

A incydentów jest dużo więcej.

4 marca izraelski nalot dokonał izraelskiego nalotu na ośrodek medyczny w dzielnicy Al-Ouwayni w Odaisseh, w wyniku którego zginęło trzech pracowników służby zdrowia powiązanych z Hezbollahem. 22 lutego w atakach powietrznych na Blidę zginęły cztery osoby z obrony cywilnej Libanu. 11 stycznia w mieście Hanin na południu zginęło dwóch medyków, gdy izraelskie odrzutowce uderzyły w budynek Islamskiego Towarzystwa Zdrowia.

Izrael twierdzi, że atakuje „komórki Hezbollahu”. Jednak w wielu atakach na pracowników lub placówki medyczne nie zginął żaden bojownik.

W kwietniu media +972mag doniosły o Lavender, systemie wspieranym przez sztuczną inteligencję (AI), którego Izrael używa do wybierania celów zamachu i obliczania „akceptowalnych strat cywilnych” w przypadku każdego zabójstwa.

W przypadku agenta Hamasu niskiego szczebla armia izraelska ustaliła, że ​​dopuszczalna jest śmierć 15–20 cywilów, podczas gdy „armia kilkakrotnie zezwalała na zabicie ponad 100 cywilów w ramach zabójstwa jednego dowódcy”.

„Żadnemu międzynarodowemu prawnikowi zajmującemu się kwestiami humanitarnymi trudno byłoby mi stwierdzić, że jest to akceptowalne zastosowanie zasady proporcjonalności” – stwierdził Darcy. „To są możliwe zbrodnie wojenne”.

Luki na południu

Izraelski atak pozostawił w społeczności al-Habbariyeh wielką dziurę.

„Jesteśmy małą wioską… pogrążoną w żałobie” – powiedziała Noureddine, która odwiedzała przyjaciół w ośrodku.

„Izrael uderza, kogo chce. Nie wiem, czy jutro ktoś inny umrze, czy nie.

Ale zdziesiątkowany zespół pozostawił także dużą lukę w opiece medycznej społeczności.

Korpus Kryzysowy i Pomocy zawiesił działania w al-Habbariyeh po ataku, obawiając się, że przeprowadzki po prostu przyciągną ataki na ludność cywilną w innych dzielnicach.

„Nie możemy już pracować w tym obszarze” – powiedział. „Nikt nie wie, dlaczego uderzyli w środek, ale został on całkowicie zniszczony”.

Przedmieścia al-Habbariyeh zostały zaatakowane zaledwie miesiąc temu.

„Izrael w dalszym ciągu nas uderza i jeśli utworzymy nowe centrum, przyjdą i zbombardują je ponownie” – powiedział Noureddine. „Biją cywilów, a my nie mamy ludzi, których życie moglibyśmy po prostu poświęcić”.

„Amerykanie dają Izraelczykom broń i uderzają nas nią i nikt nie pociągnie ich do odpowiedzialności ani nawet nie spojrzy na to, co robią” – powiedział Noureddine.

„Nikt nie ponosi odpowiedzialności za ataki Izraela”.

Zrodlo