Jak Oilers wypracowali sobie zwycięstwo i zapewnili sobie miejsce w finale Pucharu Stanleya: 5 wniosków na wynos

EDMONTON — Kiedy zabrzmiał ostatni sygnał, nastąpił zbiorowy wydech zmieszany z całkowitą euforią.

Z jednej strony Edmonton Oilers zostali w niedzielny wieczór mocno pokonani przez Dallas Stars. Rozstawieni z czołowej pozycji Konferencji Zachodniej, mający na szali sezon, z pewnością nie wyszli na prowadzenie i przez większą część spotkania prowadzili grę.

Jednak Oilers, którzy strzelili pierwsze dwa gole w meczu, zdołali przetrwać atak, gdy na kilka sekund przed końcem strzał Jasona Robertsona minął obok bramki. I wtedy pojawia się pandemonium.

Oilers pokonali Stars 2:1 w szóstym meczu finału konferencji i zarezerwują sobie bilet na swój pierwszy finał Pucharu Stanleya od serii słabszych drużyn w 2006 roku.

Dziewięć lat po rozpoczęciu ery Connora McDavida coś, co musiało się wydarzyć, w końcu – w końcu – nastąpiło. Aby zdobyć wielkie trofeum, Oilers mają jeszcze tylko cztery zwycięstwa.

Skinner był świetny

Oilers nie wygrają tego meczu bez Stuarta Skinnera. Kropka. Był ich najlepszym zawodnikiem.

W miarę postępu meczu sytuacja stawała się coraz bardziej przechylana na korzyść Dallas, ale bramkarz Oilers stawał na wysokości zadania niemal za każdym razem, gdy trafiał w jego stronę. To mógł być jego najlepszy występ w fazie play-off, który nie mógł nastąpić w lepszym momencie, ponieważ Stars dominowali pięć na pięciu.

Dwie najlepsze interwencje Skinnera miały miejsce w trzeciej kwarcie, a wynik wisiał na włosku. Zatrzymał Robertsona swoim blokującym i kopnął prawą piłkę w Logana Stankovena, który trafił w pole karne.

Choć pozwolił Masonowi Marchmentowi zdobyć bramkę z rzutu karnego, Skinner i tak odrzucił 34 krążki, a jego Oilers przegrali 35-10.

Gwiazdy miały mieć w tej serii przewagę bramkarską, ale Skinner wyprzedził swojego odpowiednika Jake’a Oettingera – szczególnie w trzech ostatnich meczach. Skinner stracił zaledwie cztery gole w trzech ostatnich konkursach, a wszystkie zwycięstwa należały do ​​Edmontona. Pojawił się, kiedy było to najważniejsze.

Magia McDavida

McDavid potrafi jeździć na łyżwach jak nikt inny w historii NHL. Uważa, że ​​gra jest dwa kroki do przodu. Jego gra z krążkiem jest oszałamiająco dobra. Jest powód – lub kilka – że jest uważany za najlepszego zawodnika grającego obecnie. Wysublimowane talenty McDavida zostały pokazane na początku meczu 6.

Kapitan Oilers strzelił najbardziej elektryzującego gola w fazie play-off w 2024 r. i najładniejszego w swojej posezonowej karierze zaledwie 4:17 przed meczem.

Podczas gdy Oilers grali w przewadze, McDavid przyjął podanie na lodzie od Leona Draisaitla, po czym zręcznie ominął Sama Steela. Od tego momentu nadszedł czas na występy. Przyłapał Miro Heiskanena – obrońcę kalibru Norris Trophy – pochylającego się i ciągnięcia wokół niego, jakby był zawodnikiem ligi piwnej. Następnie pokonał Oettingera bekhendem, zdobywając kilka dodatkowych punktów za styl.

McDavid był równie zauważalny przy kolejnej przewadze zawodnika Oilers. Pokonał Chrisa Taneva w rzucie rożnym, aby odzyskać krążek, a następnie wykonał piękne podanie, dzięki czemu Zach Hyman zdobył swojego 14. gola w fazie play-off w dalszej części zmiany.

McDavid był w tym meczu ofensywnym czynnikiem różnicującym. To tyczy się także serialu. McDavid, który otworzył serię golem w pierwszym meczu po dogrywce, strzelił trzy gole i zdobył 10 punktów w sześciu meczach. Obecnie jest czołowym strzelcem play-offów z 31 punktami.

Przewaga zespołów specjalnych Oilers

Nie ma wątpliwości, gdzie wygrano tę serię. Nafciarze zdominowali bitwę drużyn specjalnych, co było szczególnie widoczne w meczu 6.

Oilers strzelili gola w pierwszych dwóch akcjach w przewadze – wspaniałej akcji McDavida i bekasie Hymana. Te dwa gole, dodane do pary zdobytych przy trzech okazjach w piątym meczu, oznaczały, że Oilers wykorzystali cztery z pięciu ostatnich szans. To dało im wynik 4 na 11 w sześciu konkursach.

Z drugiej strony w niedzielę wyeliminowali każdą z trzech przewag zawodników Stars – w tym jedną w trzeciej kwarcie, którą uwydatniła obrona blokująca Skinnera na Robertsonie i potężny blok strzałowy Darnella Nurse. Oilers pokrzyżowali wszystkie 14 szans na grę w przewadze, jakie mieli Gwiazdy w tym pojedynku. Aha, i strzelili gola w meczu nr 4 dzięki uprzejmości Mattiasa Janmarka.

Oilers nie strzelili gola w grze w przewadze od trzeciego meczu z serii z Vancouver, czyli przez 10 meczów i 28 szans. Ładne, całkiem niezłe.

Co poszło nie tak dla Gwiazd?

Gwiazdy były trzecią drużyną w lidze, która w sezonie zasadniczym zdobywała najwięcej punktów, strzelając średnio 3,59 gola na mecz, zaraz za wysokooktanowymi drużynami Avalanche i Maple Leafs. Ale przestępstwo wyschło prawie całkowicie pod koniec tej serii. Po strzeleniu pięciu goli w drugiej i trzeciej tercji trzeciego meczu i objęciu prowadzenia w serii 2:1, Dallas strzelił zaledwie cztery gole w ostatnich trzech meczach, w tym dwa w ostatnich sześciu tercjach.

Jest mnóstwo winy do ogarnięcia. Gra w przewadze, która była szóstym najlepszym w lidze w tym sezonie, w finale konferencji wyniosła niemal niezgłębiony wynik 0 na 14, często sprawiając wrażenie przytłoczonego emocjonującym rzutem karnym Oilers. Rzut karny „Stars”, ósmy najlepszy wynik w lidze, utrzymał się w walce z potężną drużyną Oilers przez pierwsze cztery mecze, ale został unicestwiony w meczach 5 i 6, tracąc cztery gole przy pięciu szansach w ciągu czterech tercji rozpiętość, która ostatecznie zadecydowała o serii.

I poza dwoma golami Tylera Seguina w pierwszym meczu i hat-trickiem Robertsona w trzecim meczu, drużyna Stars praktycznie nie poczuła się urażona ze strony swojej kadry strzelców napastników. Joe Pavelski, Jamie Benn, Roope Hintz, Matt Duchene i Stankoven łącznie zdobyli zaledwie dwa gole w serii. Skinner był rzekomo słabym ogniwem w tym pojedynku, ale ostatecznie stworzył różnicę w siatce dla Edmonton, szczególnie w meczach 5 i 6.

I chociaż trudno winić Oettingera za gole Edmontona w grze w przewadze, faktem jest, że w ostatnich trzech meczach zachowywał się przeciętnie, a wszystkie zwycięstwa Oilers. Po zanotowaniu procentu obron na poziomie 0,938 w pierwszych trzech meczach, w trzech ostatnich oddał dziewięć goli przy 64 strzałach, co dało mu procent obron na poziomie 0,859.

Żadnego najlepszego pistoletu

Próbując złagodzić swój atak, trener Stars Pete DeBoer zaryzykował i umieścił w składzie debiutanta Mavrika Bourque. Bourque, czołowy strzelec AHL i MVP w tym sezonie, miał na koncie tylko jeden mecz w NHL w sezonie zasadniczym, ale nie mógł się doczekać tej okazji, ponieważ dołączył do zespołu jako dodatkowy podczas serii Colorado po zakończeniu sezonu posezonowego Texas Stars. Rozpoczął grę koncentrując się na Steel i Pavelskim i pozostał na czwartej linii, gdy DeBoer zmienił sytuację w drugiej kwarcie, zmieniając Pavelskiego i Evgenii Dadonova.

Jednak Bourque nie odegrał żadnej roli w meczu, grając zaledwie 7:56, co jest zdecydowanie najgorszym wynikiem wśród napastników.

(Zdjęcie Zacha Hymana i Connora McDavida: Perry Nelson / USA Today)



Zrodlo