Everton potwierdza, że ​​przejęcie 777 Partners dobiegło końca

Everton potwierdził, że proponowane przejęcie zaproponowane przez 777 Partners nie doszło do skutku po wygaśnięciu umowy kupna.

Termin wyznaczony grupie z Miami na sfinalizowanie przejęcia większościowego pakietu Farhada Moshiriego minął w sobotę o godzinie 5 rano (czasu BST), a anglo-irański biznesmen nie miał nic przeciwko dalszemu przedłużeniu.

Klub może teraz rozmawiać z innymi inwestorami i powiedzieć, że „ocenią wszystkie opcje dotyczące przyszłego właściciela klubu”.

Większościowy akcjonariusz Evertonu, Moshiri, za pośrednictwem spółki Blue Heaven Holdings Limited, osiągnął porozumienie z 777 w sprawie sprzedaży swoich 94,1% udziałów we wrześniu, a transakcja miała zostać sfinalizowana do końca 2023 r. Jednak przejęcie nadal trwa zostać opóźnione ze względu na niezdolność 777 do spełnienia wszystkich warunków określonych przez Premier League w celu sfinalizowania zakupu.

W oświadczeniu klubu czytamy: „Dzisiaj wygasła umowa pomiędzy 777 Partners a Blue Heaven Holdings Limited dotycząca sprzedaży i zakupu większościowego pakietu udziałów w klubie. Zarząd klubu docenia znaczny poziom wsparcia finansowego, jakiego firma 777 Partners udzieliła klubowi w ostatnich miesiącach i pragnie skorzystać z okazji, aby im za to podziękować.

„Klub będzie działał normalnie, jednocześnie współpracuje z Blue Heaven Holdings w celu oceny wszystkich opcji dotyczących przyszłej własności klubu.

„Zarząd chciałby podziękować wszystkim osobom związanym z Evertonem za cierpliwość w ostatnich miesiącach i ponownie potwierdzić swoje zaangażowanie w dostarczanie dalszych aktualizacji, gdy będzie to stosowne, za pośrednictwem oficjalnych kanałów komunikacyjnych klubu”.

Moshiri kupił Everton w 2016 roku, ale zapobiegł pogorszeniu się wyników na boisku i poza nim. Po tym jak amerykańscy inwestorzy MSP Sports Capital wycofali się z rozmów na temat przejęcia mniejszościowego pakietu udziałów w klubie w sierpniu ubiegłego roku, we wrześniu ogłoszono, że podpisał umowę z 777 na sprzedaż swoich udziałów.

Jednak przejęcie napotykało ciągłe opóźnienia, a jednym z warunków Premier League była spłata pożyczki w wysokości 160 milionów funtów (203,8 miliona dolarów) udzielonej klubowi w kwietniu ubiegłego roku przez MSP Sports Capital. W kwietniu 777 otrzymało przedłużenie od MSP po tym, jak poprosiło o więcej czasu na pozyskanie niezbędnego finansowania.

W maju Premier League napisała do Evertonu i Moshiriego, informując, że rozważa zatwierdzenie przejęcia, jeśli zostaną spełnione pewne warunki, które obejmują zamianę pożyczek udzielonych klubowi, obecnie wynoszących około 200 mln funtów (255 mln dolarów), na kapitał własny i dowód środków na pozostałą część projektu nowego stadionu Evertonu. Pożyczki te, w formie podporządkowanego, niezabezpieczonego długu, zostały wykorzystane na pokrycie bieżącego kapitału obrotowego i kosztów budowy nowego stadionu.

W zeszłym miesiącu Moshiri powiedział radzie doradczej kibiców Evertonu, że otrzymał „niezamówione” oferty od innych stron zainteresowanych kupnem klubu, natomiast tymczasowy dyrektor generalny Colin Chong potwierdził, że Everton ma plany realizacji „alternatywnych scenariuszy” na wypadek upadku przejęcia 777.

Obecnie oczekuje się, że zgłoszą się inwestorzy alternatywni. W niedawnym wywiadzie dla Sportowiecamerykański biznesmen John Textor oświadczył, że aktywnie stara się sprzedać udziały Eagle Football w Crystal Palace i rozważa zakup alternatywnych angielskich klubów, w tym Evertonu.

Everton odnotował straty w wysokości nieco poniżej 400 mln funtów (509,6 mln dolarów) w latach 2019–2023, co doprowadziło do dwóch odrębnych naruszeń zasad rentowności i zrównoważonego rozwoju Premier League (PSR), w wyniku czego klubowi odjęto łącznie osiem punktów.

GŁĘBIEJ

Audyt składu Evertonu: gdzie muszą się wzmocnić i kto może odejść?

„Everton wkracza w lato wiedząc, że konieczna będzie również sprzedaż zawodników”

Nie będzie łez po upadku umowy na 777, ale uwaga natychmiast skupia się na tym, co będzie dalej z Evertonem.

Czy ci się to podoba, czy nie, nie ma prostych odpowiedzi, ponieważ Moshiri jest teraz zmuszony wrócić do deski kreślarskiej.

Wielu zastanawiało się, dlaczego upierał się przy złożeniu oferty na 777 w obliczu tak wielu czerwonych flag. Warunki pierwotnej umowy, które groziłyby karami finansowymi, gdyby odszedł i zobaczył, że pożyczki 777 pomogły w sfinansowaniu kapitału obrotowego i opłaceniu nowego stadionu, stworzyły sytuację, w której zarówno on, jak i Premier League pozwolili, aby to trwało zdecydowanie zbyt długo .

Opóźnienie było szkodliwe; ich dług wynoszący 200 milionów funtów utrudnia nowym inwestorom zawarcie transakcji i przywrócenie Evertonu na równowagę.

Co dokładnie będzie dalej, nie jest pewne. A dokładniej: kto. Jednak wygaśnięcie porozumienia przynajmniej pozostawia klubowi swobodę wyboru alternatywnych rozwiązań.

Evertonem zainteresował się m.in. akcjonariusz Palace, Textor. Jest to jednak teraz nowy proces, w ramach którego potencjalni inwestorzy będą musieli uzgodnić transakcję, a następnie przejść przez te same kontrole, które okazały się przeszkodą dla 777. Textor musiałby również sprzedać swoje udziały w Palace, co stanowiło znaczną barierę.

Współwłaściciel Pałacu Textor jest zainteresowany kupnem Evertonu (Eurasia Sport Images/Getty Images)


Współwłaściciel Pałacu Textor jest zainteresowany kupnem Evertonu (Eurasia Sport Images/Getty Images)

Obecni wierzyciele Evertonu, MSP oraz Rights and Media Funding, będą mieli duże słowo do powiedzenia. Ten ostatni zrujnował inwestycję MSP zeszłego lata, podczas gdy ten pierwszy mógł przejąć większość kontroli w kwietniu, gdyby nie zgodził się na przedłużenie terminu spłaty pożyczki o wartości 160 milionów funtów udzielonej klubowi rok temu. Od tego czasu termin ten był kilkakrotnie przesuwany, co sugeruje, że nie są oni zainteresowani pełnieniem długoterminowej funkcji.

Istnieje poczucie, że wspierający Everton biznesmeni Andy Bell i George Downing, dwaj członkowie pierwotnego konsorcjum MSP chcącego zainwestować w Everton, również będą kluczowi w znalezieniu rozwiązania.

Deloitte został zatrudniony przez Moshiri do kierowania poszukiwaniami, ale za kulisami pracuje wiele innych osób, aby zabezpieczyć przyszłość klubu.

To powinno pocieszyć, ale w międzyczasie Everton musi znaleźć sposób na przetrwanie. Nie mogą już polegać na pożyczkach od 777, chociaż źródła zbliżone do klubu i Moshiri mówią, że umowa nie zawiera klauzuli natychmiastowej spłaty.

głębiej

GŁĘBIEJ

Podsumowanie sezonu w Evertonie: Chaos poza boiskiem, ale późne odrodzenie rozjaśnia mrok… na razie

Pomoże w tym nowa transza przychodów z transmisji, a także zdrowe odnowienia biletów okresowych. Everton wkracza jednak w lato wiedząc, że konieczna będzie również sprzedaż zawodników. To wciąż klub, który co miesiąc traci pieniądze i ma do sfinansowania część kosztownego projektu stadionowego.

Potrzeba nowych inwestycji i impulsu pozostaje jasna – a im szybciej, tym lepiej.

Tylko wtedy Everton będzie mógł zaplanować swoją przyszłość z jakąkolwiek jasnością.

(Joe Prior/Visionhaus za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo