Dani Carvajal – nieprawdopodobny bohater Ligi Mistrzów Realu Madryt, który stworzył podwaliny wraz z Di Stefano

„Nie wiem, co powiedzieć, to po prostu ogromne szczęście” – powiedział Dani Carvajal z Realu Madryt kilka minut po ostatnim gwizdku po sobotnim zwycięstwie w Lidze Mistrzów nad Borussią Dortmund na Wembley.

Carvajal, prawy obrońca zespołu, był mało prawdopodobnym strzelcem ich kluczowego pierwszego gola w zwycięstwie 2:0, a gol Viniciusa Jr w końcówce zapewnił Madrycie 15. Puchar Europy lub Ligę Mistrzów.

Real przez znaczną część meczu znajdował się w defensywie, a Dortmund zmarnował serię okazji do spowodowania poważnej sytuacji, zanim na 17 minut przed końcem mierzący 170 cm Carvajal skoczył najwyżej i strzelił głową.

„Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. W pierwszej połowie goście byli bardzo lepsi, ale wyszliśmy z tego cało” – powiedział Carvajal w Movistar TV. Wiedzieliśmy, że nasz moment nadejdzie i tak się stało, i mamy piętnasty.”


Carvajal strzela ważnego gola na otwarcie (Zdjęcie: INA FASSBENDER/AFP via Getty Images)

32-latek wie lepiej niż większość o historii Madrytu w tych rozgrywkach i wyjątkowym talencie klubu do zadawania ciosów, zanim sam zadaje nokautujący cios.

Biorąc pod uwagę całą magię i mitologię Madrytu w Lidze Mistrzów, niektórzy powiedzą, że moment Carvajala przeciwko Dortmundowi był przeznaczony. Wkrótce po dołączeniu do madryckiego systemu młodzieżowego został wybrany, aby dołączyć do legendarnego Alfredo Di Stefano przy wmurowaniu kamienia węgielnego pod nowym wówczas obiektem treningowym klubu w Valdebebas.

Dwie dekady później Carvajala zapytano, co to znaczy przebić rekord Di Stefano wynoszący pięć Pucharów Europy i dołączyć do innego bohatera lat 50. i 60. Paco Gento (który zmarł w styczniu 2022 r. w wieku 88 lat) z sześcioma Pucharami.

„Kiedy usłyszałem końcowy gwizdek, byłem naprawdę wzruszony” – powiedział na konferencji prasowej po meczu. „Przyjechałem tu jako małe dziecko. Minęło 21 lat, a my nadal tworzymy historię z tym zespołem. Wydawało się niemożliwe, aby kiedykolwiek dorównać Gento. To coś fantastycznego. Mam nadzieję, że przyjedzie jeszcze kilku, ale teraz jesteśmy tam z nim.”

Carvajal dzieli także sześć bramek ze swoimi obecnymi kolegami z drużyny, Nacho Fernandezem i Luką Modriciem, ale jego podróż na tak upragnione miejsce w historii klubu nie była prosta.

Carvajal, wieloletni fan Madrytu, urodził się w Leganes, na południe od stolicy Hiszpanii. Dołączył do młodzieżowego systemu klubu jako 10-latek, wkrótce po dziewiątym zwycięstwie Madrytu w Lidze Mistrzów w 2002 roku, ukoronowanym spektakularnym zwycięstwem Zinedine’a Zidane’a nad Bayerem Leverkusen.

Młody Carvajal, który nigdy nie był największy w żadnej ze swoich drużyn, odznaczał się połączeniem jakości technicznej i wytrwałości, co uwielbiali trenerzy i koledzy z drużyny. Jeszcze jako nastolatek był częścią gwiazdorskiej młodzieżowej drużyny Castilli, która awansowała do drugiej ligi Hiszpanii. Jednak podczas gdy bardziej ewidentnie utalentowani koledzy z drużyny, tacy jak Alvaro Morata i Jese Rodriguez, zostali powołani do gry w pierwszym składzie pod wodzą trenera Jose Mourinho, zamiast tego Carvajal został sprzedany do Leverkusen za 5 milionów euro w lipcu 2012 roku, mimo że nie wystąpił w seniorskiej lidze.

Jak powiedział były skrzydłowy Castilli Juanfran Moreno, nie wszyscy w klubie zgodzili się z tą decyzją Sportowiec.

„Grałem przed Carvajalem (na prawym skrzydle) i wiedziałem, że mam za sobą samolot – wiedziałem, że przejdzie do historii w Realu Madryt” – powiedział Juanfran. „Mourinho mnie zabił za to, że powiedziałem publicznie, że nie wiem, dlaczego przeszedł do Bayera. Wiedziałem, że jest gotowy na grę w pierwszym składzie od pierwszego dnia w Castilli. To było takie jasne.”

Jakość Carvajala również była widoczna, ponieważ szybko zadomowił się w Leverkusen i znalazł się w najlepszej jedenastce Bundesligi w sezonie 2012–2013. Po tym, jak następnego lata Madryt aktywował klauzulę wykupu za 6,5 ​​miliona euro, szybko zdobył miejsce w pierwszym składzie pod wodzą nowego trenera Carlo Ancelottiego i rozegrał całe 120 minut, gdy Madryt zakończył długie oczekiwanie na 10. Ligę Mistrzów „Decima” w czerwcu następnego roku .

Od tego czasu Carvajal jest prawym obrońcą pierwszego wyboru każdego trenera Madrytu. Jest jedynym zawodnikiem, który w ciągu ostatnich 11 lat znajdował się w wyjściowej jedenastce każdego z sześciu finałowych zwycięstw Ligi Mistrzów. Trzy pod przewodnictwem Zidane’a w latach 2016-2018 i trzy kolejne pod rządami Ancelottiego w latach 2014, 2022 i obecnie 2024.

Determinacja i wola zwycięstwa Carvajala oznaczają, że wraz z innymi byłymi zawodnikami Castilli, Nacho i Lucasem Vazquezem, a także weteranami galaktyki Luką Modriciem i Toni Kroosem, utworzyli w tym sezonie grupę liderów szatni. Ta grupa wie, czego potrzeba, aby odnieść sukces w Madrycie i nie boi się kibicować kolegom z drużyny, którzy nie wkładają wymaganego wysiłku.

„Postawa i profesjonalizm Nacho i Carvajala na co dzień są przykładem dla ich kolegów z drużyny” – powiedział The Athletic inny były kolega z drużyny Castilla, Jorge Casado. „Widzisz ich wpływ, zaraźliwą motywację do ciągłego doskonalenia się i zdobywania trofeów”.

W sobotnim meczu z Dortmundem w pierwszej połowie Carvajal był jednym z zawodników Madrytu, który nie był blisko swojej najlepszej formy. Brak komunikacji z partnerem obrony Antonio Rudigerem pozwolił Karimowi Adeyemiemu wykorzystać pierwszą dużą szansę słabszych tego wieczoru, chociaż prawy obrońca wrócił przy tej okazji i wykonał istotny blok.

Carvajal nie mógł nic zrobić przeciwko tempu Adeyemiego do przerwy, gdy lewy skrzydłowy Dortmundu z łatwością go wyprzedził i oddał strzał, który Courtois dobrze obronił.

Jednak sytuacja uległa zmianie po przerwie i Carvajal był jednym z zawodników Madrytu, którzy wyszli na boisko z przekonaniem, że nie przegrają. Zaraz po przerwie dośrodkował Kroosa z błyskiem głową, jednak piłka poleciała zbyt wysoko. Po godzinie gry dotarł nieoznakowany na tylny słupek, ale nie był w stanie uzyskać wystarczającej mocy w swoim strzale.

Nie można było jednak odmówić 32-latkowi, który w kluczowym momencie finału wspiął się na szczyt i wbił kolejny rzut rożny Kroosa do siatki.


Carvajalowi i Dortmundowi nie można odmówić (Zdjęcie: Dan Mullan/Getty Images)

„W tym roku zawsze pokonuję zakręty” – powiedział Carvajal w sobotni wieczór w Movistar TV z uśmiechem. „Determinacja była dla mnie kluczowa dla mojej kariery. Ostrzegłem ich jednym, który był za wysoki, a drugim musiałem strzelić gola.

Carvajal był strzelcem niespodziewanym, biorąc pod uwagę, że trafiał do siatki tylko w jednym z poprzednich 88 meczów Ligi Mistrzów. Jednak w tym sezonie coś się zmieniło. Do sobotniego finału wszedł po strzeleniu pięciu goli i zaliczeniu pięciu asyst, a poza tym wypełnił swoje obowiązki w defensywie, regularnie występując w obronie po kontuzjach – przez większość sezonu nieobecni byli bramkarz Thibaut Courtois oraz środkowi obrońcy Eder Militao i David Alaba.

Większość interwencji w ataku również miała miejsce w kluczowych momentach i generalnie wynikały one bardziej z jego charakteru i determinacji niż z błyskotliwości technicznej. Obejmują one uderzenie z bliskiej odległości w 99. minucie, które pozwoliło na powrót do stanu 0:2 i pokonanie Almerii 3:2 w lidze na Bernabeu w styczniu, a także wbicie luźnej piłki do bramki w 85. minucie i wyrównanie w półfinale hiszpańskiej Supercopa -finał. Madryt zdobył oba te trofea.

Sobotni występ zawodnika meczu może znaczyć dla Carvajala jeszcze więcej, biorąc pod uwagę, że niektóre z jego poprzednich zwycięstw w Lidze Mistrzów były dla niego osobiście słodko-gorzkie. Opuścił boisko kontuzjowany zarówno podczas zwycięstwa nad Atletico Madryt w Mediolanie w 2016 roku, jak i podczas sukcesu przeciwko Liverpoolowi w Kijowie w 2018 roku.

Te kontuzje oznaczały, że przegapił zarówno Mistrzostwa Europy 2016, jak i Puchar Świata 2018 dla Hiszpanii. Będzie jednak częścią Letnich Mistrzostw Europy jako kluczowy członek XI i bardzo wpływowy głos w szatni.

(Zdjęcie: Justin Setterfield/Getty Images)



Zrodlo