Tylko jedna osoba mogła być bardziej zadowolona z oszałamiającego przedłużenia kontraktu Justina Jeffersona z Minnesoty o cztery lata za 140 milionów dolarów niż sam Jefferson.
To był gwiazdor San Francisco, bramkarz Brandon Aiyuk.
Wideout zrobił ostatnio sporo szumu na temat chęci podpisania nowego kontraktu po tym, jak w zeszłym roku zorganizował 75 przyjęć dla swojej drużyny 49ers, która wystąpiła na Super Bowl.
Teraz jego zespół dokładnie wie, na czym stoi.
Ian Rapoport poinformował we wtorek, że Aiyuk zdecydował się pominąć obowiązkowy minicamp, próbując zmusić drużynę do podpisania nowego kontraktu.
#49ers WR Brandon Aiyuk nie zgłosił się na obowiązkowy minicamp, gdyż stara się o nowy kontrakt. Grozi mu kara grzywny. Drugie zatrzymanie tego dnia, wraz z #Kowboje WR CeeDee Lamb.
— Ian Rapoport (@RapSheet) 4 czerwca 2024 r
Trudno oszacować wpływ rekordowej umowy Jeffersona na sytuację Aiyuka.
Podczas gdy Jefferson i inni odbierający to bez wątpienia numery jeden, którzy otrzymają lwią część celów, Aiyuk gra przeładowanym składem z wieloma opcjami.
Od rozgrywającego George’a Kittle’a po rozgrywającego Christiana McCaffreya – który przypadkowo podpisał we wtorek ogromne przedłużenie z drużyną – rozgrywający Brock Purdy nie brakuje utalentowanych zawodników, do których można podawać podania.
Aiyuk to świetny zawodnik, co do tego nie ma wątpliwości, a tej jesieni będzie jednym z bardziej utalentowanych przyjmujących na boisku.
Jednak pominięcie obowiązkowych OTA w poszukiwaniu nowego kontraktu może być krótkowzrocznym posunięciem podczas gry dla drużyny, która wybrała przyjmującego Ricky’ego Pearsalla z 31. ogólnym wyborem w drafcie NFL 2024.
Wstrzymanie Aiyuka może być krótkie lub może przedłużyć się do okresu przedsezonowego, aby zyskać wpływ na nową umowę z zespołem, który jest już obciążony talentem.
NASTĘPNY:
Zespół 49ers podjął decyzję w sprawie kontraktu Christiana McCaffreya