Wiadomości ze świata  Winny: Trump stał się pierwszym byłym prezydentem USA skazanym za przestępstwo

NOWY JORK, 31 maja (AP) Donald Trump został w czwartek pierwszym byłym prezydentem skazanym za przestępstwo, gdy nowojorska ława przysięgłych uznała go za winnego fałszowania dokumentacji biznesowej w ramach planu mającego na celu nielegalne wywarcie wpływu na wybory w 2016 r. poprzez ciche płatności do policjanta. aktor pornograficzny, który powiedział, że uprawiali seks.

Jury obradowało 9,5 godziny w ciągu dwóch dni, aby skazać Trumpa ze wszystkich 34 zarzutów.

Przeczytaj także | Indie w związku z izraelskim atakiem w Rafah: MEA wyraża głębokie zaniepokojenie izraelskim nalotem na obozy dla uchodźców w Rafah w Gazie (obejrzyj wideo).

Podczas odczytywania wyroku Trump siedział z kamienną twarzą, a z ulicy poniżej, gdzie zgromadzili się zwolennicy i przeciwnicy byłego prezydenta, w korytarzu na 15. piętrze gmachu sądu, słychać było wiwaty.

Wyrok jest dla Trumpa oszałamiającą decyzją prawną i naraża go na karę więzienia w mieście, gdzie manipulacje prasą tabloidową pomogły mu awansować z potentata na rynku nieruchomości w gwiazdę reality show, a ostatecznie na prezydenta.

Przeczytaj także | Andrew Tate przegrał apelację o złagodzenie ograniczeń sądowych w oczekiwaniu na proces dotyczący handlu ludźmi i gwałtu.

Ponieważ stara się on powrócić do Białego Domu w tegorocznych wyborach, orzeczenie to będzie dla wyborców kolejnym sprawdzianem ich gotowości do zaakceptowania agresywnego zachowania Trumpa.

Oczekuje się, że Trump wkrótce złoży apelację od wyroku, gdyż stara się powrócić na ścieżkę kampanii jako skazany przestępca, w obliczu niezręcznej dynamiki. W kalendarzu nie ma obecnie żadnych wieców kampanii, choć oczekuje się, że w przyszłym tygodniu zorganizuje zbiórkę pieniędzy.

Sędzia Juan Merchan, który nadzorował sprawę, zaplanował ogłoszenie wyroku na 11 lipca, kilka dni przed Narodową Konwencją Republikanów w Milwaukee.

Zarzucane mu fałszowanie dokumentacji handlowej grozi do czterech lat więzienia, choć prokuratorzy nie poinformowali, czy będą ubiegać się o karę więzienia i nie jest jasne, czy sędzia – który wcześniej na rozprawie ostrzegał przed karą więzienia za naruszenie – zostanie skazany wprowadzony. tę karę, nawet jeśli zostanie o to poproszony. Proces, a nawet aresztowanie nie powstrzyma Trumpa od kontynuowania pościgu za Białym Domem.

Trumpowi postawiono trzy inne zarzuty karne, ale sprawa nowojorska może być jedyną, która zostanie zakończona przed listopadowymi wyborami, co zwiększa znaczenie ich wyniku. Choć prawne i historyczne konsekwencje tego orzeczenia są oczywiste, konsekwencje polityczne, biorąc pod uwagę jego potencjał, nie polegają na wzmocnieniu, lecz na zmianie kształtu i tak już zatwardziałych poglądów na temat Trumpa.

W przypadku innego kandydata w innym czasie wyrok skazujący mógłby zniweczyć kandydaturę na prezydenta, ale kariera polityczna Trumpa została udaremniona przez dwa impeachmenty, zarzuty napaści na tle seksualnym i dochodzenia dotyczące wszystkiego, od rzekomych powiązań z Rosją po spisek mający na celu sabotaż wyborów i opowieści o osobistym upokorzeniu. w tym odkrycie nagrania, w którym przechwala się usuwaniem żeńskich genitaliów.

Ponadto ogólne zarzuty w tej sprawie są znane wyborcom od lat i choć obciążające, uważane są za mniej poważne niż zarzuty postawione mu w trzech innych sprawach, w których zarzuca się mu podważanie amerykańskiej demokracji i niewłaściwe obchodzenie się z tajemnicami bezpieczeństwa narodowego.

Orzeczenie to prawdopodobnie da jednak prezydentowi Joe Bidenowi i innym Demokratom przestrzeń do wysunięcia tezy, że Trump nie nadaje się na urząd, nawet jeśli daje potencjalnemu kandydatowi Republikanów szansę na wysunięcie jego nieuzasadnionych twierdzeń o wiktymizacji ze strony wymiaru sprawiedliwości . upiera się, że jest przeciwko niemu motywowane politycznie.

Trump przez cały proces upierał się, że nie zrobił nic złego i że sprawa nigdy nie powinna zostać rozpoznana, ostro krytykując postępowanie z wnętrza gmachu sądu, gdzie dołączyła do niego parada wpływowych sojuszników Partii Republikańskiej, i wzywając do zakłócenia porządku prawo podlega karze grzywny. nakaz gag z podżegającymi pozasądowymi komentarzami na temat świadków.

Pierwszy proces karny byłego prezydenta USA zawsze stanowił wyjątkową próbę dla wymiaru sprawiedliwości, nie tylko ze względu na popularność Trumpa, ale także z powodu jego bezlitosnych ataków werbalnych na podstawy sprawy i jej uczestników. Jednak werdykt 12-osobowej ławy przysięgłych zasygnalizował odrzucenie wysiłków Trumpa mających na celu podważenie zaufania do procesu lub być może zaskoczenie go pokazem poparcia GOP.

W pozwie zawarto zarzuty, że Trump sfałszował dokumentację biznesową, aby ukryć tajne płatności pieniężne na rzecz Stormy Daniels, gwiazdy porno, która twierdziła, że ​​uprawiała seks z Trumpem, którego poślubił w 2006 roku.

Były prawnik Trumpa i doradca osobisty Michael Cohen zapłacił 130 000 dolarów, aby kupić milczenie Danielsa w ostatnich tygodniach wyścigu w 2016 r., co według prokuratorów było próbą ingerencji w wybory. Kiedy Cohenowi zwrócono pieniądze, płatności zaliczono jako opłaty prawne, co zdaniem prokuratorów stanowiło nielegalną próbę ukrycia prawdziwego celu transakcji. Prawnicy Trumpa twierdzą, że były to uzasadnione honoraria za usługi prawne.

Trump zaprzeczył napaści na tle seksualnym, a jego prawnicy podczas procesu argumentowali, że jego status gwiazdy, szczególnie podczas kampanii w 2016 r., uczynił go celem wymuszeń. Powiedzieli, że transakcje pieniężne mające na celu pogrzebanie negatywnych historii na temat Trumpa były motywowane względami osobistymi, takimi jak wpływ na jego rodzinę i markę jako biznesmena, a nie polityka.

Chcieli także podważyć wiarygodność Cohena, głównego świadka prokuratury, który w 2018 roku przyznał się do zarzutów federalnych związanych z płatnościami wynikającymi z osobistej niechęci do Trumpa, a także sławy i pieniędzy.

Proces trwał ponad cztery tygodnie i składał czasami fascynujące zeznania, które powracały do ​​już dobrze udokumentowanego rozdziału z przeszłości Trumpa, kiedy to podczas jego kampanii w 2016 roku groził publikacją taśmy Access Hollywood, na której, jak twierdził, miała zostać uchwycona rozmowa z kobietami o charakterze seksualnym bez ich zgody . oraz perspektywa innych historii na temat Trumpa i wycieku informacji seksualnych, które zaszkodziłyby jego kandydaturze.

Sam Trump nie składał zeznań, ale ława przysięgłych usłyszała jego głos dzięki tajnemu nagraniu rozmowy z Cohenem, podczas której on i prawnik omawiali ugodę na 150 000 dolarów z modelką Playboya Karen McDougal, która twierdziła, że ​​miała romans z Trumpem. : „Co mamy za to zapłacić?” Jeden i pięćdziesiąt?” Trumpa słychać było na taśmie Cohena.

Sama Daniels zeznawała, czasem w sposób obrazowy, o spotkaniu seksualnym, które, jak twierdzi, odbyło się w apartamencie hotelowym podczas turnieju golfowego w Lake Tahoe. Były wydawca National Enquirer, David Pecker, opowiada o tym, jak starał się, aby historie szkodliwe dla kampanii Trumpa nie były upublicznione, m.in. kupując artykuł o McDougalu za pośrednictwem jego firmy.

Sędziowie wysłuchali także opinii Keitha Davidsona, prawnika, który negocjował ugody w imieniu Danielsa i McDougala.

Opisał szczegółowo intensywne negocjacje w sprawie rekompensaty dla obu kobiet za milczenie, ale stanął także w obliczu wściekłej rundy przesłuchań ze strony prawnika Trumpa, który wskazał, że Davidson pomagał w pośredniczeniu w podobnych transakcjach pieniężnych w sprawach z udziałem innych znanych osobistości.

Jednak zdecydowanie najważniejszym świadkiem był Cohen, który całymi dniami na stanowisku zeznawał, przedstawiając przysięgłym wgląd w program ukrytych pieniędzy, o którym, jak stwierdził, Trump miał szczegółową wiedzę.

„Po prostu uważajcie na to” – powiedział w pewnym momencie, cytując Trumpa.

Zaoferował przysięgłym bezpośrednie powiązanie między Trumpem a sednem zarzutów, wspominając spotkanie, podczas którego on i ówczesny dyrektor finansowy Organizacji Trumpa opisali plan płacenia Cohenowi co miesiąc za usługi prawne.

I ze wzruszeniem opisał swoje zaciekłe zerwanie z Trumpem w 2018 roku, kiedy po dziesięcioletniej karierze osobistego naprawiacza ówczesnego prezydenta zdecydował się na współpracę z prokuratorami.

„Aby zachować lojalność i zrobić to, o co mnie prosił, złamałem swój kompas moralny i zostałem ukarany, podobnie jak moja rodzina” – powiedział Cohen jurorom.

Rezultatem był cios dla prokuratora okręgowego na Manhattanie Alvina Bragga, który opisał sprawę nie jako dotyczącą ingerencji w wybory, a raczej prania pieniędzy i bronił jej przed krytyką ze strony ekspertów prawnych, którzy nazwali ją najsłabszym z czterech postępowań przeciwko Trumpowi.

Ale nabrało to znaczenia nie tylko dlatego, że jako pierwsze trafiło do sądu, ale także dlatego, że może być jedyną sprawą skierowaną do ławy przysięgłych przed wyborami.

Trzy inne sprawy – akt oskarżenia na szczeblu lokalnym i federalnym w Atlancie i Waszyngtonie, w których zarzucono mu spiskowanie mające na celu zakłócenie wyborów w 2020 r., a także federalny akt oskarżenia na Florydzie, w którym zarzucono mu nielegalne prowadzenie tajnych tajnych rejestrów – zostały opóźnione lub zamknięte w drodze apelacji. (AP)

(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)



Zrodlo