MINNEAPOLIS — Podczas zwykłego, przyziemnego meczu w połowie stycznia lub w decydującym momencie w telewizji krajowej podczas finałów Konferencji Zachodniej, niezależnie od tego, czy udowadniał to pierzastym skoczkiem z krokiem w tył, czy też krzyczał w stronę ławki drużyny przeciwnej , Luka Dončić powtarza nam to samo przez cały sezon.
Nie możesz mnie chronić.
Wiadomość w końcu doczekała się odpowiedzi, której oczekiwał: nagrody MVP.
Luka Dončić jest pierwszym graczem w historii NBA, który w jednym sezonie posezonowym zdobył co najmniej 150 REB, 150 AST i 50 3-PT FG.
H/T @OptaSTATS pic.twitter.com/EHw611DzYx
— Sportowiec (@TheAthletic) 31 maja 2024 r
Dončić, lat 25, supergwiazda Dallas Mavericks, wieczny kandydat na MVP sezonu zasadniczego i aktualny mistrz strzelców NBA, był łatwym wyborem do zdobycia trofeum Magic Johnson po decydującym zwycięstwie jego zespołu nad Minnesota Timberwolves w piątym meczu finału Konferencji Zachodniej.
To pierwszy wyjazd Dončicia na finały NBA w jego szóstym sezonie.
Dončić zdobył 36 punktów (w tym 20 w pierwszej kwarcie) i miał 10 zbiórek w czwartkowym zwycięstwie Mavericks 123-100, a na drodze do tytułu MVP finałów konferencji notował imponujące 32,4 punktu. Odwrócił się w charakterystycznym momencie serii – swoim crossoverze, cofnięciu się o krok 3, aby wygrać mecz 2, nad Rudym Gobertem, po którym nastąpił pierwotny krzyk w kierunku Goberta, że tak naprawdę nie może go chronić. Dončić robił to wiele, lecząc kontuzje prawego kolana i lewej kostki.
Teraz Dončić i Mavericks mają sześć dni na odpoczynek. Grają z Boston Celtics w pierwszym meczu finałów NBA 6 czerwca o godzinie 20:30 w TD Garden.
Dončić wszedł do gry w czwartek z drugą najwyższą średnią punktacji poza sezonem (31,0 punktów na mecz), ustępując jedynie Michaelowi Jordanowi. A mimo to jest także liderem NBA pod względem liczby asyst na mecz w tych play-offach (9,1 asyst na mecz).
Kończąc sezon, w którym został pierwszym zawodnikiem w historii, który zdobywał średnio co najmniej 33 punkty, 9,0 zbiórek i 9,0 asyst, Dončić zdobył co najmniej 30 punktów w czterech z pięciu meczów finałów konferencji. Jedyny mecz, w którym nie osiągnął 30 punktów – mecz 4 – był jedynym meczem, w którym Mavericks przegrali z Timberwolves. Tak się złożyło, że był to jego szósty triple double w tym sezonie (do swoich 28 punktów po niewielkiej porażce dodał 15 zbiórek i 10 asyst).
Nie zainteresowany dalszym rozwojem tej serii, Dončić szybko oddał swoje pierwsze pięć strzałów, aby otworzyć partię 5. Kilka z nich to trójki z dystansu – jak np. St. Paul w Minn. – nad Anthonym Edwardsem. Z każdym wiadrem uśmiech Dončicia przeradzał się w gniewne spojrzenie, warczenie, a w końcu powtarzające się słowne ataki na ławkę rezerwowych Minnesoty i niektórych kibiców, którzy się z tym spotykali.
Pod koniec pierwszej kwarty Dončić miał 20 punktów, Timberwolves 19. Mavericks byli na dobrej drodze do swojego pierwszego występu w finale od 2011 roku, a Dončić był w drodze po trofeum Magic Johnson MVP, nazwane na cześć legendarnego wielkiego rozgrywającego który potrafił olśniewać podaniami, punktacjami i megawatowym uśmiechem.
Dončić też ma promienny uśmiech. Wolałby jednak zgasić światło i opowiedzieć ci o tym, gdy twoja drużyna pogrąży się w ciemności.
Ta historia będzie aktualizowana.
SportowiecAlec Lewis z Minneapolis przyczynił się do powstania tej historii.
Wymagana lektura
(Fot.: David Berding / Getty Images)