Jaxson Robinson, szósty zawodnik roku z 12. Wielkiej Brytanii i jeden z najlepszych dostępnych transferów w koszykówce uniwersyteckiej, sprawił, że kibice Kentucky pocili się w środowy wieczór, a następnie radowali się w czwartkowe popołudnie.
Po tym, jak w środę minął termin wycofania się z draftu NBA o godzinie 23:59 bez formalnego ogłoszenia, Robinson w końcu ujawnił swój plan powrotu do college’u i przeniesienia się z BYU, gdzie był czołowym strzelcem drużyny turniejowej NCAA, która odniosła 23 zwycięstwa w zeszłym sezonie i podążał za swoim byłym trenerem Markiem Popem do Lexington. Dla Wildcats warto było czekać.
Robinson jest 12. zawodnikiem i dziewiątym transferem, który wybrał Kentucky, odkąd Pope objął tę posadę w kwietniu, i może być najważniejszy. Zespół Cats zgromadził solidny skład, składający się z wytrzymałych obrońców i rzucających za trzy punkty, ale nadal bardzo potrzebowali skrzydłowego strzelca, który potrafiłby zdobywać kosze na różne sposoby. W zeszłym sezonie mierzący 180 cm Robinson, który trafiał na poziomie 35,4% z dystansu za 3 punkty i zdobywał średnio 14,2 punktu w zaledwie 26,4 minuty na mecz, pasuje do tego zestawienia. Sportowiec ocenia go na 29. miejscu wśród najlepszych zawodników portalu transferowego i najlepszym nabytku Kentucky.
W sześciu najlepszych zwycięstwach BYU w zeszłym sezonie – w Kansas, Baylor, Iowa State, Teksasie, San Diego i NC State – Robinson notował średnio 16,8 punktu, trafiał 41,5% z 3 i trafiał 16 z 17 rzutów wolnych. Były rekrut z pierwszej setki spędził wcześniej dwa sezony w SEC, po jednym w Texas A&M i Arkansas, a następnie przez ostatnie dwa lata grał w BYU.
Chociaż Pope przerzucił już do Kentucky byłego członka BYU i rekruta z czołowej 40-tki, Collina Chandlera, nie zwabił żadnego ze swoich byłych graczy. Dwóch z nich podpisało kontrakt z rywalem Louisville, a dwóch innych wycofało się z portalu i wróciło do Cougars. Ale Robinson był największą rybą, jaką Pope mógł dostać w swojej byłej szkole i choć wymagało to sporej cierpliwości, w końcu wyłowił idealny kawałek, aby skompletować swój pierwszy skład w Kentucky. Wildcats mogli nadal wykorzystać 13. i ostatnie stypendium na długoterminowy projekt, ale to było to, co musieli mieć.
Robinson dołącza do innych transferów: Ansley Almonor (Fairleigh Dickinson), Koby Brea (Dayton), Lamont Butler (San Diego State), Andrew Carr (Wake Forest), Brandon Garrison (Oklahoma State), Kerr Kriisa (Zachodnia Wirginia), Otega Oweh (Oklahoma ) i Amari Williams (Drexel). W zeszłym sezonie grupa ta wykonała łącznie 424 z 1069 prób rzutów za trzy punkty, co stanowi wynik dobry na 39,7 procent, co oznaczałoby czwarte miejsce w kraju. Butler, Oweh i Williams to wysokiej klasy obrońcy; prawie wszyscy pozostali w składzie potrafią strzelać.
Pięć Wildcatów — Brea, Kriisa, Almonor, Carr i Robinson — uzyskało co najmniej 35 trójek przy klipie wynoszącym 35% lub więcej. Trent Noah, Travis Perry i Chandler, trójka przyszłych czterogwiazdkowych pierwszoklasistów, wszyscy osiągnęli wynik lepszy niż 40 procent z trzech w ostatniej klasie liceum. Brea prowadził NCAA ze skutecznością 3 punktów procentowych (0,498), a atak Pope’a na BYU zajmował w zeszłym sezonie drugie miejsce w kraju pod względem rzutów za 3 punkty. Mamy więc całkiem niezłe pojęcie o tym, jak Kentucky będzie grać ofensywnie w przyszłym sezonie.
Robinson wnosi jednak do gry zawodnika, który potrafi znacznie więcej niż tylko łapanie i strzelanie. Doskonale radzi sobie z oddawaniem strzałów po odbiciu lub w ruchu, a także potrafi zdobywać bramki w polu karnym, a jego wzrost i długość (rozpiętość skrzydeł 6 stóp i 11 ¼ w NBA Combine) pomagają mu kończyć grę na obręczy. W zeszłym sezonie trafiał także ze skutecznością 90,8 procent z linii rzutów wolnych.
Robinson jest większy niż pożądany transfer z Północnej Florydy Chaz Lanier, skrzydłowy, który w zeszłym tygodniu wybrał Tennessee zamiast Kentucky i znacznie bardziej sprawdzony w starciach z czołowymi rywalami. Te czynniki oraz znajomość systemu Pope’a sprawiły, że było to idealne dopasowanie. Pozwoliło to także Wildcats napiąć mięśnie NIL, ponieważ Robinson z pewnością miał inne lukratywne możliwości. Warto było na niego czekać i bez względu na cenę, ponieważ jego nabycie ugruntowuje teraz pozycję Wielkiej Brytanii jako legalnej drużyny z czołowej 25-tki w okresie przedsezonowym. SportowiecCJ Moore z drużyny Cats miał już ranking Cats, zanim Robinson popełnił błąd.
W takim składzie Pope powinien mieć drużynę turniejową NCAA co najmniej w roku 1.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Scott Winters / Icon Sportswire / Getty Images)